Polowanie na kreta - video i foto relacje z własnych kretobić

Panie Reżyserze, ja Pana we wszystkich filmach widziałam!
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1542
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 108 razy
Podziękowano: 119 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 20 lis 2016, o 17:41

To ja tak się pochwalę, że zrobiłem dzisiaj pierwsze w życiu piroflipy 450-tką i nie zakończyły się one żadnym kretem. Były z 15m nad ziemią, zajęły kubaturę 40m3 ale były!! ;) Fajnie bo już się wkurzałem że nic nowego nie zrobiłem helikiem w tym sezonie. :D

Wysłane z tapatalk. Android forever.
GOOSKY RS4 | GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO | 3x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT | Radiomaster TX16S | FPV Combat fighter | more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
El Grey
Stały bywalec...
Posty: 248
Rejestracja: 12-08-2016
Lokalizacja: Miasto stołeczne Łódź
Podziękował: 2 razy
Podziękowano: 22 razy

Postautor: El Grey » 20 lis 2016, o 17:44

Niestety ale niska temperatura i tworzywa nigdy nie będą iść w parze :cry:
CX 450pro v5 DFC, CX 450 Black Angel, Protos 380, Goblin 380, Goblin 500, PA Extra 260 SPEKTRUM DX8 G2
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16280
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1771 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 20 lis 2016, o 19:26

Zborek...
Przepraszam, ze sie troche moze przypierdole... nie zrozum mnie zle, nie chce Ci podcinac skrzydel, bo tak czy siak zrobiles cos nowego, TY to wiesz i to jest najwazniejsze i w tym miejscu gratulacje i szacun, natomiast... czy jestes pewien ze zrobiles PIROFLIPA?
Dlaczego pytam?
Bo znam osobiscie dwie osoby ktore potrafia to robic.

Co to wlasciwie jest piroflip? No to tutaj niech mnie ktos poprawi jesli sie myle, ale wg. mojej najlepszej wiedzy warunki sa dwa:
1. flip i piro musza trwac jednoczesnie przez caly czas wykonywania manewru. piro - stop - flip - stop - piro - stop - flip - stop <- to NIE JEST piroflip jakkolwiek szybko ladnie i sprawnie i precyzyjnie by nie byl wykonywany. To jest poprostu polaczenie piruetow i flipow po kolei jeden po drugim.
2. spotkalem sie gdzies kiedys ze stwierdzeniem, ze dopiero kiedy jest conajmniej poltora piruetu na flipa, mozna mowic o piroflipach i generalnie sie z tym zgadzam, bo to oznacza, ze kontrolujesz robienie flipa w kazdym polozeniu helika.

Osobna kwestia jest czy potrafisz robic piroflipy z piro w lewo tak samo ja z piro w prawo, oraz z flipami do przodu, do tylu, w lewo i w prawo.
To jest w sumie 8 kombinacji i jak to wszystko opanujesz to temat piroflipow jest zamkniety i ktos z wielkich wspanialych tego swiatka (nie wiem czy nie Bert Kammerer) powiedzial, ze od tego momentu zaczyna sie prawdziwa wolnosc w powietrzu.
:) heh, to tak ku pokrzepieniu serc.

Generalnie mozna sobie teoretyzowac, ale jak zobaczysz prawdziwego piroflipa to nie masz watpliwosci, ze to to, wiec rozumujac w druga storne mozna powiedziec, ze jesli masz watpliwosci, czy cos jest piroflipem czy nie jest, to ... nie jest ;)

W kazdym razie nie chodzi o wysokosc ani zajmowana kubature - nie nie nie, to jest pikus. Wiadomo ze jak robisz cos na poczatku to potrzebujesz "hektarow" a precyzja przychodzi z czasem mniejsza lub wieksza i zalezy od tysiecy czynnikow.

No wiec... wracajac do mojego pytania: jesli zrobiles piroflipa to :nw: i radosc wielka dla mnie :dance: bo wlasnie przybyla kolejna osoba ktora znam i ktora potrafi robic piroflipy.
:)

I jeszcze raz: nie zrozum mnie zle, NIE TWIERDZE, ze nie robisz piroflipow, tylko wiem ze ludzie czesto to upraszczaja.

Natomiast co do postepow, to ja z postepami w tym sezonie to naprawde cieniutko.
To znaczy czegos tam sie nauczylem, ale jakbym mial konkretnie wskazac co, to by wyszlo, ze nic. Poprostu troche obycia z pleckami wiecej nabralem... ale nie mam zludzen, miara postepow w sztuce latania jest odwrotnie proporcjonalna do dlugosci chuja jakiego polozylem na systematyczne latanie w sezonie.
W zeszlym roku i dwa i trzy lata temu nie bylo bata - piatek swiatek i niedziela - MINIMUM 6 pakietow bylo zrobione, a czasami 12 a czasami i wiecej. Na palcach moglem policzyc dni od kwietnia do pazdziernika kiedy helik nie byl w powietrzu.
A w tym roku jakos tak... nie bardzo. Malo niby nie latalem, ale mniej, zdecydowanie mniej niz poprzednio.
Destabilizacja ogolnie pojetego "zycia prywatnego" i zapierdol w nowej pracy na pewno mialy na to swoj wplyw a druga rzecz i to z iloscia latania troche paradoksalnie jest powiazane, to to, ze to co umiem powoduje ze latam w miare swobodnie i nie nudzi mi sie to co robie.
Jeden pakiet to czesto za malo zeby zrobic po kolei wszystko co umiem. Wiec latam, rajcuje sie i nie mam cisnienia na nauke.
A jakbym latal wiecej to bym pewnie mial wieksze cisnienie, bo ilez mozna latac w kolko to samo...
... no ale to juz sie sprowadza do truizmu, ze zeby robic postepy to trzeba latac. DUZO.
I nie ma czegos takiego jak "za duzo".
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1542
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 108 razy
Podziękowano: 119 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 20 lis 2016, o 20:08

Jutro w pracy odpiszę coś więcej, bo będzie czas. A teraz z żonką zasiadamy do filmu :)
Ale już teraz: tak jestem pewien, że to piroflip, i wiem bo umiem go w symku i mikrusem. Oczywiście, umiem tylko w prawo i tylko przez tył. W lewo tylko na symku na razie. I wiem, że długa droga przede mną do opanowania wsiech kombinacji. Ale tak, to dzisiaj to był na 100% piroflip ;)

Wysłane z tapatalk. Android forever.
GOOSKY RS4 | GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO | 3x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT | Radiomaster TX16S | FPV Combat fighter | more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
AdamP
Elita forum...
Posty: 793
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Góra Kalwaria
Podziękował: 84 razy
Podziękowano: 120 razy

Postautor: AdamP » 20 lis 2016, o 20:13

aikus pisze:Łoooo... Mój Protos...
On zaprawiony w bojach!! Najwidoczniej nie lubi jesieni.
W zeszlym roku tez mi sie zmielil w powietrzu jakos tak mniej wiecej o tej porze roku.

A tak na wiosnę sobie z rąk wygrywali
Obrazek
Zborek, gratki postępów i nie czytaj aikusa bo nawet ćwiartka czy połówka na początek to już jest coś ;)
Kto grubo lata, jebnąć musi.
T-Rexy i Gobliny Futaba T14SG
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16280
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1771 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 20 lis 2016, o 21:31

Zborek, w takim razie jak juz mowilem - gratuluje i zazdroszcze... kuzzzwa... no co poradze... zazdroszcze... i juz Cie nie lubie.
Nie no dobra, jednnak lubie...
Nie bede mial szacunu na dzielni jako ktos kto umie robic piroflipy, ale moze bede mial chociaz jako ktos kto zna kogos kto umie je robic...
;)

Adam - dzieki za to zdjecie, nie pamietalem o nim...
A co do postepow to jasne ze tak! Zawsze jest powod do radosci do dumy i do gratulacji, tak przy opanowaniu zawisu jak i przy opanowaniu piroflipa.
O tym tez napisalem.
Czepnalem sie semantyki - to wszystko.
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8027
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 20 lis 2016, o 22:26

aikus pisze:Co to właściwie jest piroflip?


Według mojej obserwacji i walki z tematem to jest 1.5 obrotu podczas przewrotu na plecy i 1.5 obrotu podczas przewrotu z powrotem. Przy czym przewrót na plecy powinien być płynny i każda część 1.5 obrotu powinna się rozkładać równomiernie na część obrotu na plecy (lub z powrotem). Apiroflip to przewrót w ten sposób na plecy i z powrotem.

Niestety w realu umiem na razie 1 obrót na plecy i 0.5 z powrotem :(


Edit: AAAA, Aikus to napisał
Helikoptery
Awatar użytkownika
SeKLeS
Lider forum...
Posty: 1860
Rejestracja: 26-09-2014
Lokalizacja: Riom (Francja)
Podziękował: 29 razy
Podziękowano: 135 razy

Postautor: SeKLeS » 20 lis 2016, o 22:45

Heh nie miałem tej fotki. Żem mu wyrwał, nie żałuję! Kabinka od reksia trochę dziś oberwała, ale jeszcze spoko polata. Maszynki jeszcze nie rozmontowałem i na pocieszenie działałem coś innego, ale już niedługo posypią się pytania tu i tam odnośnie odbudowy :geek:

P.S. Czyżby tylko w Olsztynie zimokret zaatakował w ten weekend? :)
Za co krzywo patrzy na mnie kobieta:
ReX 500EFL 3GX vel ŚPIOCH
Protos Mini vel... Miniak?
Protos Pincet
Extra 260 PA vel WiDmO
Reactor vel Papierzak
F16 - w budowie
Aurora 9
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16280
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1771 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 21 lis 2016, o 00:20

No wlasnie, to jak tam odbudowa?
:lol:
Spoko, nie spiesz sie - masz czas do wiosny. U mnie po krecie mniej wiecej tyle czekal.
Chyba w pizdzierniku kret (i byl to chyba piaty lot na dlugich lopatach 475, ktorych potem najbardziej zalowalem) i ... nie wiem... jakos w lutym czy w marcu, a moze nawet w kwietniu - oblot po odbudowie.
Nie spieszylem sie... w miedzyczasie jeszcze Danielus mi silnik przewinal, tak ze tego...

No a co do kretow poza Olsztynem to tam nie wiem... Dzis na Regulach Kruku sie skarzyl, ze mu regiel odcial 450tke w tic-tocach... Odciecie 450tki w takiej figurze to tak troche tego...
No jakos slabo widze, zeby potem sie jeszcze udalo zrobic autoska, ale nic o jakichs duzych stratach nie bylo... aha - parasolka zmielona.
No to luz - mozna powiedziec, ze bezkretowo.

U mnie zero kretow.
Rzadko sie zdarzaja krety jak model stoi w hangarze.
Awatar użytkownika
lin3e
Lider forum...
Posty: 2038
Rejestracja: 28-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 80 razy

Postautor: lin3e » 21 lis 2016, o 09:16

Dzis na Regulach Kruku sie skarzyl, ze mu regiel odcial 450tke w tic-tocach... Odciecie 450tki w takiej figurze to tak troche tego...
No jakos slabo widze, zeby potem sie jeszcze udalo zrobic autoska, ale nic o jakichs duzych stratach nie bylo... aha - parasolka zmielona.


Udało się Pawłowi rotować i to całkiem ładnie. A że zimno to pękło podwozie.
...
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1542
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 108 razy
Podziękowano: 119 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 21 lis 2016, o 09:36

W końcu, w pracy siedzę, i mam kapkę czasu żeby popisać na forum :)

Adam - no tak, Aikusa normalnie bym nie posłuchał, ale wydaje mi się, że m.in z nim miałem kiedyś taką właśnie pogawędkę (na żywo, czy na forum) o Piroflipach o nie-Piroflipach. Właśnie na zasadzie rozróżnienia, czy obie osie zmieniają się płynnie i jednocześnie, czy skokowo i po sobie właśnie :) Dlatego nie odbieram jego "przypierdalania" się jako "przypierdalanie" tylko de facto zwrócenie uwagi na coś, co rzeczywiście od czasu do czasu można spotkać wśród helikowców :)

Aikus - tak, jeszcze raz, na 100% jestem pewny, że jest to piroflip. Oczywiście mało dokładny, koślawy i topornie wyglądający, ale wiem, że jest to piroflip, bo takie właśnie trenuję w symulatorze, i np. na czasie symulacji zwolnionym do 70-80% wychodzą mi już bardzo ładnie i prawie w miejscu. Robię też tą figurę mikrusem, który z racji mniejszej masy naturalnie bardziej "chodzi" na wszystkie strony przy takim manewrze, i spodziewałem się, szczerze mówiąc, że 450-tką wyjdzie mi to bardziej w miejscu, ale tak nie było. Fakt - ogon w moim tarocie pozostawia wiele do życzenia, poza tym wiało, no i jeszcze dochodzi stres, zmarznięcie... uważam, że i tak poszło mi nieźle, bo nadzieje miałem tak marne, że próbę piro odłożyłem na... ostatnią minutę ostatniego pakietu :D
W każdym razie - kombinacji piro rozróżniłbym nawet więcej - owszem, kierunki wirowania są dwa (lewo, prawo), osie obrotu cztery, ale do tego jeszcze dochodzi - pozycja startowa (powiedzmy osiem kombinacji - ogon na siebie, od siebie, w lewo, w prawo i dodatkowo zaczynamy z plecków czy z płóz) i na to wszystko rozróżnienie piro od pół-piro. A na koniec jeszcze taka sama w sobie dokładność zrobienia figury: model w miarę w miejscu, kończy i zaczyna w takiej samej pozycji wszystkich osi, żadna oś nie "wyprzedza" pozostałej itp.

Mój piroflip to jest pełny piroflip - czyli flip na plecki i z powrotem (zaczynam od ogona do siebie na płozach i przewrót w tył) + dwa piro w osi YAW w prawą stronę jednocześnie. To, że mi model mocno ucieka kilkadziesiąt metrów wynika głównie z tego, że nie umiem jeszcze dobrze zakontrować PITCHem, żeby model nie spierniczał na boki (w górę-dół o dziwo jako tako umiem w miarę zakontrować) + zdarza mi się nie do końca trafić ogonem w miejsce punktu wyjścia (i czasem piroflip zakończę np. z modelem o 45 st przekręconym w którąś stronę - zwykle "za mocno" - jakbym zrobił 2 i 1/6 obrotu). Tu muszę mocno poćwiczyć. Oczywiście jak tak spojrzeć na to na trzeźwo - to tak do końca nie mam się czym chwalić, bo w drugą stronę piro nie zrobię, nie mówiąc już o innych osiach. Ba! Co ciekawe, więcej stresu odczuwam jak mam zrobić pół-piro (czyli zatrzymać się w pozycji na pleckach ogonem do siebie) niż pełne. Nie wiem w sumie czemu :) No i ta świadomość, że mimo wszystko jednak trochę etapów nauki popaliłem w międzyczasie, co staram się w panice nadrabiać w symku i w realu (wiszenie na plecach ogonem do siebie, okręgi na pleckach, ósemki na pleckach itp.).

Natomiast najbardziej zależało mi, żeby w realu zrobić w tym sezonie COKOLWIEK czego nie zrobiłem do tej pory nigdy (oprócz symka, lub mikrusa) i padło właśnie wczoraj :) W tym sezonie trochę wkręciłem się w FPV i quady + pod koniec jeszcze mnie zarazili skrzydełkami do combatu i jakoś tak heliki nieco odłożyłem. Poza tym w tym sezonie miałem okazję złożyć i polatać pierwszą w życiu 700-tką i też na nią trochę "heli-energii" poszło (składanie, regulacja, oblatywanie, tuningowanie ustawień, przyzwyczajanie się do modelu itp.).
GOOSKY RS4 | GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO | 3x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT | Radiomaster TX16S | FPV Combat fighter | more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19704
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1793 razy
Podziękowano: 920 razy

Postautor: Don Mirson » 21 lis 2016, o 11:35

zborecque pisze:No i ta świadomość, że mimo wszystko jednak trochę etapów nauki popaliłem w międzyczasie, co staram się w panice nadrabiać w symku i w realu (wiszenie na plecach ogonem do siebie, okręgi na pleckach, ósemki na pleckach itp.).

A rypne sobie OFFa do OFFa.

Im dłużej latam i im więcej mam za sobą jakichśtam samo-analiz, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że stwierdzenie "palenie etapów" jest bardziej podręcznikowe niż praktyczne. Zanim zacząłem latać helikami sporo się naczytałem teorii o tym jak się uczyć latać, w jakiej kolejności, na których etapach coś konkretnego doszlifować zanim rozpocznie się następny... I w moim przypadku nie ma to w ogóle odniesienia do praktyki.

U mnie praktyka wygląda tak, że ucząc się czegoś nowego już w trakcie wiem co będzie następne, bo jest to coś, co w treningu pojawia się przez pomyłkę a z czasem niechcący zaczyna trybić i jednocześnie ciekawić.

Prosty przykład: o wiele wcześniej nauczyłem się w miarę swobodnie robić jakieśtam ósemki nim poczułem taką samą swobodę w zawisie przodem do siebie. O wiele łatwiej było mi robić coraz bardziej nawracane przodem do siebie ósemki niż od razu przejść w sam zawis. Pomiędzy ósemkami a zawisem przodem miałem też etap kiedy czułem się już swobodnie lecąc prosto na siebie. Sam zawis przyszedł na sam koniec. W teorii jest na odwrót - najpierw zawis, potem latanie. A ja zdecydowanie lepiej czuje maszynę w ruchu.

U mnie generalnie kolejność jest totalnie z czapy biorąc pod uwagę poradniki, które czytałem. Oczywiście nie twierdze, że moje podejście jest najefektywniejsze. Bo efektywność rozwoju w tym temacie mam generalnie gdzieś. Na pierwszym miejscu stawiam radość a radość czerpie z tego co robię naturalnie, zgodnie z własnymi bieżącymi możliwościami i zachciankami. Więc być może moja droga nie jest nakierowana na szybką naukę, ale obywa się przynajmniej bez frustracji ;)

Najpierw nauczyłem się zawisu ogonem do siebie. Bokiem i przodem do siebie olałem bo było do dla mnie nie do ogarnięcia od razu. Przeszedłem wiec do przesuwania modelu, z czasem od lewej do prawej coraz bardziej przodem do kierunku lotu.
Gdy zacząłem latać od lewej do prawej to... latałem tak i latałem :D aż w końcu zacząłem lepiej czuć model i coraz płynniej skręcać i przeszedłem do ósemek. Dopiero na tym etapie ogarnąłem naturalnie (przyszło samo...) model w zawisie.
Później znowu jakiś dziwny przeskok bo zacząłem naukę zawisu na pleckach (oczywiście w tylko w jednym słusznym kierunku :) ). Nie było strachu przed plecami to zachciało mi się tictocków. Oczywiście nie we wszystkich kierunkach.
Do tego momentu nie byłem w stanie zawisnąć na plecach w innych kierunkach niż kabinką do siebie. Od niedawna ćwiczę na symku ósemki na pleckach (oczywiście w jednym kierunku :D ) i od kiedy zacząłem je odrobinę ogarniać, czuje że coraz łatwiej, choć nadal z oporem potrafię utrzymac helika na plecach w róznych kierunkach gdy tylko wisi.

Z jednej strony, wygląda do durnie. Takie skakanie po różnych poziomach bez podstaw. Ale widzę po sobie, że te brakujące podstawy same naturalnie z pewnym opóźnieniem się wypełniają a ja po prostu robie to co na danym etapie przychodzi mi najłatwiej. Nie uczyłem się zawisu bokami ani przodem do siebie. Ani brzuchu ani na plecach bo mnie męczyła nadmierna koncentracja. Robiłem tylko to co naturalnie przychodziło mi do głowy a te nauczyły się same.

Z jednej strony spaliłem etap już na poziomie zawisu. Z drugiej strony ominąłem etap który mnie zniechęcał i ogarnąłem go w między czasie nie myśląc, że go ogarniam. Dlatego nie lubie stwierdzenia "palenie etapów". Bardziej wole stwierdzenie "podążanie własną drogą" ;)

Spaleniem etapu nazwałbym jedynie taką sytuację, że wziąłbym teraz helika, worek i poszedł na pole zrobić piroflipa (tego najprawdziwszego z najprawdziwszych) metr nad ziemią :)

No to se ulżyłem. Kto czytał ten trąba ;)
Awatar użytkownika
Damdodo
Elita forum...
Posty: 919
Rejestracja: 16-03-2016
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 297 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Damdodo » 21 lis 2016, o 14:08

I masz rację, bo NIE MA JEDNEJ JEDYNEJ SŁUSZNEJ DROGI.
Każdy z nas jest inny. Każdemu inaczej wychodzą (bądź nie, a raczej częściej nie :masakra: ) pewne figury czy techniki latania. Każdy uczy się na innym zestawie modeli, apek itd. i w innych warunkach.
Dla mnie jedno jest ważne: osiąganie kolejnych leveli w trakcie świetnej zabawy, w możliwie najlepszym towarzystwie i jak najmniejszym kosztem (szczególnie finansowym :mrgreen: ). Pokonywanie samego siebie, faszerowanie się adrenaliną dla przyjemności!
Jesteśmy po prostu ćpunami :juppi:
A jak Ktoś twierdzi, że nie to niech tak po prostu z dnia na dzień przestanie latać i zrobi coś dobrego, czyli odda swoje modele mnie :grin2:
G500 SPORT, Protos 380, Protos mini 6s, Goblin Fireball, Oxy2, V977, iX12, DX7, RF7.5

"Mądrość przychodzi z wiekiem, czasami jednak wiek przychodzi sam..."
Awatar użytkownika
zborecque
Lider forum...
Posty: 1542
Rejestracja: 07-12-2014
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 108 razy
Podziękowano: 119 razy
Kontaktowanie:

Postautor: zborecque » 21 lis 2016, o 14:16

Ależ ja się zgadzam :-) U mnie droga była wręcz podobna. Ja też nie katowałem się np. zawisem bocznym tylko od razu lot postępowy. Ale sam, wewnętrznie czuję, że trochę etapów popaliłem, że mogłem się wcześniej do czegoś bardziej przyłożyć i dzisiaj byłoby mi z niektórymi figurami łatwiej (choćby to głupie wiszenie na pleckach ogonem do tyłu - mniej bym głupiał przy odwrotnych pętlach czy przy niespodziewanym spaleniu nieudanego piro, z którego wychodzę w nieznanej za dobrze sobie pozycji) itp. :) Ale tak, zgadzam się, do latania helikiem nie podchodzę podręcznikowo czy wręcz akademicko, tylko bardziej... punkowo :D
GOOSKY RS4 | GAUI X7 | GAUI X5 | Tarot 450 PRO | 3x QUAD RACER | 2x ESA COMBAT | Radiomaster TX16S | FPV Combat fighter | more at my profile on ZBRC
Awatar użytkownika
Damdodo
Elita forum...
Posty: 919
Rejestracja: 16-03-2016
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 297 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Damdodo » 21 lis 2016, o 14:23

zborecque pisze: czuję, że trochę etapów popaliłem, że mogłem się wcześniej do czegoś bardziej przyłożyć i dzisiaj byłoby mi z niektórymi figurami łatwiej (choćby to głupie wiszenie na pleckach ogonem do tyłu - mniej bym głupiał przy odwrotnych pętlach czy przy niespodziewanym spaleniu nieudanego piro, z którego wychodzę w nieznanej za dobrze sobie pozycji) itp. :)

To jest hobby - zabawa. Nie miałeś ochoty - nie katuj się myśleniem o tym. Wtedy nie widziałeś sensu uczenia się tego, albo nie miałeś z tego przyjemności i OK. Teraz potrzebujesz, możesz nadrobić. Jaki problem? Teraz przyjdzie Ci łatwiej.
A może właśnie poprzez zmuszanie się do ćwiczenia podstaw czy figur koniecznych według innych popadłbyś w helidepresję i w ogóle byś nie dotarł do poziomu na jakim jesteś?
G500 SPORT, Protos 380, Protos mini 6s, Goblin Fireball, Oxy2, V977, iX12, DX7, RF7.5

"Mądrość przychodzi z wiekiem, czasami jednak wiek przychodzi sam..."
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16280
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1771 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 21 lis 2016, o 16:08

lin3e pisze:
Dzis na Regulach Kruku sie skarzyl, ze mu regiel odcial 450tke w tic-tocach... Odciecie 450tki w takiej figurze to tak troche tego...
No jakos slabo widze, zeby potem sie jeszcze udalo zrobic autoska, ale nic o jakichs duzych stratach nie bylo... aha - parasolka zmielona.


Udało się Pawłowi rotować i to całkiem ładnie. A że zimno to pękło podwozie.


A.. no czyli zlemu pilotowi bladestop przeszkadza :)
Awatar użytkownika
Kenobi36
Olimp forum
Posty: 5103
Rejestracja: 01-10-2014
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 508 razy

Postautor: Kenobi36 » 21 lis 2016, o 16:52

Wiem, wiem, nie ma zdjęcia nie ma ktreta.
Mój ścigacz v8.2 zaliczył dziś wodowanie w płytkim kanałku, może ze 30cm wody.
Ledwo znalazłem, po 5 przejściach wzdłuż odcinka podejrzanego przyjrzałem się czemuś co wygłądało na puszkkę po red bullu, okazalo się że to ledy od quada.
Zobaczymy co z tego będzie, regle były lakierowane, kamerka i vtx nie, reszta nie pamiętam. :-(
Niech Moc Będzie z Wami,
Ben
DX18 Gasser 700 Goblin 550 Protos Mini
RCmaniak.pl - SAB Goblin, MSH Protos, Spektrum, Fatshark, Cześci Trex, Drony wyścigowe
Awatar użytkownika
lin3e
Lider forum...
Posty: 2038
Rejestracja: 28-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 80 razy

Postautor: lin3e » 21 lis 2016, o 18:08

Oj ciągnie do wody oj
...
Awatar użytkownika
Kenobi36
Olimp forum
Posty: 5103
Rejestracja: 01-10-2014
Podziękował: 68 razy
Podziękowano: 508 razy

Postautor: Kenobi36 » 21 lis 2016, o 20:11

Najwyższy czas motorówkę albo od razu łódź podwodną :-)
Niech Moc Będzie z Wami,
Ben
DX18 Gasser 700 Goblin 550 Protos Mini
RCmaniak.pl - SAB Goblin, MSH Protos, Spektrum, Fatshark, Cześci Trex, Drony wyścigowe
Awatar użytkownika
lin3e
Lider forum...
Posty: 2038
Rejestracja: 28-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 80 razy

Postautor: lin3e » 21 lis 2016, o 21:31

Albo łódź zanętową. Będziesz mógł nęcić krety. A nie czekaj one nie pływają, to może te, małżowinki. Tak, one to lubią ;)
...

Wróć do „Filmy i Foty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość