Artja pisze:Zawiasy wklejam w szczelinę. Części ruchome zawiasu zabezpieczam towotem, elementy najpierw pasuję na sucho żeby ustawić osiowość zawiasów i dopiero zapodaję cyaczek igłą w szczelinę
Też tak ćwiczyłem, ale zapaprałem smarem "skrzydełka" zawiasu i ekstrakcyjna była w użyciu do odtłuszczenia. Próbowałem parafiną, ale ta się odkrusza przy poruszeniu zawiasu. CA tak jak piszesz - strzykawka insulinowa 1cm^3 z igiełką 0,4 mm, ale nie tłoczyłem tłoczkiem, tylko uciskałem strzykawkę palcami, to daje dokładniejsze dawkowanie małych kropelek.
Po roku latania, przy rutynowej kontroli już nieco zmęczonego ciężką pracą Easy Stara wyszło na jaw skruszenie spoiny i słabe związanie z tworzywem zawiasu. Skleiłem uhuporkiem - na razie jest OK.
W kilku innych piankolotach małych i dużych wykryłem to samo, także w fabrycznych spoinach, nota bene niedbale paćkniętych. Ale nie we wszystkich, widocznie jest jakiś CA szczególnie dobry do tych rzeczy. Ja kleiłem Jokerem styro średnio gęstym.
Ale i tak nic nie pobije kleju do szyb samochodowych, zastyga w cieple kilka godzin a wyrwać się da takie coś tylko "z mięsem"
