Filmy i foty naszych (i nie tylko) modeli

[Piotr_T]

Może i długie, ale sprzęty fajne



I niestety... dla nas (większości z nas) takie modele to kompletna abstrakcja... co tylko pokazuje, że w porównaniu ze "zgniłym zachodem" jesteśmy nadal "bidakami"...

Pozdrawiam,
Piotr.

[aikus]

Kurde jak oglądam takie filmiki to się zastanawiam GDZIE TE WSZYSTKIE modele latają??
Bo na YT ciągle te same filmiki od kilku lat, jakby na całym świecie nic się nie działo... No wiem, epidemia, ale ... nadal.
Taki Concorde na przykład. No stoi sobie w hangarze. I co, nie lata w ogóle? To jaki to ma sens... ?

[mwx]

Kurde jak oglądam takie filmiki to się zastanawiam GDZIE TE WSZYSTKIE modele latają??

Na różnych lotniskach modelarskich i nie tylko. Zdaje się że im bliżej zachodniej granicy tym więcej tych wynalazków. Jak chcesz to podrzucę Ci miejscówki gdzie się pojawiają, nawet porządne makiety helików z turbinami

Żeby nie odbiegać za daleko od tematyki wątku wrzucam ostatni film z oblotu mojej 580 po glebie.
Nie chodzi o lot, ale o kunszt operatorek kamery, komentarze i efekty specjalne

[aikus]

Zajebiste!!
I widzisz, a mówiłeś, że w grudniu odbudujesz...

[kudzu]

Żeby nie odbiegać za daleko od tematyki wątku wrzucam ostatni film z oblotu mojej 580 po glebie.
Nie chodzi o lot, ale o kunszt operatorek kamery, komentarze i efekty specjalne

Ja się boje brać moich (9 i 5) ze sobą na latanie; sam mam nadal w gaciach, a co dopiero o dzieci się jeszcze martwic.
Ale „samolot”? Musisz popracować z nimi nad nazewnictwem. Myślę, że rozróżnianie parapetu od kosiarki jest kluczową kwestią

A my się tak bawimy (sklecone na szybko, ale radochy mnóstwo)

[aikus]

Ja się boje brać moich (9 i 5) ze sobą na latanie; sam mam nadal w gaciach, a co dopiero o dzieci się jeszcze martwic.

Jak moja Justynka była mała i ją zabierałem na lotnisko to zawsze kazałem jej siedzieć pod otwartą klapą bagażnika jak latałem albo jak ktoś latał.
Czasami siedziała po prostu w bagażniku (kombiak) i miała tam swoje królestwo...
więc tak tak, absolutnie się nie dziwię i wiem dokładnie o czym mówisz...

Ale „samolot”? Musisz popracować z nimi nad nazewnictwem. Myślę, że rozróżnianie parapetu od kosiarki jest kluczową kwestią

Oooj tam oj tam... nie ma co męczyć dzieciaków:)
Justynka miała najwięcej radości jak jej skoczek spadochronowy wyskakiwał (był wyrzucany) z Tundry.
Aż raz zrobiliśmy to przy dość wietrznej pogodzie i skoczka gdzieś tam dosyć daleko w chaszcze zniosło... Przestraszyła się, że go straciła i już potem został uziemiony:(

A my się tak bawimy (sklecone na szybko, ale radochy mnóstwo)

No! I takie zabawy z klocków to ja rozumiem! A nie jak mój jeden kumpel... Niby taki fan technologii, ma tam jakieś samochody a jak zobaczyłem co sobie ostatnio kupił to ... jakbym lalkę barbie zobaczył.
(I to żeby jeszcze taką w rozmiarze 1:1, z takiego sklepu z czerwonymi serduszkami, ale nie! Normalna taka z marketu.)

Jakaś morda. Po prostu. Jakaś postać z gry czy coś... Bo on jest fanem...

Nic tam nie działa, nic się nie rusza, nic się nie kręci....
A idź pan tam w taram...

[mwx]

Jak moja Justynka była mała i ją zabierałem na lotnisko to zawsze kazałem jej siedzieć pod otwartą klapą bagażnika jak latałem albo jak ktoś latał.

Moje dokładnie tak samo - już odruchowo wskakują do bagażnika jak tylko widzą że jest ryzyko że coś oderwie się od ziemi. Film kręciły z samochodu przez otwarte okno.

Może lepiej nie będę wrzucał fotek pokazujących jak wygląda wnętrze samochodu po tej akcji... Zdaje się że nie wszystko da się domyć.

[aikus]

U mnie w starym samochodzie justynka miała moje wyraźne pozwolenie, na malowanie czym chce i po czym chce.
Farbami, kredkami, mazakami...
W Stilonie potem nie... a potem już urosła i nie była zainteresowana...w sumie szkoda, bo mogłem jej pozwalać też... co by to zmieniło... A dzieciak by się cieszył.
No ale... co pomalowała w Uniaku to jej

[kudzu]

Hmmm… tak myślę nad tym, bo to generalnie dobry pomysł z tym samochodem; bagażnik też mam bardzo duży, więc oboje spokojnie tam wlezą w razie czego. Problemem jest moja miejscówka - samochód muszę zostawiać na polnej drodze, a na łączkę z buta jakieś 70 m. Zamiast skupić się na lataniu, zastanawiałbym się, co tam wyprawiają.
Ale może następnym razem zabiorę całą rodzinkę, bez psa:)

[aikus]

Ee, No jak bez psa... Pies to podstawa!!
Fakt, że musi być przyuczony co do tego jak się obchodzić (albo raczej, żeby się nie obchodzić) z modelami... Ale to nie wielki problem.
Krótkie szybkie bolesne (ale bezpieczne) szkolenie i nauczka zapamiętana raz na zawsze.
(jakieś sznureczki albo wstążki przyczepione do okuć zamiast łopat skutecznie uczą, że do tego nie podchodzimy, bo to jakieś głupie jest i tylko może po pysku wychlastać).

Moja Aza wie doskonale, że od tych brzęczących dziwactw się trzymamy z daleka, ale też wie doskonale co robić jak coś spadnie (że trzeba lecieć i szukać)... Wie nawet co znaczy pikanie w aparaturze - znaczy, że Pancio zaraz będzie lądował i generalnie to ruszamy się z miejsca.

Do tego stopnia skubana rozumie całą sprawę, że jak wcześniej (przed zmianą przepisów) zdarzało mi się latać FPV jak byłem sam na lotnisku, to od momentu jak zakładałem mordę w kubeł do chwili jak ją zdejmowałem - siedziała czujnie przy mnie. Jak tylko jakiś człowiek albo samochód pojawiał się na horyzoncie słyszałem jej złowrogie warczenie - od razu wiedziałem, że warto wracać na miejsce i co najmniej rozejrzeć się po okolicy, bo ktoś się zbliża.
Psy nawet bez specjalnego uczenia kumają więcej niż nam się wydaje.

A do tego tyle czasu na dworze... tyle wąchania, kopania.... paaanie - sama radość!!!

[Piotr_T]

Wrócę na chwilę do ślinienia się...

Kurde jak oglądam takie filmiki to się zastanawiam GDZIE TE WSZYSTKIE modele latają??

Tak jak napisał Maciek - w Europie im bardziej na zachód, południowy zachód, tym więcej modelarzy przywożących na lotniska takie cuda.
A ten Concorde, to nawet lata

I trzeba przyznać, że to jak się prezentuje na pasie startowym i w locie urywa 4 litery. Przynajmniej moje.

Pozdrawiam,
Piotr.

[aikus]

Taaaa widziałem go.... znaczy na filmach....
No i Jumbo. Z jakiegoś powodu te dwa zawsze mnie najbardziej poruszają... Jumbo w sumie coraz rzadziej, ale ciągle często możemy widzieć na niebie, choć może nie w Polsce.
O te dwa chodzi, nie o A380 na przykład, tylko o JUmbo.
Dlaczego Concorde - to oczywiste, ale dlaczego Jumbo? Jest stary i technicznie nie ma czego żałować, Dreamlinery są lepsze...
Ale Jumbo jak i Concord .... nie wiem czy są jakiekolwiek inne samoloty stanowiące tak bardzo ikonę złotej ery lotnictwa...
Dlatego.
No i dodatkowo Concord zszedł z nieba, zakończył służbę i do dziś nie ma następcy. NIe ma cywilnych pasażerskich samolotów naddźwiękowych. Smutna prawda. Są jakieś próby, ale ... to tyle.

[mikegsx400]

O! I to jest skala którą dobrze się ogląda i coś widać, a nie ludzie skręca samolotek 80cm 100m od kamery i widać dwa piksele na krzyż.

[mwx]

kiedyś to kurrna było.

konkordy, V8, nitro i Franek Kimono

[aikus]

Nom.... nawet nostalgia dziś to już nie to co kiedyś ^^

[Carson]

[Osa]

No proszę. Pamiętam moje boje z bicopterem

A tu jest fajny model https://www.rcgroups.com/forums/showthr ... Bed/page13 nawet w szufladzie mam KK2.0

Zbieram się do niego już jakiś czas

[Carson]

Polatane! trzeba rozbujac to forum! chcecie cos skomentowac? Nie? a to i tak podepne focisze, niech Aikus se tez popaczy

[aikus]

Oglądałem jakiś czas temu.... Fajne... Żeby to jeszcze chciało DOBRZE latać ...
W sumie spośród modeli to znam jeden który lata naprawdę bardzo dobrze i jest to jakiś takie coś firmy ...
... no jakiej... no jakiej... No wiadomo, że Multiplexa.
Jest to AFAIR tricopter, który konwertuje się w locie na trzysilnikowy samolot.
Nie duże to takie.... Jazzu to miał i latał tym na Regułach. TO było fajne, stabilne, przewidywalne.
No ale trzy silniki, nie dwa.

[Psychol]

Podlinkuj tego Multiplexa bo nie mogę znaleźć.... jedyne co udało mi się wygooglać to E-Flite Convergence.