
Ogólnie Ci co widzieli na FB mój wpis na temat radiomastera będą widzieli co chce napisać

Do rzeczy, ogólnie przerobiłem tych aparatur kilka(ustawienia dla klientów), jeśli chodzi o jakość wykonania to każda jest tak samo nie najlepiej zrobiona(coś tam trzeszczy, jakieś niespasowane plastiki, wejście jack które trzeba przerabiać bo inaczej nie działa albo działa losowo, płytki pcb które da się zepsuć kichnięciem przy wymianie przełącznika który zamiast mieć wtyczkę jest przylutowany do wspomnianej płytki, fabryczna karta microSD na której stoi system i trzeba ją od razu po zakupie wymienić bo lubi sobie paść i kilka innych pierdół no ale cena jakby definiuje to) i jest to czasami trochę irytujące. Zapytacie pewnie, skoro takie beznadziejne to czemu używam ich do platform klientów wartych dziesiątki tysięcy złotych, odpowiedź jest bardzo prosta,bezzałogowce są tak zabezpieczone że awaria aparatury nic im nie zrobi, ba większość czasu podczas lotu aparatura lezy obok laptopa. A po drugie nigdy nie użyłem do sterowania taką platformą wewnętrznego modułu, który aktualnie jest moim największym zmartwieniem. Ogólnie każdy działa nieco inaczej tzn niektóre mają super zasięgi a niektórymi nie da się latać i jest to informacja z praktycznego doświadczenia(odbiorniki, miejsce itd). Ogólnie moduły te się dostraja i w tedy podobno działają, osobiście przyznaję że nigdy tego nie robiłem i raczej nie planuje. Natomiast ostatnio też usłyszałem ciekawostkę od człowieka z serwisu który naprawia między innymi radiomastery że moduły wewnętrzne po ok 2 latach się rozstrajają. Tej informacji nie jestem w stanie potwierdzić. Aktualnie używam zewnętrznych modułów ExpressLRS oraz TBS crossfire i latałem nimi kilometry (uprzedzając pytania, wszystko legalnie tzn wydzielone strefy i uprawnienia pilota) i nie miałem problemów.
Teraz zasadnicze pytanie, dlaczego kupując aparaturę dwa lata temu wybrałem radiomastera? Główny powód to OpenTX/EdgeTX, wiedziałem że go potrzebuję i czego będę oczekiwał od tego systemu i te oczekiwania spełnił(skrypty głównie). Radiomaster też ma jedna bardzo duża (przynajmniej dla mnie) zaletę a mianowicie ergonomię, ta aparatura po prostu mi leży jak mało która. Jak do tej pory jedynie vcontrol może z nią konkurować. Do tej pory faktycznie z radiomastera byłem nawet zadowolony. Na wewnętrznym module latałem w zasadzie tylko z odbiornikami frsky i poza jakimiś drobnymi kłopotami nie było większych problemów ale jednak po podsumowaniu wszystkich a dodatkowo złapaniu failsafe oxy 700, moje zaufanie do tych nadajników jest tak nadszarpnięte że w najbliższym czasie przesiadam się na vcontrola a docelowo radiomaster zostanie sprzedany i na jego miejsce wejdzie jakaś aparatura na której będę latał płatowcami.
Taka jest moja opinia po długim użytkowaniu tych nadajników i doświadczeniu z innymi, przerobiłem futaby, graupnery, hitec, spektrum i legendarną turnigy 9x

Podsumowując, jeśli ktoś lata tylko śmigłami maks 380 i powiedzmy głownie omp plus do tego ma jakiś piankowy samolot i nie planuje nigdy nic większego/droższego to myślę ze radiomastera jednak warto przemyśleć, kret nie będzie aż tak kosztowny. Ale jeśli ktoś lata klasą 7set i planuje samoloty ważące po 15kg (lub 30kg ale to to na razie nic pewnego)
