Przy wymianie kółka na nowe ze zgrozę zauważyłem, że mam OSTATNIĄ zębatkę główną i że trzeba szukać czegoś na zapas. Niestety, jej zakup nie jest taki łatwy, jak jeszcze kilka lat temu. Jasne, coś wreszcie znajdę, ale póki co poszukiwanie jeszcze trwa.
Koło zębate od Bladego ma wlepione łożysko jednokierunkowe, na zewnątrz (średnica mierzona po szczycie zębów) ma niecałe 71 mm i jak policzyłem/zmierzyłem - ma 140 zębów o wysokości około 1,2 mm każdy.
Mam sporo kół do T-Reksa, ale one są większe. Silnik można przesunąć lub dorobić nowe mocowanie, ale te większe koła nie mieszczą się w obudowie. A to okazało się dopiero wtedy, gdy szukałem koła na zmianę. Było to bolesne rozczarowanie, bo wydawało mi się, że mam kółek "w ciul", a tu nic z tego.
Dobra, żeby nie przedłużać. Kiedyś znajdę oryginały, ale w międzyczasie postanowiłem spróbować druku 3D. Narysowałem koło do Bladego z miejscem na łożysko z T-Reksa. To łożysko jest przykręcane na 4 śruby. Nie bardzo wierząc w efekt, bo przecież ząbki na kole są bardzo drobne, puściłem wydruk. Po jakichś 4,5 godziny otrzymałem rezultat, jak na załączonej fotografii (po 2 i trochę godziny na każde z kół z warstw o wysokości 0,1 mm każda).
Koło na górze jest zrobione z PLA, a na dole z transparentnego Nylonu. Koło nylonowe nie bardzo wyszło. Niestety, jest jest to problematyczny materiał, z którym trzeba się trochę namęczyć. Użyłem Nylonu w celu wykonania próby odwzorowania wymiarów i zębów, aby przekonać się, czy męczyć się warto. Chyba nie warto. Koło jest pancerne i nie sposób go złamać, ale z wymiarami i kształtem jest raczej kiepsko.
Bardzo dobrze wyszło koło z PLA. Zęby są równe, koło ma prawidłowy wymiar i bardzo dobrze toczy się po współpracującej zębatce. Przy jakiejś odrobinie zapału na wymontowanie wału pewno wypróbuję je w locie. Koło jest sztywne, a umiarkowane próby zniszczenia go nie przyniosły rezultatu.
Trochę powiało nadzieją, że jak już zupełnie nie da się kupić plastików do 450-tek, to jakoś dam sobie radę. Bo przecież nie chodzi o wyczyn ale o to, aby sprzęt jak najdłużej posłużył do spokojnego polatania. Czas i próby pokażą, czy nadzieja jest słuszna

To nie są pierwsze koła zębate, które popełniłem. Już wcześniej robiłem takie "części zamienne", ale o większych zębach. Sceptykom powiem tylko, że pracują np. w pompce do płynu od 3 lat i dają radę.
Od razu dodam też, że wiem - istnieje tworzywo z domieszką węgla, które jest twarde jak cholera. Jednak wymaga specjalnie utwardzonej głowicy, która nie jest dostępna jako upgrade dla mojej drukarki. Musiałbym skorzystać z jakiejś usługi drukowania i mogłoby się okazać, że takie kółko kosztowałoby tyle, ile połowa Bladego. A to troszkę mija się z celem. Już wolałbym dorobić koło z jakiegoś "amelinium".
Jak myślicie, taka produkcja części ma sens? Ktoś tego spróbował?