WItam
Dawno nic nie nagrywalem,brak weny i checi do latania mialem przez ostatnie kilka miesiecy i stad taki zastoj...az tak sie rozleniwilem,ze musialem sie zmusic zeby w koncu isc polatac.
W drugim dniu lotow oczywiscie kret (1wszy filmik) - oldchool scenariusz - wina mechnika jak w przypadku wiekszosci kretow
Naprawilem i poszedlem na sale. Sesja zaczela sie cudownie. Przydzwonilem depronem w ziemie,nie ma juz czego naprawiac... potem kilka lotow w stresie helikiem i w koncu , ostatni lot w samotnosci, nagrany przez stolik
Ostatniom razem przydzwonilem 255 na sali,tez w tym miejscu i to pozostaliwo na stale ryse w mojej psychice. A publika napewno by nie pomogla
Adin
Dwa