Heli-Team.pl

W paru odbiornikach zauważyłem, że końcówka anteny (ta odizolowana część) jest albo uszkodzona albo krótsza niż druga. Z tego co pamiętam to wystarczy odizolować tak samo kawałek.

Tylko nie wiem czy to na pewno prawda?
Na jakiej długości ma być odizolowany?

Czy to olać i wymienić?

Musisz zachować długość fali - odwzorowując na odizolowanej części - sam sobie wylicz lub wy- Googluj długość - nie będzie trudno. Ja tak zrobiłem w dronie na FrSky i efekt bardzo dobry ale jest to dokładna robota nie ma co kupować nowych antenek.

To prawda, wystarczy zwykły kabelek przycięty na długość, ale tylko dla antenek bez ekranu. Właśnie przerabiam ten temat z antenami do spektrumowej telemetrii. Okazuje się że nie mam ani jednej sprawnej anteny, wszystkie mają ekran pęknięty w miejscu wyjścia z obudowy, pęknięty jest ekran a rdzeń cały. Siłą rzeczy taka antena będzie działać dopiero jeśli oskubię ją z ekranu od miejsca pęknięcia do długości jaką ma oryginalna końcówka. Tak na marginesie te antenki wymyśliła ani chybi jakaś technologiczna swołocz, w spalinie to nie ma prawa działać, ostra i sztywna plastikowa obejma na wyjściu anteny z obudowy w krótkim czasie wychlasta każdą antenę. To samo dotyczy satelitek, ale tam mniej boli bo nie ma ekranu tylko sam drut. Przerobiłem obudowę telemetrii, rozwierciłem, wstawiłem tuleję z bowdena i obłożyłem kawałkiem przewodu paliwowego.

Dlatego dziękuję za sbus dla Futaby...

Gmeracz pisze:Dlatego dziękuję za sbus dla Futaby...

A co ma SBUS do długości anteny?

Może troszku późno odpowiadam, ale odpowiem...
Sbus ma - przynajmniej u mnie - króciutkie antenki. Można je upchnąć wszędzie. No ale myślę w tym momencie o racerach. To fakt

Info dla potomnych.
Dla 2.4Ghz długość promiennika dla anteny powinna być ~31mm (¼λ dla 2,4GHz). Jako że izolacja przewodu wprowadza tłumienie każdy przewód ma w swojej nocie katalogowej parametr współczynnika skróconego który należało by uwzględnić dlatego długość anteny na końcu jest przeważnie mniejsza ~29mm.

Kiedyś trafiłem na bardzo obszerny wątek na jakimś forum (nie na elektrodzie - raczej na rcfpv albo coś takiego) o długościach antenek.
Było tam tyle różnych opinii, a przewód taki, a taki, a to w izolacji a to bez izolacji a to 35mm a to 28mm, a to wliczając kropkę cyny a to nie wliczając...
Dla kogoś kto się nie zdoktoryzuje w temacie sprawa jest nie do ogarnięcia i najlepszym wyjściem jest najdokładniej jak się da przyciąć taki sam drugi kabelek taki jakby był oryginalnie.
Do tego jak się uda dobrać maksymalnie podobną grubość i izolację, to już w ogóle wypas.

Praktyka pokazuje, że taka dokładność przeważnie daje po prostu zadowalające rezultaty.

Inna sprawa, że często gęsto umieszczałem fabryczne anteny w dodatkowych rurkach plastikowych.
Nie zmieniało to zestrojenia anteny? Oczywiście, że zmieniało.
Ale nigdy mi nic nie popsuło.

Samo umieszczenie anteny wewnątrz pianki bardzo dużo zmienia, ale o tym przekonałem się dopiero przy lotach FPV.

O przytulaniu do węgla nawet nie wspominam...

aikus pisze:Inna sprawa, że często gęsto umieszczałem fabryczne anteny w dodatkowych rurkach plastikowych.
Nie zmieniało to zestrojenia anteny? Oczywiście, że zmieniało.

Raczej nie, co prawda jak mucha usiądzie na statek to też się bardziej zanurzy ale ... no sam wiesz.

No wiem, no ale właśnie widzisz, jedni mówią tak, drudzy tak, a jak czytam, że długość druta powinna wynosić 31mm, ale w zależności od izolacji nawet 28mm to to już jest dość istotna różnica.
A plastikowa rurka czym jest? Dodatkową warstwą izolacji w dodatku cholera wie o jakich parametrach tłumienia i tak dalej.
Źle myślę?

Aczkolwiek praktyka pokazuje dokładnie to co mówisz z tą muchą i statkiem i to jest pocieszające.

Mam pytanie - jak bliskość serwa od antenki ma się do zakłóceń?
Unikać, czy olać?

Olać zakłócenia ale przejmować się cieniem elektromagnetycznym jaki wytwory serwo, zwłaszcza metalowe

Jasne, jasne.
Cień jest oczywisty. Zakłóceń się obawiam.

Zakłóceń i tak tyleci po kablach we wszystkie strony że jakby te które wychodzą w postaci promieniowania elektromagnetycznego miały być silniejsze to obawiam się że to co idzie po kablu był po prostu zjarało całą elektronikę...
Tak mi się wydaje ale głowy nie dam za to co mówię...

Se nałóż cewkę i po kłopocie.

Gmeracz pisze:Se nałóż cewkę i po kłopocie.

Świntuch.

Cewke!!!
Głodnemu cewnik na myśli...

Że słownikiem w androidzie nie poswintuszysz na elektrodzie. Miało być nałóż se ewke

No jo... Robi sens, bo w sumie to cewnik się wkłada a nie nakłada...

No ale na taką antenkę dałoby się nałożyć cewkę, nawet męską.

Nie wiem coś się na tym cewniku zafiksował.