
To że model poleciał to nic szczególnego, ale to że zaprogramowałem go w MZ-24 w dwie godziny bez instrukcji i tutorialii,
praktycznie trzymając radio drugi raz w rękach, to już coś...

Graupner nie taki straszny jak go postrzegają niektórzy z tego forum, ale to już temat na inny dział - wkrótce.