TomRar pisze:Czyli nie można nic poradzić na ten uciekający ogon? Dziwne jest to, że tylko ja i Tomek mamy ten problem, skoro inni się nie skarżą na ogonek. Może po prostu nie umiemy latać mikrusami.
No ... nie umiecie. Umiecie latać helikopterami... Z pełnym, niewybrakowanym sterowaniem.

Tak bym to ujął.
TomRar pisze:W każdym razie jeżeli tak ma wyglądać zabawa z ompem to wolę pozostać przy sprawdzonym i tanim x360.
Może w nowym sezonie pojawi się jakiś nowy mikrus...
Obawiam sie, że w każdym mikrusie z silnikiem na ogonie sprawa będzie wyglądała podobnie.
Nie powstanie seryjnie produkowany mikrus z silnikiem na ogonie i zmiennym skokiem, bo to z jednej strony totalny niedostrzał (jeśli chodzi o prostotę konstrukcji i bezawaryjność) a z drugiej - potworny overkill jeśli chodzi o założenia.
A jeśli chodzi o napęd ogona bardziej klasyczny - to tak jak już ktoś powiedział: będzie to jakieś Oxy2 albo coś podobnego, a więc nic nowego i nie twardy glebotłuk nie do zabicia.
Jeśli chodzi o odwrotny ciąg na wirniku ugonowym uzyskiwany przez odwracania obrotów, to gadaliśmy o tym z Kulą na lotnisku i wszystko wskazuje na to, że też sprawa jest raczej nie wykonalna, albo wykonalna cholernie trudno.
Bo bardzo kłopotliwy jest moment przejścia przez zero. W dronach jest to wbrew pozorom prostsze... nie umiem tego dokładnie wytłumaczyć, ale czuję to co tłumaczył Kula.
Chodzi o to, że czym innym jest płynne zmienianie kąta natarcia łopatek przy stałych obrotach a czym innym płynne schodzenie z obrotami, przechodzenie przez zero i startowanie w drugą stronę.
Śmigła bardzo źle się zachowują przy niskich prędkościach obrotowych, wykres siły nośnej w zależności od obrotów NIE jest liniowy.
Żyrko ogonowe miałoby tam bardzo dużo trudnej i ciężko przewidywalnej pracy, więc konstruktorzy zwyczajnie odpuszczają ten motyw. Wolą zrobić potwornie dobrze trzymający ogon na kątach dodatnich, niż trudzić się nad czymś co prawdopodobnie i tak nie przyniesie zadowalających efektów.
Bo fakt jest też taki, że OMP ma potwornie mocny ogon jeśli chodzi o kąty dodatnie i stosowanie silnika uniezależnia trzymanie ogona od obrotów na wirniku głównym, co jest niepodważalną zaletą zwłaszcza w mikrusie.
Po prostu: Mikrus to zawsze będzie mikrus. End Of Story.