Strona 6 z 7

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 17:40
autor: LechuW
MWX z tym ultrahiperpilotem to chyba trafiłeś.
naoglądają się wyczynów top 10 światowej pilotów i potem stwierdzenie że za trudne.
A w tym hobby chodzi o to żeby cieszyło.
U mnie tez postępy mizerne ze względu na częstotliwość latania ale cholera nawet wywieszenie kilku pakietów w ogródku cieszy na maxa :)

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 17:43
autor: aikus
Ooo Maciuś.... jak bardzo ... jak bardzo jak bardzo .... osz.....
no aż mi słów zabrakło.... tak bardzo .... tak bardzo mi słów zabrakło, że nie umiem wyrazić jak bardzo mi słów zabrakło... a co dopiero żeby wyrazić...
No zatkało mnie.... SERIO!!!

jak żeś pięknie powiedział... tak bardzo całym sobą, wszystkimi moimi członkami, małymi i dużymi... wewnętrznymi i zewnętrznymi się z Tobą zgadzam i popieram i dziękuję za to co napisałęś...
Dzięka można dać tylko jednego a dałbym z 10 najlepiej...

Obrazek

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 17:50
autor: aikus
No panowie.... Piąteczka!!! Taka soczysta, siarczysta!!

Everybody wszyscy razem together bejbe!!

Obrazek

O, albo tak!!

Obrazek

Ten z numerem 42 to Miru :vhappy: :vhappy: :vhappy:

:piwo2: :piwo2: :piwo2:

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Ecchh.... Cudowny początek długiego weekendu!!
:juppi: :juppi:

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 18:35
autor: mwx
No już, już.


Zapomniałem dodać że najbardziej bawi tylko latanie nitro.

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 18:48
autor: Carson
mwx pisze:
Carson pisze: Uczenie sie np czegos takiego jak pirotiktok na takim gównie ja M1/M2 podchodzi pod masochizm.


No ale są tacy co powiedzą że siedzenie przed kompem i udawanie że się lata to masochizm zamiast zabawy i przyjemności jaką jest prawdziwe latanie :piwo:

Mam taką teorię że ciągłe parcie na bycie ultrahiperpropilotem jest jedną z przyczyn malejącej popularności tej zabawy. Hobby ma być przyjemne, więc niech każdy robi to co go najbardziej bawi.


Mozna tez stac przed kompem albo lezec, tez da sie wtedy symkowac :) Ty masz taka teorie ja mam taka, że to koszty i trudy sa przyczyna malejacej popularnosci tej zabawy.

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 19:15
autor: aikus
No już, już.
Nie smutkować.
Piąteczek jest. Jutro latamy!!

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 19:46
autor: Piotr_T
I o to chodzi, Panowie. Tak jak napisał Maciek - hobby ma dawać radość i zadowolenie. Ja latam jak ostatnia ofiara, trochę ćwiczę na symku, coś tam się poprawia, i choć do usr...anej śmierci (pewnie) będę dalej makietowo bujał się po niebie, to to bujanie się (pewnie) będzie dalej sprawiać mi przyjemność. A że są lepsi? ... cóż.... pewnie mają większe predyspozycje i są młodsi, to i łatwiej im to 3D przychodzi.

Pozdrawiam,
Piotr.

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 20:24
autor: pkali
Chłopaki nie przejmujcie się, Carson zmieni podejście jak się dzieciaków dorobi i czasu zacznie brakować. Chociaż ma ponad 25 lat, pewnie w szyję daje, że jeszcze nie ma

Wysłane z mojego IN2015 przy użyciu Tapatalka

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 20:33
autor: aikus
Nie no tak staro to jeszcze nie wygląda, nie przesadzaj... Widziałem go ... pół roku temu, to za dużo się nie mogło zmienić...
:lol:

Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 20:34
autor: pkali
Jesteś zaślepiony jego urodą, ja się lepiej przyjrzałem

Wysłane z mojego IN2015 przy użyciu Tapatalka

Re: RE: Re: OMPHOBBY M1

: 10 lis 2022, o 22:29
autor: Don Mirson
aikus pisze:Update:
No dobra, przegrałeś walkowerem:

A jesteś pewien że chłopak używa prawdziwego holda a nie minimalnych obrotów, które aktywują silnik?

I druga sprawa - po wciśnięciu holda w ikdu helik robi ultraszybki obrot wokół osi. Jak chciałbyś to kontrolować?

I trzecia sprawa - jeśli dla Ciebie autorotacja to tylko kwestia kontrolowanego spadku to spoko. Dla mnie trening autorotacji ma sens gdy mamy kontrolę nad ogonem, sami decydujemy w którą kierunku będzie spadał i w jakim kierunku wyląduje.

Więc tak - wierzę że dasz radę ompem M1 wcisnąc holda , locie i spitolic się na płozy.
mwx pisze:
Carson pisze: Uczenie sie np czegos takiego jak pirotiktok na takim gównie ja M1/M2 podchodzi pod masochizm.


No ale są tacy co powiedzą że siedzenie przed kompem i udawanie że się lata to masochizm zamiast zabawy i przyjemności jaką jest prawdziwe latanie :piwo:

Mam taką teorię że ciągłe parcie na bycie ultrahiperpropilotem jest jedną z przyczyn malejącej popularności tej zabawy. Hobby ma być przyjemne, więc niech każdy robi to co go najbardziej bawi.
Nie wiem jak to powiedzieć. Pierwszy raz czytam twoje post, który uważam za dobry...

Re: RE: Re: OMPHOBBY M1

: 11 lis 2022, o 00:26
autor: mwx
Don Mirson pisze:Nie wiem jak to powiedzieć. Pierwszy raz czytam twoje post, który uważam za dobry...


Chwila słabości. Obiecuję poprawę i powrót do pewnych przyjętych i uznanych standardów.

Re: OMPHOBBY M1

: 11 lis 2022, o 00:34
autor: Piotr_T
Na filmie widać (nie raz) zatrzymane śmigło ogonowe, wiec silnik główny chyba rzeczywiście jest odcięty od zasilania.

Pozdrawiam,
Piotr.

Re: RE: Re: OMPHOBBY M1

: 11 lis 2022, o 00:37
autor: aikus
Don Mirson pisze:A jesteś pewien że chłopak używa prawdziwego holda a nie minimalnych obrotów, które aktywują silnik?


Tak. Widać to na filmie. Śmigiełko stoi.

Don Mirson pisze:I druga sprawa - po wciśnięciu holda w ikdu helik robi ultraszybki obrot wokół osi. Jak chciałbyś to kontrolować?


NIby dlaczego miałby to robić?
OK, dobra, ogonem może lekko bujnąć.
A tym samym czasie znika moment reakcyjny od wirnika, i napęd ogona, ale śmigiełko ogonowe nie zatrzymuje się natychmiast - też ma jakąś (choćby niewielką) inercję.
Na czuja - ogonem lekko bujnie.
Po czym ogon ustawi się z tyłu, czyli helik dziobem do kierunku lotu.
Wystarczy używać drążka sterowego i dolecisz tam gdzie chcesz (w granicach energii potencjalnej i umiejętnego jej wykorzystania rzecz jasna).

Poza tym Na filmie nie widać, żeby działo się coś takiego jak piszesz.



Don Mirson pisze:I trzecia sprawa - jeśli dla Ciebie autorotacja to tylko kwestia kontrolowanego spadku to spoko. Dla mnie trening autorotacji ma sens gdy mamy kontrolę nad ogonem, sami decydujemy w którą kierunku będzie spadał i w jakim kierunku wyląduje.


W autorotacji z założenia kontrolę nad wszystkim masz ograniczoną. Im więcej szarpiesz drążkiem tym więcej energii tracisz i dotyczy to również ogona.
Lądujesz autorotacyjnie i ogona raczej nie dotykasz... Pewnie nawet tego nie wiesz, bo tego się jakoś odruchowo nie robi, ale jak nigdy nie próbowałeś - spróbuj. Szarpnij nawet lekko ogonem, albo nie szarp, tylko zrób pirueta w czasie autosa.
Tylko uważaj, bo mocno się zdziwisz.
(mówię teraz o normalnym helikopterze - w OMPie to oczywiście nie możliwe).

Don Mirson pisze:Więc tak - wierzę że dasz radę ompem M1 wcisnąc holda , locie i spitolic się na płozy.


Nie mówię o spitoleniu się na płozy. Mówię o w pełni kontrolowanej autorotacji i względnie dobrym lądowaniu.
Tak jak na filmie... albo i gorzej (bo może mi nie wyjść - o kunszcie pilotażu tak się składa, żę też tutaj gadamy, a wszyscy wiemy, że pilot ze mnie raczej marny :D)
... ale nadal o autorotacji. Która jest możliwa.
Choć trudna do zrobienia, zwłaszcza perfekcyjnie, z kilku powodów, głównie z powodu wielkości helika.
Brak napędu ogona jest tu niewielką przeszkodą.


mwx pisze:Nie wiem jak to powiedzieć. Pierwszy raz czytam twoje post, który uważam za dobry...



Bez przesady... Naprawdę pierwszy raz? Serio?
I gdzie podziękowanie dla Maćka?
:P

mwx pisze:
Chwila słabości. Obiecuję poprawę i powrót do poprzednich standardów.


No i dobrze... znaczy jak dla mnie Twoje posty są OK, nawet jak czasami się z nimi nie zgadzam - po to jest dyskusja, żeby dojść do porozumienia, do prawdy, do wspólnych wniosków...
Nie koniecznie (a raczej wręcz przeciwnie) udowadniać swoje racje.
Nie masz argumentów? Nie umiesz mnie przekonać, ale jesteś przekonany, że masz racje?
OK - to nic złego, też tak miewam, to jest normalne - porzućmy wtedy dyskusję i przejdźmy do empirii. Obaj dowiemy się jak jest naprawdę.

Ja tam się cieszę, jak ktoś mi udowodni, że jestem w błędzie, bo to jest zawsze moment kiedy czegoś się uczę.

[img]Niestety... to się prawie nie zdarza 8-)
Bo ja się prawie nigdy nie mylę.
[/img]

<rot13>
Wnxol xgbś avr mnłncnł gb ebovę fbovr grenm wnwn fnz m fvrovr.
</rot13>

Re: OMPHOBBY M1

: 11 lis 2022, o 00:45
autor: mwx
Muszę dokończyć myśl zanim pójdę spać.


Generalnie IMO jest sporo racji w tym co Pkali pisze.
Póki mamy czas dla siebie, patrzymy na swoje zabawy i zabawki w inny sposób. Zakładanie rodziny albo utopienie się w jakimś fajnym kredycie zmienia optykę. Jak pomyślę o wszystkich pro-pilotach to na szybko nie przychodzi mi to głowy żaden któremu by dzieciaki biegały koło nóg.
Generalnie nie ma dobrych i złych dróg, każdy traktuje te nasze zabawkowe helikoptery po swojemu. Tak samo jak w każdej innej dziedzinie życia.
Mi na ten przykład latanie pomaga na chwilę absolutnie odciąć się od myślenia o robocie, inflacji, wkurwionej żonie, dzieciach z katarem, kredycie czy o nieskończonej liście rzeczy do zrobienia.
Jak uda mi się nauczyć czegoś nowego to bardzo fajnie, ale szczerze wisi mi to coraz bardziej z wiekiem. Wolę te heliki traktować jako substytut xanaxu.

Re: OMPHOBBY M1

: 11 lis 2022, o 08:57
autor: Osa
A ja ciągle mam w pamięci filmik z YT gdzie przy okazji demonstracji chyba Krakena albo jakiegoś innego bydlaka, gość opowiada o nim a potem przekazuje go innemu Panu do polatania. Ten Pan ma na oko 65+ zaczyna po chwili fajne powolne latanie akrobacyjne wyprawiać. Najważniejszy był jednak uśmiech na jego twarzy.


Wysłane z mojego M2103K19G przy użyciu Tapatalka

Re: OMPHOBBY M1

: 11 lis 2022, o 10:51
autor: MacGyverek
Chłopaki przecież da się holda zapiąć bez obortu helika. Też mnie to wkurzało i dorobiłem funkcje w opentx. Podczas zapięcia holda daje rudder na -20. Kanały się idealnie nie holduja i spowoduje to że skompensuje siłę z wirnika głównego. Minus taki że trzeba dla każdego Idla ustawić jak mocno ma machnąć. Wcześniej jak ladowałem na holdzie to obracał się o 180 stopni. Teraz może jakieś +/- 5 stopni. Najpierw trochę w prawo a potem wróci i czasami przestrzeli o parę stopni.

Re: OMPHOBBY M1

: 11 lis 2022, o 15:14
autor: aikus
mwx pisze:Mi na ten przykład latanie pomaga na chwilę absolutnie odciąć się od myślenia o robocie, inflacji, wkurwionej żonie, dzieciach z katarem, kredycie czy o nieskończonej liście rzeczy do zrobienia.
Jak uda mi się nauczyć czegoś nowego to bardzo fajnie, ale szczerze wisi mi to coraz bardziej z wiekiem. Wolę te heliki traktować jako substytut xanaxu.


Osa pisze:A ja ciągle mam w pamięci filmik z YT gdzie przy okazji demonstracji chyba Krakena albo jakiegoś innego bydlaka, gość opowiada o nim a potem przekazuje go innemu Panu do polatania. Ten Pan ma na oko 65+ zaczyna po chwili fajne powolne latanie akrobacyjne wyprawiać. Najważniejszy był jednak uśmiech na jego twarzy.


Poruszyliście, panowie dwie trochę niezależne, trochę pewnie zależne, ale tak czy siak bardzo istotne kwestie.
Znaczy Maciek poruszył dwie, Osa jedną.
Najpierw ta pierwsza: substytut xanaxu czy tam innych benzodiazepin...
Echh... Żebyś Ty wiedział Maciuś jak dobrze ja wiem o czym Ty mówisz... Też miewałem okresy w życiu kiedy czułem, że bez tego gówna nie przetrwam bez dziur po kulach które co chwila świstają mi koło głowy...
Oderwanie się od ziemi to substytut, którego skuteczność jest ograniczona, ale póki działa - na pewno to zdrowsze niż tamto drugie. Tak czy siak sprowadza się do starego dość już stwierdzenia, że dla pilota wszystkie ziemskie problemy przestają istnieć od momentu startu do lądowania.
To działa u dorosłych pilotów, działa i u nas.
Powietrze ma w sobie jakąś taką magie, która to potrafi.

A druga kwestia to nasz wiek, czy raczej etap życiowy.
Bohdan Smoleń śpiewał kiedyś "po czterdziestce człowiek ma, trochę z osła trochę z lwa" ;) .... Niby już wtedy wiedziałem o co Mu chodziło, ale dopiero z wiekiem zaczynam dostrzegać trafność tego spostrzeżenia :D

Stary człowiek jest nowy w byciu starym. To też jest coś, czego każdy uczy się w swoim tempie.
Najgorzej jak ambicje z młodości nie ustępują na czas, a ograniczenie wiekowe nie pozwala ich już realizować - wtedy jest bieda.

Bo chyba u każdego wygląda to podobnie: w pewnym momencie dociera do nas, że ani wzrok ani refleks już nie ten i to już tak będzie. Ile zwojowaliśmy to nasze, teraz możemy zgarniać wygrane ze stołu, cieszyć się tym co mamy i patrzeć jak młodzi wojują. Prędzej czy później każdy się z tym godzi a najważniejsze to na czas nauczyć się mieć na to wyj38@3:)
Nie chcę się przechwalać, ale wydaje mi się, że mi to całkiem dobrze idzie.

I jak patrzę, albo słucham opowieści o takich właśnie 65+ latkach wożących się po niebie helikopterem w lotach makietowych, to to jest dokładnie to czego ja chcę.
Takiej starości się nie boję.
Nie ma co ojojać, że wzrok, że refleks, że tick-rate naszych mózgowych procesorów.
I tak wieloma rzeczami wynikającymi z doświadczenia wyprzedzamy naszych młodzików. Jak zechcą z tego skorzystać - super. Jesteśmy dla nich.
Jak nie - no big deal.
Świat i tak należy już bardziej do nich niż do nas. Zrobią jak będą chcieli i poniosą tego konsekwencje tak jak my ponosimy konsekwencje naszych poczynań w młodości.
Naturalna kolej rzeczy.

I tu dochodzimy do miejsca, gdzie benzodiazepiny i starość się ze sobą stykają. Bo w pewnym momencie okazuje się, że ten nabyty wyj38@nizm powoduje, że co by się nie działo, prochy nie są i nie będą już potrzebne. W każdym razie nie te (może inne :) - też zwykła rzecz ).
No bo co...
Przecież wiem co mogę, wiem czego nie mogę.
Co mogę to robię.
A czego nie mogę, to zwyczajnie mam w dupie.
I mam, znaczy naprawdę mam, a nie tylko mówię, że mam (bo chcę mieć).
Tego właśnie życzę... sobie i wszystkim, a przynajmniej tym którzy widzą to podobnie jak ja, bo Ci będą wiedzieli, że to są dobre życzenia.
;)

No. To ja już też uporządkowałem myśli i teraz ja też mogę iść spać.
Znaczy ... tfu! Na obiadek.
Potem garażyk, piwko, strzelanko... a potem spać.
:thumb:

Re: OMPHOBBY M1

: 12 lis 2022, o 12:07
autor: Osa
Jest fajnie. W trybie Stab można latać niemal jedną ręką ale diabełek od razu się pojawia po wyłączeniu. Bardzo łatwo jest mi się zamotać. Raz nawet próbując włączyć stabilizację włączyłem Holda. Efekt piruet w stronę ziemi z 3 - 4 metrów, bez strat

Wysłane z mojego M2103K19G przy użyciu Tapatalka

Re: OMPHOBBY M1

: 12 lis 2022, o 12:38
autor: aikus
hmm hmm hmm
Czyli jednak piruet....

hmm hmm hmm

Tam jest oneway? Bo jeśli nie ma, to wiadomo skąd piruet: Wyłączony silnik stawia opór i inercja wirnika próbuje obrócić helika... tyle, że w drugą stronę niż normalnie.
TO się nadal da opanować, ale potrzeba większej prędkości postępowej...