gcze pisze:
Z tym to bym się tak nie rozpędzał. Takie twierdzenia to właśnie woda na młyn tych co wyśmiewają globalne ocieplenie.
Racja, ale są warte tyle samo co stwierdzenie, że globalne ocieplenie to fake.
Jak mówię tak, Ty mówisz inaczej.
Chcesz dyskutować na sensowne argumenty, to nie ma sprawy, siadamy do opracowań naukowych, studiujemy je przez tydzień albo dwa....
...
gcze pisze:Dokładnie to nie potrafimy przewidzieć pogody za 2 dni.
A dokładnie przewidzieć kazdy możliwy scenariusz potrafię bez badań.
Za 2 dni będzie padało, albo nie ;-)
Jasne, jasne, bo trzeba określić co to znaczy dokładnie.
Np. mogę Ci powiedzieć na 100%, że w tym roku w lipcu w Polsce nie będzie padał śnieg...
... I jakby nie patrzeć, dla kogoś kto nie wie nic, taka informacja może być bardzo istotna.
W kwestii GO do niedawna tak właśnie było.
Coś nam się wydawało, ale tak naprawdę to nie wiedzieliśmy nic.
No a teraz już wiemy.
gcze pisze:Wiemy, że klimat się zmienia i człowiek ma w tym najprawdopodobniej spory udział.
Nooo tak..
... trochę bardziej niż "najprawdopodobniej"...

Ale ok, nie dzielmy zapalniczki na czworo.
flyszman pisze:Ja nieskromnie dodam swoją uwagę, że nawet jeśli by teraz uczciwie wszyscy zaczęliby zmieniać swoje nawyki konsumpcji energii i emisji syfu to ten proces ocieplenia + niszczenia ziemi jest nie do zatrzymania.
r
No i właśnie to na szczęście też nie jest prawdą.
Jest kilka mechanizmów ujemnego sprzężenia zwrotnego, które powstały przez miliardy lat kształtowania się naszej planety do stanu w którym jest obecnie.
Jednym z nich był węgiel, który tak naprawdę nie był nasz - to był zapas energetyczny planety, który zostałby wyzwolony w czasie gdyby miała nadejść kolejna epoka lodowcowa.
To co my zrobiliśmy to wyzwoliliśmy go... o kilka(naście) tysięcy lat za wcześnie... (bo ta epoka lodowcowa się właśnie zbliżała i gdyby nie my, to ziemia by się właśnie powolutku ochładzała (wielokrotnie wolniej niż się obecnie ociepla)
No i nie wypaliliśmy tego węgla w powolnym procesie przez miliony lat tylko w ciągu 200 lat... (to chyba najodważniejszy szacunek, bo generalnie za początek GO uważa się rewolucję przemysłową).
Kopniak energetyczny zaje**sty, ale to na szczęście jeszcze nie znaczy jeszcze, że już pozamiatane, bo takich mechamizmów jest więcej i jednym z nich są np. algi, które właśnie w tej chwili spowodowały, że Ameryka ... praktycznie nie ma Florydy.

Tej swojej pięknej słonecznej plażowej wizytówki.
...
Ale to tam ... pikuś - wiadomo.
Tak czy siak sprawa JESZCZE nie jest pozamiatana.
(co oczywiście nie znaczy,że temperatura nie będzie rosła - nie nie, będzie rosła i to jeszcze przez dłuuugie lata), ale żeby zmiany były odwracalne, to... i tu już nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się, że 80% dekarbonizacji musi nastąpić w ciągu najbliższych 11 lat (tak jest, 11, bo od tego stwierdzenia minał już prawie rok i nie ma litości, licznik cyka).
No i ... pfff...
Tyle no, co tu więcej gadać.
Albo to zrobimy i liczmy że się nie pomyliliśmy i się uda, albo szukamy sobie nowej planety, bo z tej się niedługo zrobi coś a'la Wenus ... i też liczymy, że się uda...
... Oczywiście to się nie stanie za naszego życia, ale pierwsze cholernie bolesne skutki zaczniemy odczuwać - owszem - już za naszego życia.
Bo to, że nie ma w Polsce zim i, że dzieci sobie nie zjeżdżają na sankach to też jest pikuś...
Tak czy siak mamy przejebane. Możemy tylko mnieć mniej przejebane, albo bardziej przejebane.
Więc jakby to powiedział Ryba w trochę innym filmie:
"Dekarbonizujcie ludzie, dekarbonizujcie! Tak będzie dla was lepiej... Nie wiele lepiej! Ale lepiej!"