Warszawa - Reguły - spotkania

aikus · Postautor: **aikus** » 29 sty 2017, o 23:17

Jjjjaaaa Cie.... Widzialem jak latales i mowilem, ze bedzie z tego genialny filmik! Mowilem to! Ludzie slyszeli...
Ludzie powiedzcie!
I oto jest...
DZIENA!!!

Kenobi36 · Postautor: **Kenobi36** » 30 sty 2017, o 13:50

Co za członek męski

Don Mirson · Postautor: **Don Mirson** » 30 sty 2017, o 13:54

Malutki.... :/

Kula · Postautor: **Kula** » 30 sty 2017, o 13:54

No żesz... kur.... żeby go obesrało. :evil:

Co komu przeszkadzał nasz stolik? Trzeba będzie jakiś ze stali albo granitu chyba zrobić

lenu · Postautor: **lenu** » 30 sty 2017, o 15:21

I tak długo wytrzymał. Ze stali to zaraz złomiarze wywiozą ;P może ktoś chciał się pobzykać na nim a że zmarznięty i sztywny to się wziął i połamał.

dawo · Postautor: **dawo** » 30 sty 2017, o 15:22

Stał to zlomiarze wyczają, agranit to podobnie może skończyć... generalnie na debila nie ma siły - choćby łbem ale rozwali.
A może jakaś fura albo traktor w poślizg wpadła...?

Kenobi36 · Postautor: **Kenobi36** » 30 sty 2017, o 15:31

Teoretyczni tak bo nogi tak pogięte a blat pękł od naprężeń. I podziergany od tej najbardziej uszkodzonej nogi.
Może ktoś chciał na ręcznym zawrócić tak jak ja dzisiaj :-)

i przywalił.

aikus · Postautor: **aikus** » 30 sty 2017, o 15:49

dawo pisze:Stał to zlomiarze wyczają, [...]

Ze wyczaja to jeszcze nie koniec swiata.
U mojej matki na wjezdzie na podworko byla taka wielka zelazna krata przykrecona do dwoch poteznych kotw srubami, na klucze chyba 35 czy cos kolo tego.
Zlomiarze wyczaili.
Przyniesli sobie nawet odpowiedni klucz i odkrecili.
Ale nie byli w stanie uniesc.
Zdjeli tylko z kotw i zostawili.

Wydaje mi sie, ze ten stol rzeczywiscie zostal jebniety poslizgnietym samochodem... Tak na spokojnie jak sie na to popatrzy to tak to wyglada, chociaz w pierwszym momencie wkurw bierze taki ze... :mad2:

Moim zdaniem Artjowa koncepcja i wykonanie stolu bylo optymalne. Kosztowo rozsadne a jednoczesnie kradzieżowo nieoplacalne.
Mysle ze najlepiej bedzie poprostu zrobic cos podobnego.
W sensie plastikowy stol, nogi wzmocnione i wkopane na tak, zeby w razie proby kradziezy latwiej bylo wszystko polamac niz ukrasc w calosci.
I tyle.

lenu · Postautor: **lenu** » 30 sty 2017, o 16:28

Hmm a co jak by tak w te nogi betonu nalać? One sa przecież puste od środka. I blat też można by jakoś delikatnie wzmocnić betonem.

lin3e · Postautor: **lin3e** » 30 sty 2017, o 16:34

Ken przyznaj się, że to Twój quadzik narobił takich szkód.

Swoją drogą przykro patrzeć....

aikus · Postautor: **aikus** » 30 sty 2017, o 17:05

Perle pewnie uwiazal do stolu i ... sie stalo...

lenu · Postautor: **lenu** » 30 sty 2017, o 17:08

aikus pisze:Perle pewnie uwiazal do stolu i ... sie stalo...

Przy takim mrozie to wszystko jak z cienkiego szkła jest.

Artja · Postautor: **Artja** » 30 sty 2017, o 18:26

No ładnie, w sumie nie jest tak źle... Fotka z góry cyknięta, to nie wiadomo czy wypadek samochodem, czy skutek intensywnej nasiadówki. Przy wersji z samochodem, po takiej demolce nawet na stolikowym plastiku powinny być ślady zdartego lakieru. Blat i tak nadawał się psu na budę, miał być do wymiany na wiosnę. Nogi ocalały i nie ma że się pokruszyły na mrozie, bo w plastikowych nogach nabite są słupki drewniane, i dopiero całość przykręcona do stalowych wkopanych kotew. Taki tam kompozyt niespodzianka dla lubiących machać glanem

Jakby się udało przechwycić nogi zanim zajumaja złomiarze to stolik się odnowi

lenu · Postautor: **lenu** » 4 lut 2017, o 10:01

Jedzie ktoś dzisiaj?

dawo · Postautor: **dawo** » 4 lut 2017, o 10:54

Jadę na L4 od środy... ehhh
Artia miał coś ulatniać dwusilnikowego.

aikus · Postautor: **aikus** » 4 lut 2017, o 13:24

Pizdziawa ciut wieksza niz mozna bylo sie spodziewac z meteo.
Zrobione dwa krotkie lociki kombatem i Gauka.
Pod koniec mojego pobytu przybyli Panstwo Lenowie i nastapila zmiana warty.
Artja istotnie mial oblatywac dwusilnikowego pingwina, liczylem nawet na spotkanie i i moze jakis skromny udzial, ale nie trafilismy sie niestety.
Najistotniejsze dwie refleksje z dzisiejszego dnia:
1. Ladowanie slizgiem helikopterem na lodzie z autosa jest tak seksowne, ze nawet warto ryzykowac zasniezenie odbiornika. Musze sie tak nauczyc ladowac na trawie.
2. PO raz kolejny docenilem kombata - najgorszy, najlichszy, najmniej poprawnie latajacy samolot jaki kiedykolwiek mialem i jednoczesnie samolot ktory sprawia mi zawsze niezawodnie najwiecej bezstresowej radosci.
Byl to najtanszy i jednoczesnie najbardziej udany zakup modelarski.
Wstyd, ze chcialem go kiedys sprzedac... I z reszta sprzedalem... Na szczescie nie poszedl daleko i szybko odkupilem. (Miru - :piwo2:

)

Artja · Postautor: **Artja** » 5 lut 2017, o 16:00

Gwoli relacji historycznej pamiątkowa fotka zmutowanego Pingwina, uśmiech przed pierwszym lotem

Poważne obloty dopiero się zaczną, i już wiem że w związku z podwoziem będę miał problemy...

young · Postautor: **young** » 7 lut 2017, o 20:15

ale brzydactwo jak brzydkie kaczątko!!!!!!!!!!!!!!!!

Artja · Postautor: **Artja** » 7 lut 2017, o 22:00

To tak specjalnie... żeby na allegro nie dał się opchnąć... :>

Warszawa - Reguły - spotkania

Kto jest online