Powitał wytrwałych
,
Jakoś tak w zeszłym roku wyimaginowałem sobie, żeby coś przyczepić do samolotu dla urozmaicenia widoku. Kroczek po kroczku doszło do pokazów lotu z transparentem okolicznościowym, potem jeszcze z jakimś "desantem", ostatnio nawet z pirotechniką. Domyślacie się, że nie za darmo, bo to trudna, kosztowna i ryzykowna zabawa.
Nadal jestem niemal całkiem samotny z tą ofertą. Popyt jest, sezonowy raczej choć nie wyłącznie. Zabawa jest przednia i kusząca - fajnie byłoby zajmować się dochodowym hobby...
Czy to jest możliwe ?
Jak na teraz, rozwój zdarzeń zdaje się sugerować twierdzącą odpowiedż. Ale po spełnieniu kilku trudnych do spełnienia warunków. Wiadomo - przychód ma przewyższać rozchód. O ten drugi bardzo łatwo, na wiele sposobów - frazes dla tych, co latają. Jeszcze ważniejszym warunkiem jest bezpieczeństwo osób, nie całkiem postronnych. Przepisowe 100 metrów separacji niewiele daje, dla modelu to kilka sekund, a i tak nie zawsze daje się je na pewno zachować (pssst, pssst...
).
Kolejna zniechęta - lot trzeba wykonać często w trudnym lub prawie niemożliwym do lotu terenie. Terenów łatwych jest mało, ale są i takie na szczęście. Nie można sobie wybierać, ale można odmówić wykonania lotu.
Sprawy zabrnęły na tyle, że już nie mogę się wycofać, zresztą jak dotąd nie pomyślałem tak ani razu. Poczta pantoflowa roznosi niezbyt szybko, ale skutecznie bo jest wiarygodna. "Ten gość od samolotów" zrobił się w okolicy dość znany. Reakcje i nastawienie są w 99% pozytywne, z czego w 90% wręcz sympatyczne i ... gościnne
.
Więc jak tu nie iść dalej ?
Tyle, że jest mocno pod górkę i wyboiście. Nakładem wielu godzin pracy ledwo ogarniam temat, jeszcze spory kawałek drogi przede mną, zanim wszystko będzie tak jak IMHO powinno być. A dużo tego...
- sprzęt musi być rzeczywiście niezawodny mimo wygórowanych wymagań co do osiągów, własności lotnych i innych, zwykle mniej istotnych cech eksloatacyjnych
- pilot też musi być niezawodny i zachowywać niezbędne minimum umiejętności niezależnie od sytuacji i czynników zewnętrznych
- warunki pogodowe nie powinny uniemożliwiać lotu, rzecz jasna z wyjątkiem burzy, ulewy, mgły czy bardzo silnego wiatru. Na szczęście wtedy i tak pozamiatane
- jakiś niefart tuż przed pokazem nie może go przekreślić - potrzebna jest rezerwa w gotowości lotnej
Sprzęt tak z grubsza... Szukałem czegoś bazowego do modyfikacji "pod potrzeby zadań", do tych najtrudniejszych (i najczęściej zamawianych) elementów pokazowych, np. dość ciężki zrzut jednocześnie z dużym i ciężkim czymś tam na holu, po zmierzchu i w trudnym terenie, praktycznie bez lądowiska. Przeczytałem chyba wszystko w Necie o domniemanych kandydatach - wybrałem Sky Cruise 2400 od Top R/C Hobby i summa summarum nie zawiodłem się.
20180914_005013.jpg
20180914_005236.jpg
20180914_005412.jpg
Duży jest.
Wada - upierdliwy w transporcie. Zaleta - w locie nie robi na widzach wrażenia śmiesznej zabawki. Poza cechami lotnymi skrzydeł o cięciwie 310 mm, tak bardzo tu potrzebnymi.
W imię podniesienia niezawodności samolot otrzymał dwa niezależne kompletne systemy napędowe, zasilane są z dwóch osobnych pakietów, ale mogą też być z jednego lub odwrotnie - max. trzy pakiety na każdy system. Dwa napędy skrzydłowe (na fotce bez osłon gondoli) stanowią jeden z nich, napęd "na kogucie" drugi. W locie możliwe są wszystkie kombinacje ich pracy, mocy każdego wystarcza do startu z ręki nieobciążonym modelem. Napędy skrzydłowe można zdemontować niemal bez śladu w ok. 3 minuty i tyle samo zajmuje powtórna ich instalacja. Jest też podwójny sprzężony i separowany BEC + zasilanie rezerwowe, tak samo zasilacze oświetlenia do lotu i startu/lądowania w nocy. Dość silne światła pozycyjne (ale nieprzepisowe - rozmyślnie, już potwierdziła się zasadność odstępstwa: czerwone na lewą stronę, zielone na prawą, pulsujące "miękko" czerwone o wąskim kącie wiązki na przód) i silne błyskowe sekwencyjne na skrzydłach i ogonie. Wszystkie serwa modyfikowane pod kątem niezawodności i eliminacji emisji zakłóceń, każde da się wymienić w 5 minut przy użyciu jednego narzędzia. Wszystkie złącza z górnej półki, złocone. Jest wygodny układ uruchomieniowy z antisparkiem i jednoczesną kontrolą wszystkich napięć, jest samoczynne rozłączenie mocy po przyziemieniu. Na fotce skrzydła widoczne jest gniazdo przyłącza jupiterka oświetlenia transparentu lub podejścia, on jest ruchomy (180 stopni wokół osi pionowej i ok. 45 stopni wokół osi podłużnej skrzydła), oba mają zoom wiązki z nadajnika. To samo przyłącze obsługuje obwody dodatkowe, np. wyzwolenia efektów specjalnych. Przyłącze 2xJR kontenerków desantowych jest widoczne na fotce kadłuba, za wnękę głównego zespołu złącz skrzydła - to ta cienka czarna pozioma kreska.
Skrzydła i kadłub zalaminowane tkaniną poliestrową - to rzeczywiście dobry patent, ale szukam lepszego kleju niż polimerowy "Dragon" z marketu. UHU Por w tubkach wychodzi zbyt drogo... Ktoś coś ? Jaki wodoodporny klej trzyma dobrze do EPP i jest nie całkiem sztywny (nie kruchy jak CA) po stwardnieniu ?
To tak z grubsza tych pierdół o sprzęcie... Jest jeszcze niekompletny, projekt zawiera kilka takich tam dziwactw, które czekają na swoją kolej.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...