A jo jo, tak to było, fakt racja... Koks... czy raczej cocks - tam miało być dużo małych kutasików... niby... czyli pewnie push-pulle do tego steru wysokości...
Kurde nie wiem... nie zaglądałem tam, mam nadzieje, że mnie Policja nie odwiedzi.
Co gorsza nie mam 100% pewności gdzie mam tą paczkę. W domu jej nie ma... Pamiętasz gdzie ja ją ciepnąłem?
chyba do tego plastikowego pudełka ze wszystkim co mam w bagażniku...
Pewnie tam leży... musze przynieść...
...
No ...a ambitna młodzież jak ją określasz... heh... taaa...
Gdyby nie aspekt bezpieczeństwa, które zostało tu poważnie naruszone, zareagowałbym tak:
Kuźwa no każdy kiedyś zaczynał i nie da się inaczej, przez to trzeba przejść, tego trzeba doświadczyć... są drogi łatwiejsze, trudniejsze - jak tam kto woli.
Ale to...
...

I żeby nie było: mam też trochę pretensji do samego siebie... Miałem naprawdę sporo czasu, żeby podejść do tej dziundzi i zapytać grzecznie, czy zamierza tym modelem wracać na lotnisko...
... ale to co ona odj3bał@ było tak... niewiarygodne, że mnie po prostu otumaniło.
Z drugiej strony... czekałem, ... czekałem i czekałem i czekałem... na coś co oczywiście powinno nastąpić. Już. Teraz... No a jak nie to zaraz potem... a jak nie zaraz potem to trochę bardziej zaraz potem... i to tak trwało i trwało... a kiedy do mnie dotarło, że to się nie wydarzy - było już za późno...
Nie usprawiedliwiam się, wyjaśniam jak do tego doszło, że nic nie zrobiłem...
Piotr_T pisze:Zaraz, zaraz... albo jeszcze nie opuściła mnie "mgła poweekendowa", albo czegoś nie kumam - goście nie mieli żadnej awarii i tak sobie pozwolili na to, żeby w spory w sumie model, jakby nigdy nic, wyleciał im poza zasięg nadajnika?
Z tego co piszesz, to wnioskuję, że FailSafe'a też nie mieli.
Ciekawostka...
Nie Piotrek, gorzej.
Obstawiam, że zasięg RC mieli cały czas, do samego końca i mieliby go jeszcze dłużej.
To był FlySky, który słynie z niespotykanie wręcz jak na tanie radia stabilnego i trwałego linka, z resztą każde poprawnie działające radio zapewnia zasięg taki, że do lotów VLOS masz z grubsza 10 razy tyle co potrzeba.
Zasięg wzroku.
NIe wiedzieli, że jak model o rozpiętości 1,6 metra znajdzie się w odległości >500m od nich to nie będą go widzieć.
Nie wiem... blać naprawdę nie wiem na co liczyli...
Pamiętam swoje początki... swoje pierwsze loty samolotem... Pusty worek z doświadczeniem i pełny worek ze szczęściem - ten etap.
ZAWSZE moim priorytetem był lot w takiej odległości, żeby przez cały czas zachować PEŁNĄ WIDOCZNOŚĆ modelu.
Inna sprawa, że zasięg nadajnika, tak czy siak powinien zostać sprawdzony.
Idę o zakład, że nie został. Na lotnisku w każdym razie to nie miało miejsca, a sposób obchodzenia się z modelem był daleki od książkowego.
Napisałem to mało wyraźnie, ale kiedy lalka sięgnęła po aparaturę (wyciągając ją z pokrowca z bombelkowej folii) model stał już CAŁKOWICIE GOTOWY DO LOTU (Łącznie z podłączonym pakietem!!! TAK!!! ).
...
tak naprawdę już wtedy powinienem ją uziemić...