Może jeszcze inter będzie bo późno przyszedł.
Na początku byliśmy na helikach, ale tam strasznie pizdzi wiec podjechaliśmy na samoloty. Tu było zdecydowanie przyjemniej. Trochę polatalem z Piotrkiem. Chwilę później przyszedł do nas Inter (tak, przyszedl) mamrocząc coś tam pod nosem, że znowu paliwo poszło o 3 grosze w górę i pier%oli, nie jeździ... bo ma na ursynow i tak max 1.5h z buta.

Olalismy go więc poszedł w kąt i zaczął skrzydło montować taśmą, bo jak się okazało śrubki schował do tej kieszeni co ma dziurę.

Trexik został finalnie dostrojony i oblatany. Kolejne dłubanki planowane jak pojawią się te nowe dłuższe łopatki.... ale o tym napisze w osobnym wątku...