Hover debugging to nic innego, jak kalibracja żyroskopu 6G podczas zawisu. "Uczymy" w ten sposób nowego punktu zero, w którym heli zaczyna dłuższą chwilę wisieć sam bez dotykania prawego drążka.
Robi się to mniej więcej tak:
1. Radio ustawiamy na tryb 6G (prawym guzikiem kółeczka obok wyświetlacza, czerwona dioda świeci się światłem ciągłym),
2. Rozkręcamy wirnik, ale nie unosimy heli, 3 x szybko wciskamy guzik hover debugging (dolny kółeczka), helikopterek na wyświetlaczu zaczyna mrugać,
3. Unosimy helika (ale ostrożnie bo z reguły w tym trybie dość mocno ściąga w którąś stronę),
4. Jeśli mamy dużo miejsca to trymerami podczas lotu zakładamy kontrę w przeciwną stronę ściągania; jeśli miejsca nie ma za dużo, lądujemy jak tylko sprawdzimy w którą stronę ściąga (ale wirnik cały czas się kręci, gazu się ściągamy do zera, trymujemy, ponownie w górę i tak kilka razy, aż heli będzie wisiał praktycznie sam,
5. Lądujemy, gaz na zero, po czym raz wciskamy guzik hover debugging, helikopterek przestaje mrugać
6. Rozłączamy pakiet, wyłączamy radio.
Po ponownym włączeniu i uruchomieniu heli powinien wisieć już sam. Tak przynajmniej jest u mnie i heli raz zaprogramowany tą metodą do dzisiaj robi stabilne i zupełnie neutralne zawisy. Z tym, że ja praktycznie nie używam trybu 6G, nie do tego ten heli jest stworzony

Niestety wiele ludzi na RCG ma problem z zapisaniem ustawień. Sama kalibracja przebiega bez problemu, ale po końcowym zatwierdzeniu ustawień (wciśnięciem dolnego guzika) helika ponownie ściąga. I jest to problem nierozwiązany, być może jakiś błąd w sofcie, być może wynik częstych kretów.
W każdym razie i na całe szczęście tryb 3D u wszystkich działa znakomicie i to jest najważniejsze
