Jak dla mnie, jedyną zaleta "spaliny" jest to, że jak już wszystko Masz gotowe, to Latasz do znudzenia
Startujesz, latasz, lądujesz, tankujesz, startujesz, latasz, lądujesz....i się nie martwisz, że pakietów zabraknie
Jest jakiś fun w lataniu "spaliną", coś, czego żaden elektryk nie zastąpi... nawet z modułem audio "udającym" "spalinówkę"
Jednakoż w małych modelach, z małymi silniczkami, są małe zbiorniczki, i czasy latania bardzo ograniczone...
Pozostaje wydajność silnika... cóż, według mnie "spalina" poległa od czasu wejścia na rynek tanich i lekkich źródeł prądu...
Ale nic nie zastąpi zapachu spalin nitro na lotnisku... no chyba, że zapach karkówki smażącej się na grillu
