Strona 1 z 13

Wasze początki - czyli o tym, co wypieramy z pamięci :)

: 7 sty 2013, o 13:15
autor: adi311287
To moze panowie pochwalcie sie jak wygladaly wasze poczatki w lataniu? Na czym zaczynaliscie? Ile trwalo zanim nauczyliscie sie latac? Ile czasu dziennie spedzaliscie przy nauce?
Pozdro :)

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 13:43
autor: Ramotny
Mój początek wyglądał tak:
kupiłem HBK2
naładowałem (cierpliwie = 7 godzin) pakiet
zaprosiłem Córkę na "przelot"
wyszedłem na dwór
odpaliłem heli
w 7 (siódmej) sekundzie był już po krecie... :hammer:
Dlaczego? Bo wtedy jeszcze nie wiedziałem że RTF nie oznacza Ready To Fly tylko NARA (No Assembly Required but Adjustment)

Potem było szukanie informacji, jedno forum, drugie forum, kolejne zakupy... a potem to już z górki... :)

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 16:09
autor: Kowal
Ja tradycyjnie. Ojciec zaprowadził mnie do modelarni jak byłem w podstawówce. Później już poszło samo. Latawce, modele swobodnie latające, zawody, modele na radio, zawody, heliki.

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 19:01
autor: crash
ja kupiłem wielkiego chinola coaxiala, ładnie oświetlony ledami, chyba double horse albo coś koło tego. kupiłem bo ktoś mi to poprostu "wcisnął" a ja lubię takie zabaweczki a jeszcze na radio to już wogóle. latało to jak sobie chciało. po dwóch tygodniach zamówiłem części i nie doszły. następny był blade msr. jednowirnikowiec, szybki i wściekły. jak nauczyłem się robić "ósemeczki" to kupiłem mcpx żeby na plecy się poodwracać. wtedy ktoś pokazał mi filmik z venlo w holandii (3d master) z nocnymi lotami, i to było to co mnie pchnęło do przodu - symek, trex 500, blade 300x, od niedawna goblin 700 i dx8...
wciągnęłem w to jeszcze brata i jesteśmy w klubie, a w moim garażu mamy osiem helikopterów...

zaczyna się to jakoś tak niewinnie, delikatnie a po jakimś czasie nikt nie jest na tyle odważny by podliczyć sobie koszt tego pięknego hobby...
pzdr

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 21:06
autor: adi311287
a jak to wygladalo u was z czasami treningow. jak dlugo ćwiczyliscie zanim nauczyliscie sie latac? Może to niektorych osób nie zniechęci po kilku dniach nieudanych lotow :P

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 21:49
autor: crash
treningów nigdy dość :hammer:
można powiedzieć że się potrafi wykonać jakiś manewr, potem figurę ale nie że się umie latać bo nie można się nauczyć czegoś co się nie kończy... teraz poziom pilotowania jest tak ogromny że w głowie się nie mieści ile trzeba trenować...
w realu wylatałem około 100 godzin, na symku około 1000. ostatnio postawiłem sobie za cel piroflipy... po trzech dniach na symku zapytałem tu na forum jak to zrobić bo kompletnie tego nie rozumiem. chyba super-mario napisał mi ze dobrego piroflipa trzeba sie rok czasu uczyć :plask: a ja myślałem że skoro taki sprytny jestem to jak "się wezmę" to za tydzień będe wymiatał :plask: :masakra:
minęło dwa miesiące i potrafie zrobić ładnego, pełnego, podwójnego i ćwierć piroflipa, ciągle nie wychodzi mi seria, a latam średnio 40 minut dziennie (raczej nocnie) :mrgreen:
jeszcze inna sprawa jest z lataniem w realu. według moich doświadczeń (tzn "kretów") w realu potrafisz dziesięć razy mniej niż na symku.
ciągle latam słabo, oglądam berta kamerera na yt i potem potrafię przelatać ze sześć godzin na symku... dużo już potrafię ale jak nowe triki gdzieś podpatrzę, jakiś nowy numer, to wydaje mi się że dopiero wczoraj zaczęłem się uczyć...
cieszy mnie tylko że śmigam lepiej niż większość gości w moim klubie co należą tam od x lat a martwi że ciągle są o milion razy lepsi...

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 21:50
autor: Ramotny
zacząłem jesienią 2008 i trenuję do dziś... :wall:

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 22:03
autor: Gmeracz
Po kilku dniach? He he... a nie łaska po kilkudziesięciu próbach, połamaniach, naprawach, godzinach spędzonych w piwnicy nad docieraniem silników itd. Każdy miał inne początki bo kiedyś dużą pomocą były osiedlowe modelarnie czy Pałace Młodzieży.
Ale z helikami nawet takim starym wyjadaczom lotniczym nie jest łatwo.
Najlepiej potraktować to jako kolejną przygodę. Stopniowo poznajesz tajniki budowy i działania, mozolnie ćwiczysz godzinami jakiś manewr aby w końcu po entym wyjściu na pole podjąć życiową decyzję o zrobieniu pierwszego flipa albo pętli.

Po czym siadasz na murawie i czekasz aż ci przejdzie telepawka i uspokoi pikawa, co najmniej taka jakbyś przed chwilą przekroczył barierę dźwięku :vhappy:

Spoko... Początki są mozolne i długie. Czasem robisz coś przez dwa tygodnie w symku aż pewnego dnia na polu pstryk... I coś w głowie zaskoczyło i samo jakoś wyszło. :thumb:
Wielu uczyło się tygodniami samego zawisu, inni zaskoczyli z akrobacją w ciągu miesiąca. Ale to wyjątki.

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 22:13
autor: crash
są emocje... to jest chyba w tym najlepsze- mokre dłonie, drżące palce,miękkie kolana... każdy to zna :rotfl:

Re: Wasze poczatki :>

: 7 sty 2013, o 23:02
autor: Kowal
adi311287 pisze:a jak to wygladalo u was z czasami treningow. jak dlugo ćwiczyliscie zanim nauczyliscie sie latac? Może to niektorych osób nie zniechęci po kilku dniach nieudanych lotow :P


Modelami zacząlem latać chyba jak miałem 10 lat, pierwsze zawody szybowcowe rc zaliczyłem mając chyba 12. Teraz mam 27, tfu 28:-(, próbowałem rzucić kilka razy, nie udało się....Od tamtego czasu cały czas coś nowego. A heli to pochodna. W locie postępowym latają jak samoloty, zawisów w różnych pozycjach uczyłem się 2-3 miechy, później zacząłem latać postępowo itd. Ciągle uczysz się czegoś nowego. Generalnie to działają tutaj prawa z dużego latania. Mając 500h myślisz, że umiesz wszystko, mając 1500h zauważasz, że czegoś nie umiesz, mając 5000 wiesz, że nigdy nie będziesz umiał wszystkiego i tyle. Chcesz latać bo ,,coś'' Cię do tego ciągnie? To będziesz latał. Robisz to bo jest modne itp.? To na całe szczęście rzucisz to i pójdziesz w cholerę. Tyle, latanie jak każde inne, duże czy małe, ale latanie. Czasami masz dosyć, wracasz do chałupy i myślisz - nareszcie spokój. 2-3 dni zaczynasz myśleć i jak nie ma latania to jest dziwnie, twoja kobieta mówi, że Ci odpierd@%}+a. Idziez polatać znowu jesteś normalny, polatasz za dużo, masz dosyć i koło się zamyka. (Ale mam wenę)

Re: Wasze poczatki :>

: 8 sty 2013, o 10:06
autor: Don Mirson
Mi żona kupiła 3 kanałowego mikruska (do tej pory wypomina, że głupia była... :D ).
Prezent trafiony, szybko rozwalony. Zacząłem szukać po necie, natrafiłem na fora modelarskie i dopiero się zorientowałem, że w ogóle istnieje taka dziedzina... Jeszcze bardziej mnie zdziwiło, jak się dowiedziałem, że 1km ode mnie jest EP2... Wtedy bardzo popularne w Warszawie...

No to zacząłem drązyć temat. Wszyscy mi doradzali, że na początek musi być lata. Jak kupiłem, wszyscy pisali, że to nie model tylko zabawka... (nie to forum :) ). Tak czy siak zabawa była, banan był i to najważniejsze.

Później przeleciałem Orzełka kolegi :mrgreen:
Lame sprzedałem i poszedłem w samoloty... Jakie były moje początki? Zobacz sam :vhappy:

Od któregoś mikołaja dostałem też Easycoptera (Solo Pro). Fajna zabawka. Często ze mną jeździ do tej pory...

Re: Wasze poczatki :>

: 8 sty 2013, o 14:40
autor: Ramotny
miruuu pisze:Mi żona kupiła 3 kanałowego mikruska (do tej pory wypomina, że głupia była... :D ).
:vhappy:

Re: Wasze poczatki :>

: 8 sty 2013, o 15:31
autor: Gmeracz
Kowal pisze:(Ale mam wenę)

Ale fajnie to ująłeś :thumb:

Re: Wasze poczatki :>

: 8 sty 2013, o 18:53
autor: mk30
Moje początki i szybki koniec na jakiś czas ( kiedyś w końcu wygram w totka)w heli to maluch GT5888 i Big Lama, tak mi się wydawało, że w naukę jedno wirnikowym będę musiał włożyć duuużo PLN i dałem sobie spokój, liczę na dobry początek od Bixlera 2, a co później, czas pokaże.

Re: Wasze poczatki :>

: 9 sty 2013, o 18:38
autor: AdamskY
moj pierwszy helik (walkera E22) po 5 sek zawisu, poznal z bliska kolor sufitu.
a bylo to tak:
wedlug instukcji, wlaczylem radio, podpielem pakiet i lecimy... :shock: to lata??? a ten pstryczek to do czego? i sie dowiedzialem.. :masakra:

to byl ----------> Idle Up :vhappy:

potem bylo juz jedno, drugie trzecie forum, symulator (przez okolo 2 lata). w miedzy czasie cos aluminiowo-plastikowe z Ping Pong,
MX-12S i sie zaczelo :juppi:

Obecnie 3x450 1x500, 1x Pits, 1xBixler(jeszcze w kartonie) no i Zaglowka Seawind :nw: all na MX-16S
umarlo: Corsair, Lama Big CFG i pare innych zabawek.

Re: Wasze poczatki :>

: 9 sty 2013, o 20:17
autor: crash
do adamsky - kolega w klubie przyprowadził nowicjusza, zapaleńca. po zapoznaniu się z lokalnymi pilotami poprosił żeby pokazać jak zbindować helikopter który właśnie kupił... po jakiejś godzinie zostawiony sam sobie skupił się na swojej apce.
wszedł w rewersy a potem pierwszą od góry pozycje, zapytał tylko co to jest trotel i nowiuśki helik rozbił się w mak na suficie. widowisko było bo hala około 8 metrów wysoka więc każdy zdążył się obejżeć...

Re: Wasze poczatki :>

: 9 sty 2013, o 23:48
autor: Gmeracz
Może chłopaki zrozumieli trotyl zamiast trotel i dlatego zwiali do swoich modeli? :vhappy:

Re: Wasze poczatki :>

: 10 sty 2013, o 05:43
autor: Artu
To i ja się "pochwalę"... :D chociaż chyba nie ma czym... hmm ale co mi tam :rotfl2:
Pierwszy model Lama V4 nówka sztuka nie śmigana zakupiona okazyjnie na Alledrogo... Następnego dnia po otrzymaniu przesyłki wróciła na serwis aukcyjny - nuda.
Jak już taki dobry ze mnie pilot :grin2:, to stwierdziłem, że czas na zakup ogoniastego jedno wirnikowego :rotfl2:
Wybór padł na Belt CP2 :masakra: i ten model zraził mnie całkowicie do tematu heli :wall: ... chociaż nie całkowicie, bo ponownie okazyjnie na innym forum kupiłem SoloPro i cieszyłem się nim przez prawie rok :juppi: Mały wariat, który mnie wiele nauczył.
Obecnie "wsiąkłem" w modele płatowców i wielowirnikowców, a w szczególności w tematy związane z FPV... ale do heli kiedyś wrócę i już sie rozglądam za jakimś Protos-em 500 :thumb:

Re: Wasze poczatki :>

: 10 sty 2013, o 08:30
autor: Kowal
A propos nowicjuszy...chlopaki przyjechali na lotnisko Bemowo jeszcze w pięknych czasach otwartych lotnisk, a nie jak teraz zamkniętych i ogrodzonych drutem kolczastym przez nasz kochany ULC...... Wyjęli z bagażnika nową 90tkę + cały osprzęt. Widzieliśmy, że obsługa idzie im dość topornie, więc padło pytanie, czy już tym latali? Nie. W związku z tym kazaliśmy im odejść jak najdalej. Odeszli, jakoś odpalili i ......... polecieli. Polatali i wylądowali.... Jak do tego doszli? Odpowiedzią jest stymulator, dużo na nim ćwiczyli. A było to jakieś 10 lat temu, więc domyślacie się jakiej jakości to był symulator......

Re: Wasze poczatki :>

: 11 sty 2013, o 08:43
autor: Wiktor
Początki? hmm...Żona kupiła mi HoneyBee Cp2. Kilka miesięcy później kupiłem sobie helikopter rc i zacząłem latać :lol:

Co do symulatora(FMS). Na początku był zupełnie bez sensu, prawie zerowy stopień trudności, zerowe podobieństwo do CP2, helik nie obracał się o 360 st przy dodawaniu gazu jak w realu i reakcja na drągi była prawie natychmiastowa a nie po 1,5 - 2sekundach. Podziwiałem ludzi robiących zawis ach i ta kontrola ogona... kucza paka stoi im w miejscu. :masakra: