Kącik śmiechowy

[Don Mirson]

[gcze]

Raz nakryłem listonosza jak pakował awizo do skrzynki, ale mu się głupio zrobiło. Inna sprawa, że się im nie dziwię, niedługo wprowadzą możliwość wysłania 20 ton węgla jako list polecony ;-)

[utopia]

Pic polega na tym że listonosze nie mają płacone za doręczenie ale za próbę doręczenia . Czy to wyjaśnia problem? Kto za to płaci ? Pan płaci Pani płaci -społeczeństwo płaci.... to akurat powinien być "kącik płaczkowy"

[mwx]

U mnie na poczcie sie nie pierdolą - wprost powiedzieli mi że listonosz/ka bierze do torby tylko płaskie i lekkie koperty a na resztę awizo.

[gcze]

Przynajmniej szczerze. Mi najbardziej ciśnienie podnoszą kurierzy, DPD osiągnął w tym mistrzostwo. Jak coś dociera w piątek, z góry wiem, że paczki nie będzie ale nieudana próba doręczenia ZAWSZE. Na infolinii oczywiście dysponują dokumentacją z GPS i kurier na pewno u mnie był. System mają tak misternie przemyślany, żeby czasem nikt im dupy nie zawracał i nie umożliwiał jakiegokolwiek kontaktu. W systemie jednocześnie pojawia się status paczka wydana, nieudane doręczenie. Oczywiście po nieudanym doręczeniu nie ma możliwości już kontaktu z kurierem. Nawet wolę awizo/paczkomaty bez łachy, ściganiu kuriera i nerwów gdzie to akurat dzisiaj pozostawi paczkę. Co ciekawe, taki kibel jest tylko z paczkami z Chin, które idą przez DPD. Muszą mieć chyba specjalną umowę na beznadziejne dostarczanie paczek

[Lukasz]

U mnie poczta dostarcza tez tylko plaskie. Zdarzy sie ze tego samego dnia listonosz przy tym samym podejsciu zostawia awizo po "woreczki" banggooda i pod drzwi przynosi plaszczaki. To chyba norma.

A na kuriera o dziwo nigdy nie narzekalem - i zawsze biore DPD. Inna sprawa ze w infolinie bym ich nie wierzyl - a mailowe powiadomienia maja laga z 8h jak nic.

[aikus]

Poczta: prawda jest taka, że listonosze mają przejebaną robotę. My się na nich wkurzamy, ale to nie jest ich wina, tylko wina systemu. Wystarczy odwiedzić dowolną polacówkę PP żeby zrozumieć jak bardzo ta instytucja robi bokami i jak bardzo próbuje się ratować. czekoladki, prasa, książki latarki, długopisy... brakuje jeszcze garnków zeptera w ofercie oraz tego, zeby listonosze roznosili Avon.
No niestety, błąd systemowy.
Zarówno listonosze jak i my wszyscy jesteśmy jego ofiarą.

Kurierzy: wszyscy mają swoje za uszami, DPD jest bezwzględnie rekordzistą, natomiast...
... ja się nauczyłem od jakiegoś czasu po prostu mieć to w dupie.
Każda paczka prędzej czy później jakoś tam do mnie dociera.
Czasem czekam dłużej - no trudno. Zakładanie jakiegoś czasu dostarczenia paczki z mojej strony jest MOIM błędem logistycznym
Takie podejście oszczędza mi sporo mojego zdrowia, które inaczej traciłbym na kopanie się z koniem.

[PiotrS]

DPD - poważnie jest tak źle?
Ja w firmie mam podpisaną umowę na większość kurierów i wybieram zawsze DPD. Fedex jest nieco tańszy, ale zdarzało się, że nie odbierał przesyłki. Z DPD zero problemów prawie.

[aikus]

FedExa nie znam.
Znam UPS, DHL i DPD i z tych trzech DPD jest zdecydowanie najgorszy, ale UWAGA: WSZYSTKIE firmy generalnie robią co do nich należy, czyli dostarczają paczki.
Więc zasadniczo nie ma się o co czepiać... bo to, ze nie działa tracking, albo że kurier coś ściemnia, albo że błędne kominukaty w systemie, albo... albo... albo... to są rzeczy które tylko nas wkurwiają, ale zasadniczo nie mają znaczenia.
Paczka ma wyjść z punktu A i dość do punktu B i to się dzieje.
W umowie nie ma, że tracking ma działać poprawnie, albo, że kurier ma być miły.

[Don Mirson]

Ja u kurierów widzę natomaist inne dodatkowe powtarzalne zjawisko. Inna "kultura dostarczania" do dużej firmy, inna do osoby prywatnej.
Od jakiegoś czasu większość przesyłek zamawiam do roboty za pobraniem. Z mojego doświadczenia to najszybsza i najprzyjemniejsza forma dostawy, choć odrobinę droższa.

[aikus]

Prawda i o ile pracujesz w firmie do której możesz zamówić paczkę to jedyna słuszna opcja.
Ja teraz tak mam, ale był czas, że miałem inaczej: duży budynek, niby jedna firma, ale dużo działów, rozdziałów, podziałów i każdy to tak naprawdę firma w firmie.
No i jedna wspólna dla wszystkich recepcja dla kurierów.
Taki system to morderstwo dla prywatnych paczek.
Niech nie daj boże jakiś nadawca napisał tylko nazwę firmy a nie napisał nazwiska - umarł w butach, paczka przepadła.
Więc wtedy - przewalone, trzeba sobie jakoś radzić, ew. od razu zamawiać dostawę do parcelshopu i cześć.
On ma jakieś godziny otwarcia, ale przeważnie jest prowadzony przy okazji jakiegoś innego biznesu, nie ma kolejek i tak dalej, jedynie trzeba się wstrzelić w godziny otwarcia.

Dlatego tak generalnie to najbardziej lubię paczkomaty.

[Don Mirson]

U mnie jest inaczej. Dziewczyny z recepcji dobrze znają się z kurierami (bo zawsze Ci sami przyłażą w ramach swojego rejonu czy jakoś tak). Nawet jak mam paczkę za pobraniem to te paczki są dla mnie zostawiane na recepcji. Ja potem biore paczkę, zostawiam kasę dziewczynom a one dają kurierowi przy najstępnej wizycie. Wszystko "na słowo". Mi pasuje.

[aikus]

U mnie jest inaczej. Dziewczyny z recepcji dobrze znają się z kurierami (bo zawsze Ci sami przyłażą w ramach swojego rejonu czy jakoś tak). Nawet jak mam paczkę za pobraniem to te paczki są dla mnie zostawiane na recepcji. Ja potem biore paczkę, zostawiam kasę dziewczynom a one dają kurierowi przy najstępnej wizycie. Wszystko "na słowo". Mi pasuje.

No to tak jest zaje**scie i tak naprawdę poza paczkami za pobraniem na kredyt też na początku w tej poprzedniej firmie też tak miałem, aż sie kiedyś zdarzył jakiś fuckup... już nie pamiętam dokładnie jak to było...
Dziewczyny otworzyły moją prywatną paczkę, bo nie dojrzały na czas mojego nazwiska czy coś... i nie dość że ja nie robiłem o to pretensji (bo nic się takiego nie stało, nie kupowałem akurat wibratorów ani dmuchanych lalek, więc luz), to jeszcze TO JA zebrałem opierdol, że co to jest, że ja prywatne paczki zamawiam do firmy i w ogóle...
... więc stwierdziłem że metrowy członek męski im w te grube brzydkie dupska, kupiłem czekoladki, zaniosłem na przeprosimy, obiecałem poprawę i postanowiłem w dupie to mieć i radzić sobie inaczej.

Po prostu życie - wiesz jak to czasem jest.

[PiotrS]

Boję się Cibie Aikus.
Jak się na kogoś obrażasz, to czekoladki mu przynosisz.
Nie wiadomo co o mnie myślisz. Niby jesteś mega miły, ale nie wiem, czy to dobrze, czy źle

[aikus]

Boję się Cibie Aikus.

<szepcze_spokojnie>... i bardzo kuźwa dobrze!!!! </szepcze_spokojnie>

Jak się na kogoś obrażasz, to czekoladki mu przynosisz.

Nie nie nie nie nie nie nie. Misandestending.
W tamtej sytuacji miałem dwie opcje:
- Obrazić się, co byłoby niekorzystne, bo jednak pracuję z tymi babami i nie raz mam z nimi kontakt służbowy (to znaczy, wtedy tak było)
- Przynieść czekoladki i nie dyskutować z głupkami, bo ludzie z zewnątrz mogą nie dostrzec różnicy.

Nie wiadomo co o mnie myślisz. Niby jesteś mega miły, ale nie wiem, czy to dobrze, czy źle

Jeśli jesteś głupią babą z grubą brzydką dupą, to faktycznie możesz się zastanawiać

[Don Mirson]

To ja bez zastanawiania czekam na czoko

[Artu]

[Clad]

[mwx]

FB_IMG_1569008992775.jpg

[mikegsx400]

podjebka z forum zegarkowego