Latanie 700 w realu jest jak tango z Argentynką - może być spokojna i miękka jak jedwab, albo ostra i dzika jak szalony królik.
Przy tym jest niesamowicia precyzyjna.
Są rzeczy których nie podrobisz ustawieniami FBLa.
I to nawet nie chodzi o masę i wynikającą z niej bezwładność, ale wielkość dysku - to jak zachowuje się gdy maszyna jest łopatami prostopadle do wektora grawitacji, moment bezwładności, to jak "trzyma się" powietrza i od niego "odbija" gdy sobie tego zażyczyć.
Ostatnio poustawiałem wszystkie maszyny tak, żeby latały możliwie tak samo (380, 600 i obie 700) - owszem, rotacje są identyczne, ale to o czym pisałem wcześniej jest inne, zdecydowanie na korzyść 700.
I co ciekawe - 770 ma "tego czegoś" już trochę za dużo. Ma swoje wielkie plusy - łatwe i przyjemne autosy, dźwięk łopat, prezencję, ale trochę już mocno "wisi" w powietrzu. Może moja była za lekka.
700 to złoty rozmiar - gdyby ktoś wymyślił jak oszukać fizykę żeby tak latały mniejsze to biorę taki patent w ciemno.