Narodzin SM-a dzień dzięsiąty ... Czekając na brakujące snapy (chyba sam gdzieś ?posiałem?) zrobiłem dzisiaj niewiele.
Najpierw odwaliłem ?brudą robotę?: wykręciłem wszystkie śrubki z ramy, przetarłem rozpuszczalnikiem i wkręciłem na klej.
Potem postanowiłem jeszcze raz sprawdzić koncepcję montowania serw przednich za uchwytem.
Żeby nie dewastować serwa i nie ścinać grzebienia pomiędzy otworami montażowymi dałem podkładki (#1) co niestety spowodowało ?ucieczkę? serwa do tyłu aż oparło się o serwo tylne (#2). Nadto wewnętrzna śruba mocująca koliduje z ramą i trzeba by jej nieco usunąć (zaznaczone).
Alternatywą jest zamocowanie uchwytu serw na podkładkach żeby odsunąć go od okuć łożysk (#3) ? akurat o grubość płytki węglowej. Wtedy i serwa się zmieszczą i śruby dolne i nie trzeba będzie piłować ramy.

Tulejki M3x7 o których wcześniej wspomniał Marek są za długie - do ideału brakuje ok 4 mm a nie 7.

Po tym paśmie porażek stwierdziłem że w taki razie zamontuję chociaż podwozie. I tu mnie już całkiem przygwoździło ? otworki są nieco ?rozjechane? i nijak się nie da wkręcić obu śrub. Przewiercanie pałąków ? ze względu na porę ? zostawiłem do jutra.

SV "SM50e" : FC "Ramotny" = 1:0
Wnioski po etapie #10:
- otworowanie podwozia do poprawki (albo ich mocowań w ramie
- sztuczka z serwami ?od tyłu? możliwa ale pracochłonna i wymaga dorobienia grubych (jak uchwyt) podkładek