Co do części zamiennych... te wrzeciona są dość popularne, można kupić na ebay'u choć pewnie warto wiedzieć u kogo kupować żeby jakość była ok. Ta moja sztuka jest chyba w miarę poprawna, gdy robiłem pomiary to nie zanotowałem większych problemów z biciem, ale nie pamiętam już dokładnie jakie były wyniki, musiałbym powtórzyć. Łożyska teoretycznie można wymienić, tylko znowu - kupując jakieś markowe to pewnie wyjdą same łożyska w cenie wrzeciona a u chińczyków to trzeba wiedzieć gdzie kupować. Ja mam nadzieję że przy mojej niezbyt intensywnej eksploatacji posłuży długo. Ale nie mam doświadczeń więc nie wiem czego się spodziewać w kwestiach trwałości. Również ciekawi mnie kwestia trwałości wózków i prowadnic oraz śrub kulowych.
Wrzeciono nie grzeje się, falownik również nie, krokowce to raczej dość ciepłe. Z tym że ja specjalnie jej nie wysilałem jak do tej pory (w sensie czasu ciągłej pracy). Kompresor do przedmuchu tylko.
G00 mam teraz 3000mm/min. Nie pamiętam ile dało się ustawić max 4tys na pewno, chyba 5 też ale wtedy krokowce zaczynaja dość głośno pracować, a gdy przekroczy się pewien próg silniki tracą synchronizację... Posuwy robocze to w zależności od programu. Np 3mm jednopiórem przy obróbce zgrubnej ostatnio daję 24000 obrotów i posuwy 900mm/min, zagłebienie staram się robić przy tych elementach helikopterowych od razu na pełną głębokość czyli tak do 6mm za jednym razem. Szerokość frezowania ok 40% średnicy frezu, strategia HSM czy jak tam zwą. Stosuję interpolację helikalną przy zagłębianiu freza oczywiście.
Imadło mam 100mm takie:

http://www.darmet.com.pl/pl/imada/35-ma ... -fpzb.html
Czy takie dobre jest? Bo szczerze mówiąc jak kupowałem to byłem dość zielony w temacie i to po prostu wydawało mi się solidne i wyglądało profesjonalnie. A później dopiero zauważyłem że dość często stosuje się imadła typu:

W takim typie chyba łatwiej wymienia się szczęki i można stosować szczęki miękkie i w nich trochę pofrezować. Który typ lepiej się nadaje?
Co do sztywności maszyny... nie przeprowadzałem takich konsekwentnych testów max parametrów i wydajności bo to dla mnie na razie dość stresujące

Teraz przy frezie 3mm jednopiorówym pracuje z 24000 i te 900mm/min zagłebienie 6mm, 40% szerokość skrawania i maszyna znosi to dzielnie - nie czuje sie jakiś większych wibracji - stół/imadło/detal zupełnie nie czuć wibracji, wrzeciono coś tam czuć jak przyłożę rękę ale raczej w nieduże. Tylko nie wiem co na to frez - czy jeszcze mam zapas i mogę dalej zwiększać posuwy czy to już może na granicy i frez się podda?
Największy frez z jakim od niedawna mam do czynienia to 12mm węglikowy dwupiórowy. Jescze mam niewielkie wyczucie co do niego. Frezowałem nim np 5mm głęboko, 40% szerokości 8000obr (o dziwo wrzeciono nie zwalniało) i posuw 1000mm/min. I tu już czuło się wibracje przykłądając rękę do wrzeciona, ale nie wiem jaki poziom wibracji jest akceptowalny. Materiał ciął elegancko ale jedna rzecz mnie zaniepokoiła, pewnie to wina braku porządnego chłodzenia ale faktycznie nagrzewało się. Wióry wylatywały gorące - czuć było na ręce ich temperaturę, a WD40 wręcz dymił. Po chwili takiej obróbki wyłączyłem i byłem pewien że uszkodziłem ten frez ale o dziwo nie ma na nim żadnych śladów po tym. Zmniejszyłem od tej pory szerokość frezowania do jakiś 20% i tak jadę ale i tak się grzeje. Przynajmniej przy małych frezach 3mm nie obserwowałem takich efektów żeby mi WD40 dymił. Więc nie wiem - ten frez to dla mnie zagadka i to jak powinienem z niego korzystać. Aha - frez to jakiś chińczyk za 135zł kupiony na allegro.
Narzędzi składanych nie stosowałem - może powinienem?, ale też przy ER20 mam maksymalny uchwyt 13mm. Chętnie sprawiłbym sobię jakąś małą głowiczkę głównie do celów planowania powierzchni. Jednak zupełnie inny efekt jest jak się przejedzie większą szerokością na raz. Ale problemem jest mój uchwyt ER20 - chyba nie ma takich narzędzi pod to. Dość dobre efekty osiągają ludzie stosujac frezy typu fly-cutter, ale to nie da rady przy moich obrotach
