Witam Panów
!
Sekleś, naprawiłeś sprzęta ? Mosfetów u mnie na setki najróżniejszych, zaraz opowiem skąd... Mówisz-masz
, lepiej zmień cały komplet tej żółtej wydumy. To osobny temat do krótkiego obgadania, bo na Twojej fotce płytki nie widzę nigdzie MGD (sterownika mosfetów), więc zdaje mi się, że "uprościli" - mosfety będą się sypać co jakiś czas, jeżeli tego nie poprawić.
Szkoda i żal mi d... ścisnął, że dopiero teraz trafiłem na ten temat. Rowerkami na prunt zainteresowałem się za namową pewnego utytułowanego, sympatycznego Pana z AGH z Krakowa. Pierwsza sztuka prototypowo-domowo strugana, jeszcze z komutatorowym silnikiem pojechała w 1997 roku. Dwa żelowe PbS 12V 8Ah wystarczały na 8 km jazdy 15 km/h. Mizerniutko, ale na styk do tego, aby dać nadzieję i nie rzucić w kąt całego "projektu". Potem były kolejne, mozolne ulepszenia, aż doszło do opanowania produkcji silników o wysokiej sprawności, dobrze ponad 90%. Równolegle powstawał zespół napędowy do samochodu.
Potem (2003 r.) były napędy 1kW i 2kW, baterie Kokam 12S 6P 20000mAh i jazdy testowe w Bieszczadach "na zarżnięcie". Rwały się szprychy, pękały obręcze kół, tyłka nie czułem już drugiego dnia, nogi jakieś nie te... Ale ogólnie - bajka, cud - miód i orzeszki
. Te prototypy stoją tu kilka metrów ode mnie i po wymianie aku mogą być nadal eksploatowane. Mają w kościach jakieś 12 ... 15 tysi km, z czego 1/4 w ciężkawym terenie.
Kolejno powstawały prototypy coraz silniejszych napędów, ale wąskim gardłem były akumulatory. Te Kokamy kosztowały mniej więcej tyle, co średni samochód. Miałem ich tylko dwa komplety i dwa komplety NiMh Ansmanna, niewiele tańszych i gorszych do tego użytku. Więc napęd 12 kW leży i czeka na poskładanie, bo i tak nie miałbym go czym nakarmić. Liczony jest na max. chwilowej 120 km/h, ale początkowo powinien pojechać troszkę żwawiej.
Niedawno wróciłem do modelarstwa i z radością zanabyłem Multistary 10000 i 16000, bo właściwie kompletne prototypy napędów czekają już kilka ładnych latek na zmontowanie i testy. Sprzęt modelarski rozwiązuje także kłopoty z ładowaniem, dotychczas ładowarki musiałem robić sam, więc były drogie i częściowo prowizoryczne.
Twój kumpel niekoniecznie naciąga, zasięg 200 km jest osiągalny przy wysokosprawnym silniku/-ach.
Najważniejsza rzecz, której mi teraz brakuje do wznowienia prac, to motywacja
Rano pstryknę jakieś fotki tych napędów.
Ten do autka jest do obejrzenia tam :
http://7er.pl/showthread.php/44668-Elek ... obra-rzecz
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...