Jaki masz tam żyroskop? "Gumowy" ogon to też często objaw za niskiej CZUŁOŚCI żyroskopu (ustawianej z aparatury - zwykle na kanale GEAR).
Co to znaczy, że po zatrzymaniu dryfuje z powrotem? Masz na myśli taki jakby kilkustopniowy "powrót" ogona, czy po prostu powoli obraca się w przeciwną stronę i trzeba ciągle kontrować?
Jeśli ogon jest wyraźnie słabszy w jedną stronę to raczej kwestia endpointów, ale te jak mówiłeś już poprawiłeś. Sterowanie od krawędzi spływu też do poprawienia, bo może serwo rzeczywiście nie mieć "siły" pchać
Co do odległości kulki na orczyku - nie mogę nigdzie znaleźć żadnego dokumentu mówiącego ile w mm. powinno być odległości między środkiem kulki, a osią mocowania orczyka w serwie. Jedyne zdjęcie jakie znalazłem na necie to coś takiego:
Może coś pomoże
W każdym razie - im kulka jest dalej od środka tym praca ogona jest wolniejsza, ale za to dokładniejsza.
Mam jeszcze jeden pomysł - czy ślizgacz chodzi na pewno gładko po wałku ogonowym? Kiedyś dwa sezony temu miałem w mojej 450-tce taki przypadek, że ślizgacz chodził po wałku niby ok (trochę chrobotał, ale chodził w miarę poprawnie), endpointy były ustawione poprawnie, ale w czasie lotu ewidentnie ogon uciekał, był gumowy i słabszy w jedną stronę. Odkręciłem wszystkie łopaty i łopatki ogonowe, odpiąłem popychacz ogonowy, i na rozkręconym na maksa heliku trzymanym w rękach próbowałem ręcznie poruszać od dołu dźwigienką, którą steruje serwo ogonowe popychaczem. Okazało się, że przy dużych obrotach (roboczych) opory przesuwania się ślizgacza po wałku były tak duże - że miałem sporą trudność, aby palcem "dopchnąć" dźwigienkę tak, aby ślizgacz osiągnął końcową pozycję. A po zatrzymaniu obrotów znowu niby palcem się dało
Okazało się, że trzeba było wymienić i wałek ogonowy i ślizgacz, bo po prostu nałapały syfu i tyle.
Sprawdź również, czy łożyska trzymające wałek ogonowy w skrzynce są OK. Ja wczoraj musiałem wymienić jedno z tych łożysk - bo wałek ogonowy latał w nim na wszystkie strony, i skutkiem tego latał cały wirnik ogonowy. Żyro ledwie sobie z tym dawało radę, ale to się bardziej objawiało wstrząsami i łopotaniem ogona niż dryfem. Niemniej jednak nie zaszkodzi sprawdzić