Byli i tacy co silnik nitro odpalali tak samo jak elektryczny. Żadnego śmigła, żadnego obciążenia, nic.
Paliwo, rozrusznik i fru. Serio serio.
Sam chciałem tak zrobić, ale na szczęście Artja mnie powstrzymał
Niestety dla elektryka (w sensie człowieka) przejście na spaliniarza wymaga trochę przeprogramowania mózgu.
Jak się zatrybi, że np. silnik elektryczny można zarżnąć zakładając do niego za duże śmigło, a spalinowy - zakładając za małe śmigło, to już jest z górki.
(tak tylko luźno rzucam, wiem dobrze, że w tym wątku nie ma nikogo tak nieoswojonego ze spalinami jak ja...
... a z kolei na forum pewnie trudno obecnie o kogoś tak oswojonego jak Maciek).