Jestem zakochany w tym sprzęcie. Nie wyobrażam sobie już egzystencji bez robota - coś jak ze zmywarką czy suszarką do ubrań.
Indego jest idealne jak na
moje potrzeby, co nie oznacza że poleciłbym komukolwiek. Bez moich ulepszeń - na pewno nie.
Tzn. jest bardzo spoko jak na poziom cenowy (nawet licząc nówkę a nie januszerkę jaką ja zrobiłem), ale ewidentnie zrobiony tak żebyś co 2 sezony wymieniał co najmniej oba napędy kół (700-1000PLN).
Czy dożył do jesieni.. w sumie tak. Chociaż pod koniec listopada jeden z napędów znowu zaczął szaleć. Kółko magnetyczne które kiedyś dosunąłem do czujników halla zaczęło o nie trzeć i pył magnetyczny zaczął je ogłupiać. Trudno powiedzieć na ile to moja wina a na ile kwestia zużycia i powiększonego luzu wzdłużnego na ośce silnika. Naprawiłem i śmigał do grudnia aż się zlitowałem i schowałem go na strychu.
Dlatego napisałem że to sprzęt idealny
dla mnie, a niekoniecznie dla kogoś innego. Bo bez problemu w kika minut naprawiam fakapy, ogarnąłem największą bolączkę zamieniając tuleje ślizgowe na łożyska, zapłaciłem za niego grosze, odświeżony firmware z algorytmem uczenia się idealnie radzi sobie z moim ogródkiem i występującymi na nim przeszkodami.
Przy okazji obejrzałem sobie bateryjkę, bo też zastanawiam się jak długo pożyje. Póki co nie widać oznak zużycia - algorytm ładowania dość sprytnie dba o jej żywotność trzymając ją w storage i ładując na full tylko przed wyruszeniem na akcję.
Tak czy inaczej w przypadku Boscha obudowa z ogniwami rozkręca się bez niszczenia więc wymiana tych pięciu 18650 na nowe nie będzie stanowiła problemu. Są też zamienniki w postaci całego bloku P&P, ale ja będę wolał kupić jakieś markowe cele i podmienić. Szczerze mówiąc trochę zdziwiło mnie to jak mała jest bateria. Mogli zrobić większą zamiast dorzucać obciążniki