... kurde... i wywal tą trytkę, bo to w ogóle bez sensu ktoś zrobił... niby jakaś pianka jest, a trytka cały sens tej pianki kasuje...
Jeżeli 450tka rzeczywiście oderwała się od ziemi, choćby do krótkiego zawisu, to obstawiam, że jak na dziwaczne żyro przystało jego orientacja jest właśnie taka dziwaczna
Utrzymanie 450tki z żyrkiem źle zamontowanym jest..... możliwe, ale bardzo BARDZO trudne - wie o tym każdy, komu kiedyś żyro odkleiło się w locie
:D
No i cóż... W rozszyfrowaniu takiego żyra zasadniczo nie ma dużej filozofii.
Przeważnie były tam dwie śrubki:
1. top endpoint
2. bot endpoint
Nimi regulujesz zakres ruchu serwa;
Oraz dwa przełączniki:
1. rev
2. 1520/760
Pierwszy to oczywiście rewers serwa, drugi to długość ramki. Tego drugiego NIE RUSZAJ jesli serwo działa poprawnie - przełączenie na niewłaściwą długość ramki może spowodować nawet zjaranie serwa (to czarny scenariusz: prawdopodobnie serwo po prostu nie zrozumie sygnału i nic nie zrobi, ale jeśli zrozumie i będzie próbowało słuchać rozkazów, to dojedzie do skrajnej pozycji i będzie się siłowało "z żelazem")
Do odbiornika powinny iść dwa kable sygnałowe, czyli w sumie cztery żyły: +, -, ch4 - RUD, ch5 - czułość.
Może też być inaczej. Może być tak, że czułość jest ustawiana nie zdalnie z aparatury, tylko kolejną śrubką w żyrku - były takie żyrka - pozwalały latać helikopterami ze zmiennym skokiem na aparaturze 5ch.
...
Generalnie to tak jak koledzy sugerują, wziąłbym do helikoptera to żyrko z giełdy.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że to co masz warto rozszyfrować - zawsze może się do czegoś przydać, choćby do tego, żeby do jakiegoś samolotu na lotki wsadzić