marek_c4 pisze:No i jak tam poszło latanie ?
Szybko

Wylatane 1,5 pakietu i trach! Stało się - pierwszy kret złapany... Na początku miałem złe przeczucia co do lotów w tak wietrzną pogodę, jednak to nie wiatr był moim katem a ja sam

Podczas lotu na drugim pakiecie palec omsknął mi się na jeden z przełączników i heli wystrzelił do góry! Ja cały w panice załączyłem po prostu holda i na autorotacji starałem się wylądować (zresztą miałem chyba jakieś przeczucie już wczoraj co do tego, bo ćwiczyłem autorotację na symulatorze

wniosek - na symku jest o niebo łatwiej

).
W trakcie opadania w sekundzie mnóstwo myśli - czy załączyć silnik spowrotem... czy łapać spadający model w ręce... szczęscie czy nieszczęście nie zrobiłem ani jednego ani drugiego, a starałem się rozkręcić łopaty w autorotacji, jednak lądowanie było dość twarde.
Felernym przełącznikiem na który pechowo trafił mój paluch był ten od idla i co się stało to po prostu wyłaczyłem idla i przeszło w normala, gdzie krzywe były inaczej ustawione i kąt łopat pewnie po prostu się zmienił, stąd taka agresywna zmiana zachowania helika i jako skutek moja panika

Lądowanie było tak twarde, że jedna płoza wbiła się cała w ziemię, połamało i pogięło podwozie oraz nadłamało obie łopaty główne (na zdjęciach) Będę jeszcze oglądał czy coś jeszcze zostało trafione po upadku, ale na pierwszy rzut oka reszta rzeczy wydawała się nietknięta kataklizmem, być może wieczorem znajdzie się więcej czasu na dokładne oględziny
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.