dawo pisze:Aikus coś w tym jest, mój ojciec to zbieracz i jak miał Fiata to w garażu uzbierał prawie wszystkie nowe części... reszta poszła z jeżdżącej sztuki więc racjonalniej było wyremontować strego egzemplarza niż kupić innego niewiadomo co. Sam też mam sentyment bo był to mój pierwszy samochód, który w dodatku dostałem od ojcaale racjonalizm wziął górę i sprzedaliśmy. Generalnie mam wiele do opowiadania przygód związanych z Fiatem. Dlatego musiałem kupić samochód, który w całości wypełni lukę po Fiacie. Na koniec tylko dodam, że nigdy nie miałem akcji że nie dojechał do domu
Popatrz, u mnie podobnie


Też miałbym kilka wesołych historyjek do opisania... Np. czy kluczem do świec z przedłużką da się przestawić zwrotnicę tramwajową w celu dojechania do domu 125p

A kapitan 737 słusznie odszedł, tylko czy nie mógł nieco wcześniej ? Wiem, wiem - tak się to widzi zza klawiatury...
Zastanawia mnie przyspieszenie silników 737, wygląda na rewelacyjne... Może tu trochę podmuch pomógł, ten sam, który odbił maszynę od pasa. Tak to widać stąd.
Kowal, jak to Ty widzisz ?