Jaki helikopter na początek?

Tu nauczymy Cię terminologii, pomożemy Ci wybrać zabawki, a potem je bezpiecznie uruchomić.
Awatar użytkownika
MASA
Lider forum...
Posty: 2050
Rejestracja: 01-08-2014
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 34 razy
Podziękowano: 60 razy
Kontaktowanie:

Postautor: MASA » 30 wrz 2016, o 16:31

pkali pisze:Ja nie twierdzę, że na pewnym etapie nie jest ważne czym latamy. Sam z tarota przeszedłem na protosa, później x3. Ale... W pierwszym roku obcowania z tarotem nauczyłem się względnie przemieszczać. Częste serwisy coś mi tam dały i ogólnie stwierdziłem, że to coś dla mnie. No i cały czas piszemy w wątku o heliku na początek, a nie po trzecim sezonie latania, który mi się kończy :)

Nie no dobra co racja to racja...
Ja cala dyskusje sprowadze do twierdzenia / w sumie do wcześniejszego porównania ze mimo wszystko jak spróbujesz z brzydsza laska to się możesz zrazic ale to samo zrobisz

Sent from mTalk
FireBall
G380
T470LM
GH425
G570
G770
Brain1-2, BeastX Plus, DX8, DX9 DSMX
Awatar użytkownika
Mati
Elita forum...
Posty: 720
Rejestracja: 24-05-2015
Lokalizacja: UK
Podziękował: 205 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Mati » 30 wrz 2016, o 23:26

Eeee tam Panowie.
Ostatnio rozbuchała się tendencja, żeby mówić (tu na forum) o Tarotach i innych Rexiach (450) jak o słabych modelach na początek. A ja myślę, że... zapomniał wół... Dobrze wyregulowany Reksio i niedoświadczony pilot to właśnie czas, żeby nauczyć się latać i wyrobić własne preferencje. Świeżak (tak jak ja) czy "dupelarz" używając nomenklatury forumowej nie jest w stanie wykorzystać w pełni możliwości tego (Rexa) helikoptera i daje mu on kupę zabawy, ogromną dawkę pokory i pierdyliard wiadomości z zakresu mechaniki, budowy i ogólnie zależności z punktu widzenia RC. Połowę taniej niż w Gaui czy MSH. Nie jest sztuką kupić sobie na początek trzy Gauki, dwa Protosy, przewinąć silniki u Mistrza "D", założyć alu Brainy i co tam jeszcze i... je rozjebać o glebę.
Sam przechodząc swoją krótką ścieżkę zacząłem od czterokanałówki na podczerwień z podejrzanie umieszczonym wirnikiem ogonowym, potem przesiadłem się na obuszczotkowego mikrusa, którego męczyłem zawzięcie i który do dziś jest dla mnie wyzwaniem. Po zaprawie z mikrusem poszedłem na pole z pierwszą 450tką i byłem zachwycony stabilnością. W międzyczasie zanabyłem nielota z flybarem w postaci Walkery w proszku i udało mi się nawet spędzić chwilę w powietrzu tym modelem. Wcale nie uważam jej za stratę kasy. Spędziłem kupę godzin próbując poskładać nielota do kupy i dowiedziałem się co to miksery i inne łożyska jednokierunkowe.
Następna pewnie będzie X3, albo może jakaś większa klasa, ale proszę nie mówić mi, że dupelarz (jak ja) wyjdzie na pole i zacznie napierdzielać lejki po czym zgubi ogon. Inną sprawą jest to, czy jak już kupi Goblina dziesięćsetkę, to będzie umiał wyjść z takiego uślizgu ogona bez pampersa, albo znacznej dawki geltu. Symulator, który według mnie jest dobrą zabawą (nie nudą) jest tu zbawiennym narzędziem do ograniczania kosztów i odkrywania nowych umiejętności. A i tak trzeba parę razy przyjebać w ziemię. A niech się nażre kret.
Reasumując - T-Rex, Tarot, Alzrc, czy inne takie to moim zdaniem bardzo dobre modele na początek. Gały - no nie ma lipy - latają lepiej, ale zauważyć to można jak się już ma jakiegoś skilla. :grin2:
"Chwyciło i nie puszcza...
Awatar użytkownika
MASA
Lider forum...
Posty: 2050
Rejestracja: 01-08-2014
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 34 razy
Podziękowano: 60 razy
Kontaktowanie:

Postautor: MASA » 1 paź 2016, o 12:50

Mati pisze:no nie ma lipy - latają lepiej, ale zauważyć to można jak się już ma jakiegoś skilla. :grin2:


Ja dalej będę podtrzymywał że nie zależnie od maści i gaści - jedynie z tym ostatnim się nie zgodzę nigdy, co do reszty absolutnie OK
FireBall
G380
T470LM
GH425
G570
G770
Brain1-2, BeastX Plus, DX8, DX9 DSMX
Myszor

Postautor: Myszor » 1 paź 2016, o 19:03

Witam, w sobotni wieczorek.

Miruuu prawdę napisał - Pilot nie może mieć ścisku dupy pod żadnym względem i zgodzę się z kolegą który napisał ze lepszy większy sprzęt można więcej się nauczyć w krótszym czasie ale ale ale, jak ktoś ma parcie to hobby może zamienić się na obowiązek.

Zawis ogarnąć łatwiej na lepszym i cięższym.
Pierwsze loty - coś lekkiego i łatwego do naprawy, aż przestaną się mylić nam kierunki
Ósemki - minimum 450 im lepszy tym fajniej. (Żadko trafia mi się taka pogoda żeby 230s latało zamiast walczyć z wiatrem)
Zaczynamy latać do góry nogami - znowu lekki i tanie aż do momentu kiedy po odwróceniu czujemy się pewnie i niemylną się nam kierunki, na tym etapie jestem teraz i na razie mi się mylą nie będę latać teraz x3 bo mnie na to nie stać, chyba że promocje ktoś mi pokaże że za 600zł będę miał x3 w wersji bnf, tylko 230s się jak na razie łapie w moim budżecie i mogę sobie mieć 2-3 sztuki jedna czeka na naprawę drugą latam i trzecia czeka wyrazie w, i tak Aż się nie nauczę co dalej zobaczymy.

To tylko moje odczucia nikogo nie namawiam by szedł taka jak Ja drogą.
Nie wiem czy ktoś początkujący dotrwa wszystkie str tego wątku.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2017, o 12:43 przez Myszor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
MASA
Lider forum...
Posty: 2050
Rejestracja: 01-08-2014
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 34 razy
Podziękowano: 60 razy
Kontaktowanie:

Postautor: MASA » 1 paź 2016, o 19:12

Tak Tak ale cały czas w koło tego samego - tani po to żeby można było bić o ziemie
FireBall
G380
T470LM
GH425
G570
G770
Brain1-2, BeastX Plus, DX8, DX9 DSMX
Myszor

Postautor: Myszor » 1 paź 2016, o 20:50

Nie da się uniknąć spotkania z ziemią, na symulatorze nie nie da się przeżyć tego co w rzeczywistości, pewności siebie w sytuacji gdy dochodzisz do granic umiejętności,

inaczej zostali byśmy w domu przed TV z podłączonym lapkiem i apka w dłoni gra to zawsze gra. Każdej masz dosyć po pewnym bo już nie kręci jak na początku inaczej ten przemysł gier na tetris i zx spectrum by się skończył.

Tani nie znaczy zły i kiepski Tani jest pojęciem względnym, Tani w tym wypadku oznacza że stać nas na 2 sztuki minimum i ewentualne naprawy po kretach powinniśmy tu napisać jakie są opcje i jakie koszty ich trzeba ponieść, kto na czym uczył się latać ile krety kosztował itp. To człowiek który tu wejdzie po raz pierwszy czego kol wiek się dowie teraz to wie tylko że to hobby kosztuje, a jeśli zarabia nie za wiele stwierdzi za drogie, i nawet nie spròbuje albo kupi syf 4 kanały za 150zł rozwali w 20min i po temacie latania heli.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2017, o 12:46 przez Myszor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
dawo
Sknerus
Posty: 2148
Rejestracja: 06-10-2014
Lokalizacja: Piastów
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: dawo » 1 paź 2016, o 21:06

Można też zainwestować w dobrego helika i w np. Braina co ma autolevel i wyrobić sobie nawyk jego używania i wtedy bezstresowo przekraczać granice umiejętności - im większy model tym szybciej się zwraca jego zakup ;) u mnie już są 3 na etacie i swoje robią :)
Heli: 450, V922, 2x250, Protos 380, Protos 500, 2 x XL POWER 550
Samoloty: 2 x Combat, FunCub, MX-S, Sebart Katana 50E, Skrzydło, 2xF16, Hyper Bipe, Hawk EDF, Rad Jet, Akrobat Halowy,Bolt Mavimodels, ASW28 Volantex, E-flight v900 i Mini EDGE 540, Kwarciński Micron 150,
Drony: quad 250 i QX 90,
Samochodziki: Traxxas Rustler i 2 x Rustler 4x4, Slash 2wd, Summit, Arrma Typhon i Infraction 6s
DX9 G2 :)
Awatar użytkownika
hantom
Stały bywalec...
Posty: 176
Rejestracja: 07-05-2012
Lokalizacja: Konstancin
Podziękował: 7 razy
Podziękowano: 6 razy

Postautor: hantom » 1 paź 2016, o 21:06

Ja tam się przyznam że latać nie umiem tak na prawdę, swoje tarotem wytłukłem i tłuczenie prędzej czy później nie uniknione, ale dzisiaj obleciałem pierwszy raz swojego "nowego" ale używanego protosa mini. Bałem się jak nie wiem włączyć silnik pierwszy raz ale jak już ruszył i poleciał to skok jakościowy odczułem jakbym z malucha do do jakiegoś mercedesa wskoczył. Po 3 pakiecie, mimo że jeszcze trzeba trochę poustawiać braina, czułem lepiej ten model niż "dobrze" ustawionego tarota po dziesiątkach pakietów, do tego jeszcze ten dźwięk wspaniały dochodzi :nw: Szczerze mówiąc wolę nawet więcej wydać na naprawę, ale mieć naprawdę fajny model i do nauki też polecany. A koszty eksploatacyjne(pokretowe) mogą wyjść na podobnym poziomie bo nie ma zębatek które by tak leciały przy przychaczeniu ogonem, podwozie też wiele wytrzyma. Także do żadnych tarotów itp. już nie wrócę i coś w tym jest że jak się uczyć to na dobrym, myśli się o lataniu a nie o tym że coś nie gra ;)
Prosiak z gatunku miniaczego
Awatar użytkownika
dawo
Sknerus
Posty: 2148
Rejestracja: 06-10-2014
Lokalizacja: Piastów
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: dawo » 1 paź 2016, o 21:13

Też mam ten efekt z miniakiem... przede wszystkim w modelach dorze latających (czytaj niestety droższych) nie walczy się z modelem i jego niedoskonałościami tylko sie lata, a model nie robi nieprzewidzianych manewrów.
Heli: 450, V922, 2x250, Protos 380, Protos 500, 2 x XL POWER 550
Samoloty: 2 x Combat, FunCub, MX-S, Sebart Katana 50E, Skrzydło, 2xF16, Hyper Bipe, Hawk EDF, Rad Jet, Akrobat Halowy,Bolt Mavimodels, ASW28 Volantex, E-flight v900 i Mini EDGE 540, Kwarciński Micron 150,
Drony: quad 250 i QX 90,
Samochodziki: Traxxas Rustler i 2 x Rustler 4x4, Slash 2wd, Summit, Arrma Typhon i Infraction 6s
DX9 G2 :)
Awatar użytkownika
lin3e
Lider forum...
Posty: 2038
Rejestracja: 28-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 70 razy
Podziękowano: 80 razy

Postautor: lin3e » 1 paź 2016, o 21:20

Miraaa robi
...
Awatar użytkownika
hantom
Stały bywalec...
Posty: 176
Rejestracja: 07-05-2012
Lokalizacja: Konstancin
Podziękował: 7 razy
Podziękowano: 6 razy

Postautor: hantom » 1 paź 2016, o 21:43

lin3e pisze:Miraaa robi

Ale to nie model tylko elektronika :grin2:
Prosiak z gatunku miniaczego
Awatar użytkownika
MASA
Lider forum...
Posty: 2050
Rejestracja: 01-08-2014
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 34 razy
Podziękowano: 60 razy
Kontaktowanie:

Postautor: MASA » 1 paź 2016, o 23:02

hantom pisze:A koszty eksploatacyjne(pokretowe) mogą wyjść na podobnym poziomie bo nie ma zębatek które by tak leciały przy przychaczeniu ogonem, podwozie też wiele wytrzyma. Także do żadnych tarotów itp. już nie wrócę i coś w tym jest że jak się uczyć to na dobrym, myśli się o lataniu a nie o tym że coś nie gra ;)

dawo pisze:Też mam ten efekt z miniakiem... przede wszystkim w modelach dorze latających (czytaj niestety droższych) nie walczy się z modelem i jego niedoskonałościami tylko sie lata, a model nie robi nieprzewidzianych manewrów.

Zaczynamy zmierzać w stronę prawdy :piwo2: - z grubsza o to mi właśnie siem rozchodziło.
FireBall
G380
T470LM
GH425
G570
G770
Brain1-2, BeastX Plus, DX8, DX9 DSMX
Myszor

Postautor: Myszor » 2 paź 2016, o 00:03

Hantom, jak długo latasz heli? Jaki jest koszt zakupu heli o którym piszesz?
Ostatnio zmieniony 29 cze 2017, o 12:46 przez Myszor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mati
Elita forum...
Posty: 720
Rejestracja: 24-05-2015
Lokalizacja: UK
Podziękował: 205 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Mati » 2 paź 2016, o 00:05

Co w sumie sprowadza się do jakże mądrych słów:
pkali pisze:Różne są drogi Jedi do mocy. Jedna daje bezpieczeństwo i pewność mechaniki, inna uczy cierpliwości i lepienia w gównie. Obie są dobre i coś w nas zostawiają.

:thumb:
Fajnie było by mieć w pierwszysm zestawie załóżmy HCP-100S, X3, MAXa z MSH i jeszcze ze dwa gobliny dla szpanu. A jakby jeszcze zdublować wszystkie... Ech... można by latać bez zastojów serwisowych. I przydał by się zestaw zasilający do wszystkich pakietów Tylko jaki?.
Ale wystarczy HCP100, Tarot, albo chyba jednak lepiej Align z fajnym setupem i zabawa może być nawet znacznie bardziej zajebista bo według WOG (współczynnika obsrania gaci) wychodzi korzystniej już na samym początku. W sensie tanich jak barszcz (w porównaniu do innych modeli) podzespołów, dostępności materiałów na temat konstrukcji itp. To na początek wystarczy z nadmiarem biorąc pod uwagę umiejętności przeciętnego początkującego latacza. :)
Jeśli by nie brać pod uwagę konstrukcji, które rozpadają się od samych prób regulacji (Na przykład moja Walkera 36 vel Nielot :mrgreen: ), to należało by rozpatrzyć jakiegoś samolota, więcejkoptera (najlepiej Phantoma z wypasionym gimbalem i szybkiego racerka do śmigania po krzakach), mniejkanałówkę (a co? Tak masochistycznie Jakiś MJX albo Double Horse żeby wiedzieć co w trawie piszczy) no i jeszcze jakiegoś Traksasa czy jak mu tam... co by nim tłuc w krawężniki. Szybowiec i makieta Bella na później... :masakra:
No ale jeszcze radio by się przydało... :swir: No ale z telemetrią czy bez? :mrgreen: A ile kanałów? :swir:

hmm A każde z wymienionych powyżej ma jakąś konstrukcję, składa się z jakiejś ilości jakichś podzespołów, jakichś firm o jakichś możliwościach. I fajnie wszystkich zasmakować. Niestety - Timingi, PIDy, wykłony, natarcia, subtrimy, a nawet bindowania to na początku odprawianie czarnej magii. A jak dojdzie do ustawiania krzywych, rewersów, GOVów, bailoutów, czy choćby zwykłego ustawienia kompasu w Phantomie... Kupa wiedzy, którą trzeba skądś wytrzasnąć.

Fajnie, że można zmienić model, ale fajniej jak go można zmienić na taki, który da nam więcej satysfakcji niż testować coś co było wcześniej niż nasza wypasiona fura. A na początek wypasiona fura... no fajna jest... A najlepiej dwie. :)
Przy okazji nie sposób nie wspomnieć, że jak pilot po raz pierwszy spotka się z wątkiem You Tube'a, których można znaleźć na pęczki wpisując w pole wyszukiwania "RC kret w człowieka" to kiełkuje u niego lekko paniczna "dublezja" (pociąg do dublowania różnorakich części w heliku celem dążenia do maksymalnego bezpieczeństwa konstrukcji zapominając o innych warunkach fajnego lotu takich jak waga, objętość, umiejętności itp.).

O symulatorze myślę, że jest mimo tej swojej "bezduszności" zarówno nieocenionym jak i niedocenianym (oczywiście do czasu) w kręgach świeżych pilotów narzędziem do obniżenia kosztów, mania więcej frajdy i poczyniania postępów w tej jakże niełatwej dziedzinie machania gałami.



No i jaki helikopter na początek?

- Może coś do speeda?

Dawo - na prawdę musiałeś walczyć z Alignem/Tarotem/ALZRC? hmm Czy był dobrze wyregulowany? A w zasadzie w dobie FBLi i dość rozgarniętych systemów stabilizacji powinienem zapytać czy był znośnie wyregulowany? :grin2: Uważam, że jak Rex puszcza w delikatnych lejkach to trzeba go poprawić, a jak puszcza w jakichś szalonych (tu trzeba trochę czasu żeby je wyćwiczyć)... no to sory - to model, który da się kupić za 650zł. Puszcza w speedach ogonem do przodu? W pirofigurach? hmm Te ewolucje to już raczej grubszy skill i do tego trzeba lepszego sprzętu. Chociaż jakby się zastanowić to You Tube jest pełen lotów Reksiami i wiele z nich pokazuje, że da się nimi bawić już niejako "na serio". Nawet jak się lata na 3S.

:dance:

P.S. hmm
W zasadzie im bardziej czytam tego posta w celu zniweczenia błędów ortograficznych, tym bardziej dochodzę do wniosku, że pierniczę bez sensu. Ale może w tym szaleństwie jest jakaś metoda? hmm
"Chwyciło i nie puszcza...
Awatar użytkownika
hantom
Stały bywalec...
Posty: 176
Rejestracja: 07-05-2012
Lokalizacja: Konstancin
Podziękował: 7 razy
Podziękowano: 6 razy

Postautor: hantom » 2 paź 2016, o 00:25

Myszor pisze:Hantom, jak długo latasz heli? Jaki jest koszt zakupu heli o którym piszesz?

Zobacz na datę dołączenia na forum :D
Ale prawda taka że pełno przerw z przeróżnych powodów miałem i dopiero teraz się zawziąłem i trenuję. :masakra:
Jestem na takim etapie że normalnie (czyli nie na plecach) polatam... pompki itp. Na plecach coś polatam, ale jeszcze do końca pewnie sie nie czuję na żywo i w symku siedzie, tic toc'e próbuje itp. delikatnie i stopniowo coś 3d chce próbować bo jak taorotem spróbowałem (bo się rozpędziłem) to w ten oto sposób w częściach na giełdzie wylądował :D Ale nie żałuje ;)

Co do kosztu za używkę...
Chyba zależnie od setupu i stanu widełki 1000-1500zł mogą tak mi się wydaje. (może nawet bez FBL'a)
A koszty części u Krzyśka na rcmaniak.pl można sobie sprawdzić


Jeszcze jedna sprawa :grin2:
Wydaję mi się że do nauki powinno się mieć model którym można uczyć się latać, a nie taki nad którego ustawieniami ciągle trzeba siedzieć, fakt że to dużo nas na początku nauczy ale kupując helikopter chcemy nim latać a nie ciągle grzebać i poprawiać i nie widzieć efektu.
Prawda jest taka że ktoś kto umie dobrze latać poleci nawet "złomem" z największymi luzami, źle ustawionym ale umiejętnościami to ogarnie i opanuje model 8-) A taki ktoś kto się uczy i ledwo umiejętności ma a helik mu jeszcze nie pomaga w nauce tylko jest rozbijany bo ucieka gdzie tylko zechce a skorygować jeszcze ktoś nie umie :dk:
Prosiak z gatunku miniaczego
Awatar użytkownika
Mati
Elita forum...
Posty: 720
Rejestracja: 24-05-2015
Lokalizacja: UK
Podziękował: 205 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Mati » 2 paź 2016, o 00:47

Hantom - z tego co piszesz to nie rozpędziłeś się za bardzo tylko miałeś nieco zjebaną regulację. No bo soft 3D to on Ci powinien odstawiać koncertowo nawet na 3GXie. No łachy nie robi. To nie Belt.
Z drugiej strony z daty przystąpienia do forum wynika, że latasz czwarty rok - tu już nie dziwi, że w ciągu takiego czasu można nabyć skilla na tyle,żeby pomyśleć o "mercedesie" i rozpędzaniu się. :)
Tylko czy to świadczy o tym, że Twój Tarot był słabym modelem? :grin2:
"Chwyciło i nie puszcza...
Myszor

Postautor: Myszor » 2 paź 2016, o 01:04

Na początek kupiłem sobie 550E na 3GX i dokupiłem APS dawno temu.... Największa głupota w Moim Życiu. Jak by Marcin go nie ustawił to nie wiem czy w ogóle by kiedyś poleciał.

Potem kupiłem mikrusa blade na dwóch bez-szczotkach w końcu za czołem latać.
Brani 2 ma stabilizację inne wersje to nie wiem, i tak wolę opcje, 230s którą raz na 10 wizyt na pałacowej rozbijam z powodu braku umiejętności.

T-rex bym latał ale kiepsko z częściami jest.... Dlatego idę w blade, Esky to retro które traktuje jako kolekcjonerski żadnych 3D lotów, bo ma sentymentalne znaczenie i koniec.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2017, o 12:48 przez Myszor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pan Byku
Elita forum...
Posty: 1159
Rejestracja: 06-07-2015
Lokalizacja: Głosków Letnisko
Podziękował: 78 razy
Podziękowano: 48 razy

Postautor: Pan Byku » 2 paź 2016, o 07:35

O rety, Panowie... ale dyskusja się rozwinęła.
Oczywiście każdy z Was ma po troszu racji, a wiecie dlaczego? Bo to są Wasze własne doświadczenia i praktycznie każdy z Nas ją przerabiał, gromadząc podobne wnioski, jak i różne zarazem, podyktowane zasobnością portfela.
Tak tak, w tej walce na argumenty chyba o tym zapominacie.
Nie, Goblin na Bavarian Demonie, Spirit'cie, czy Brainie, nie nauczy nas latać lepiej, czy szybciej, niż Tarot z kbarem, czy zyxem. A przynajmniej nie nauczy szybciej podstaw, o których tu mowa, tylko szybkiego sięgania do portfela po gruby hajs ;).
Wydaje mi się, że najlepszy helikopter na początek, to taki na który będzie Nas stać (z całą świadomością kosztów eksploatacji i napraw) plus symulator.
Dla każdego będzie to co innego, ale to już nie nasz biznes.
Warto natomiast wyedukować przyszłego kadeta w chyba najważniejszej kwestii - bezpieczeństwa.
Owszem, tu znowu wiele zależy od zdolności nowicjusza, ale jak idealny i ogarnięty by nie był, bezpieczeństwo to podstawa! Pozostałe aspekty są kwestią czasu ;)
A co do lotu kiepsko wyregulowanym modelem przez pro - to co z tego, że polecialby, jeśli więcej czasu straciłby na walce z modelem i próbie wykonania jakiejś figury?
Model musi być wyregulowany i koniec, kropka.
Peace Robaczki.
Sie lata.
Pan Buhaj
RC addicted
Awatar użytkownika
Adam12
Elita forum...
Posty: 1329
Rejestracja: 31-10-2015
Lokalizacja: Podhale
Podziękował: 86 razy
Podziękowano: 77 razy

Postautor: Adam12 » 2 paź 2016, o 15:27

Pan Byku pisze:..Wydaje mi się, że najlepszy helikopter na początek, to taki na który będzie Nas stać (z całą świadomością kosztów eksploatacji i napraw) plus symulator...

O to to. Niestety poprę też @Masę: kupowanie poniżej pewnego poziomu to kupowanie 2x. Kasa panowie, kasa. Tanio nie będzie. Mnie się wydawało, że opędzę tanio :rotfl: Taaa. Wyrzuciłem paragony żeby się nie stresować ;) Kolejna kasa to nauka. Dużą wartość też ma towarzystwo. Ja uczę się sam i dopiero odkrywam, że Ziemia nie jest płaska :kopara: Oczywiście, że jest forum, ale w ekipie tydzień wspólnego latania da więcej jak miesiąc czytania. Tu można kasę zaoszczędzoną na wiedzy włożyć w lepszy setup czy zapas części.
XL Power 380; ParkMaster Pro; Spektrum DX8
Awatar użytkownika
MASA
Lider forum...
Posty: 2050
Rejestracja: 01-08-2014
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 34 razy
Podziękowano: 60 razy
Kontaktowanie:

Postautor: MASA » 2 paź 2016, o 20:50

zgadzam się z powyższym
- moja rada dla poczatkujących jest taka: kup tak dobre i tak nowe na jakie cię stać
tak jak tez napisał Byku
przeczytałem wszystkie posty raz jeszcze w tym wątku - sprawa wygląda tak że da się w niektórych postach wyczytać miedzy słowami że warto zacząć od sheetu żeby się w ogóle przekonać do zabawy w rc heli...
ja nie potrafię sobie wyobrazić jak ktoś może się przekonać, na podstawie tego co doświadczy z modelem ktgóry odstaje od nowszych; ze dalej jest fajna zabawa
i z mojego punktu widzenia niestety świat jest dość brutalny - nie każdy będzie miał Astona albo jacht RivaRama ale oczywiste jest to ze każdy ma prawo się cieszyć z tego co ma...
tylko proszę was ludzie nie próbujmy mówić że fabia jeździ tak samo jak DB9 i że ta fabią też można się nauczyć jeździć po torze...
zwłaszcza jak ktoś zaczyna przygodę z RC i widzi w necie co mogą heli
FireBall
G380
T470LM
GH425
G570
G770
Brain1-2, BeastX Plus, DX8, DX9 DSMX

Wróć do „Jak zacząć fascynującą przygodę”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości