Adam12 pisze:aikus pisze:...DR i EXPO możesz zostawić takie jak miałeś bez tej stabilizacji - DR i EXPO to parametry dla pilota a nie dla statku powietrznego

...
Temu pytam, bo przy Brainie jest zakaz. No, ale tak, FBL to nie żyro.
Żyro, żyro:) I nie tam żaden zakaz, tylko raczej ... brak potrzeby.
Zamiast DR ustawiasz sobie "rotational speed" - jeden z parametrów w Brainie, a Expo masz w samym brainie.
Chodzi o to, że jak ustawisz DR w apce, to potem możesz chcieć Brainowi wysłać większy input, a nie dasz rady... Brain będzie myślał, że tak ma być, że ciągniesz ten drążek tylko trochę i doprowadzi do kontrolowanego rozbicia modelu (w skrajnym przypadku).
Z kolei ustawiając expo w apce, powodujesz obniżenie rozdzielczości sygnału dla Braina w środkowych zakresach... Coś co zasadniczo nie powinno przeszkadzać...
... ale skoro można to zrobić w samym Brainie, to lepiej zrobić właśnie tak.
Natomiast nie ma zakazu, pod warunkiem pełnej świadomości konsekwencji.
Jak kiedyś za cholerę nie mogłem ustawić symetrycznych kątów i zera w zerze, to bez skrupułów dopieściłem to end-pointami w apce - też teoretycznie tak się nie powinno, bo prawie na pewno miałem jakiś błąd w geometrii, który powinienem poprawić, ale ... No co, no... tak zrobiłem i było dobrze.
Natomiast ... stopień zaawansowania Brain vs Dualsky to zupełnie inne klasy sprzętu.
Dualsky to ... po prostu żyrko. Czy tam trzy żyrka.
Brain to cały system, nawet jeśli pominiesz akcelerometry i system poziomowania, to nadal jest to mega zaawansowany kontroler.
Kiedyś bardzo dawno temu, były próby robienia żyrek do helikoptera z dwóch żyrek samolotowych... I czasem to się nawet jakoś tam udawało... ale to źle latało. Bardzo źle.
Żeby pisać wszystko co o tym wiem to TLDW, a co to wiem to jakieś 1% tego co tam jest

Adam12 pisze:aikus pisze:...O tym, żebyś przejechał Setup DOKŁADNIE wg instrukcji nie muszę Ci zapewne mówić - nie pamiętam już dokładnie, ale kojarzę, żę Dualski tam jakoś sprytnie podszedł do tematu wyznaczania end-pointów...
Czuję, że będzie "śmiesznie"
Nieee, bez przesady... tam nie było nic trudnego z tego co pamiętam...
Pisz jakbyś miał problem, albo wyślę Ci telefon na PW (bo nie wiem czy masz).
Ile będę pamiętał tyle postaram się pomóc.
Adam12 pisze:Przeciągnięcie już mnie zaskakuje - błąd nawyków z heli.
Zawracanie w miejscu samolotem nie jest raczej dobrym pomysłem
Standard.
Pamiętam jak latałem Gemini (mój drugi samolot) w ciasnej łączce między drzewami gdzie wcześniej zwykle latałem T-rexem... I za cholere nie udawało mi się zrobić takiego ciasnego zakrętu w jednym miejscu...
I kuźwa nie mogłem zrozumieć dlaczego.
Z jednej strony czułem, że to nie ma prawa się udać, z drugiej - buntowałem się przeciwko samemu sobie, próbowałem i ... rzeczywiście się nie udawało:)
Powiem więcej: nie zna życia ten, kto w samolocie po odwróceniu modelu na plecy nie chciał dać maksymalnie ujemnych kątów...
... albo odwrotnie, w helikopterze po odwróceniu na plecy - gazu na maksa

:D:D
Adam12 pisze:Do tego u mnie jak wieje 10m/s to jest prawie jak flauta. 15 m/s to prawie norma. Więc tu liczę na wspomaganie żyrka.
Żyrko dużo Ci pomoże jeśli chodzi o podmuchy.
Sam wiatr, to .... jakby to powiedzieć... niestety, cudów nie ma.
Wiatr to nic innego jak przemieszczanie się ośrodka w którym porusza się Twój statek.
Z tego samego powodu lot do stanów trwa czasami 8 godzin, a z powrotem 5 (czy jakoś tak - jet streamy lecą na wschód).
Z resztą nawet między Polską a Brytanią jest to odczuwalne - lot do nas zawsze jest krótszy.