Ramotny pisze: za rzadko używam...

Rozumiem, no cóż, większość z nas pasjami używa (no może z wyjątkiem Aikusa), lecz tej mniej szlachetnej odmiany z wyższych nasłonecznionych regałów. Na tym świecie tak się porobiło, że niewielu przyznaje się do jakichkolwiek znajomości wśród arystokracji i pupruratów

Nawiasem mówiąc, dość popularny preparat do gruntowania zwany unigruntem rokuje pewne nadzieje. Ma tę wadę, że nie nadaje się do degustacji podczas aplikacji, nie mniej tworzy na EPP matową, lekko gumową powierzchnię na której wodna farba akrylowa schnie w ciągu godziny. Martwi mnie tylko że nie wiem jak jest z trwałością takie go podłoża. Pomalowałem testowo mały fragment kadłuba Pingwina i będę obserwował.