Mialem taka fajna tabelke w excelu.
Potem mi sie odechcialo, jak doliczylem cos do 200 godzin....
Wszystkie pakiety mi pikaja po locie - znaczy ze sa to juz szmaty a nie pakiety.
Ale poki wchodza chocby na drugiego Idla (na trzeciego nie koniecznie) to cisne z nich soki dalej.
Jak przestaja wchodzic na drugiego idla - puszczam za grosze samolociarzom, ktorzy dobijaja je do konca (w spokojnie latajacych samolotach, jakichs szybowcach czy polmakietach - spoko jeszcze dlugo dlugo daja rade).
Kula pisze:A co do autosów, to ja robię autosy takie trochę "na rzęsach" z solidem i ... daje radę
No wlasnie... tak?
I jak to wlasciwie jest... Bo mi sie wydaje, ze roznica w Miniaku pomiedzy solidem a onewayem, w oporach na kreceniu lopatami jest ... niewielka wlasnie...
ale moze rosnac nieliniowo z obrotami...
Poza tym, Ty masz Stretcha, nie?
To troche zmienia postac rzeczy...
Tak czy siak Protos 500 autorotuje calkiem juz poprawnie tylko cholera Kenobi zakazal mi lądowac w wysokiej trawie... Bo krzywo, bo sie model przewroci, bo lopatami sieknie w belke... no i sie skonczylo ... autorotowanie na koniec kazdego lotu, cholera mac...
Bo nie potrafie jeszcze tak precyzyjnie autorotowac, zeby przy nodze wyladowac, wiec musze ladowac dalej... a blizej sie boje...
:/