omcKrecik pisze:@Artja, postępowałem wg. Twojej instrukcji, wyszło, że mam jakąś martwą tę pi... , no, piankę. Nie jęczy ani nie wzdycha podczas tego zabiegu, a obiekt referencyjny taki efekty objawiał
Modelarstwo oprócz ogólnego poszanowania praw fizyki, jest również swego rodzaju sztuką, i jako takie podlega pewnej elastyczności pojęciowej (np drut Aikusa), wizualnej (vide latadełka Miraa), a także zachowawczej (nie chwaląc się...). W związku z powyższym, przynajmniej u mnie, piankolot który podczas dłubania w szparce zacząłby wydawać odgłosy miłe naszym eee... (wstaw swój organ) , zostałby z miejsca odesłany do nadawcy, lub na przegląd, a w skrajnym przypadku do utylizacji. Przyznaję, że istnieją szkoły, a nawet komisje, zajmujące się poważnymi zagadnieniami modelarstwa lotniczego w ujęciu fonetycznym, lecz to nie mój poziom. Jest zbyt odległy. Ledwo umiem sklecić 2 zdania na bezdechu, a co dopiero zrobić "bzziiiuuu wzziuuu....". Nie podejmuję się również weryfikacji ani kalibracji wskaźników referencyjnych, w tym celu należy udać się do stosownej poradni. I nie zaczynać tam rozmowy od końca. Będzie dobrze
