Jazz pisze:Przyjedz popoludniu - jest znacznie przyjemniej

No wlasnie UPDATE: Po pierwsze na pewno bede po poludniu, a po drugie na pewno bede wieczorem z grillem i FunCubem z nocnym oswietleniem.
Latalem nim w Wincentowie i calkiem fajnie sie lata.
Jazz pisze:Fizyka jest taka sama dla wszystkiego co lata - jedynie inne są proporcje maszyn

Tak tak, to prawda, tylko wlasnie szkopul w tych proporcjach. Gdyby do ktoregokolwiek z naszych modeli wsadzic silnik o mocy zmniejszonej proporcjonalnie tak samo jak rozmiary modelu w stosunku do prawdziwego samolotu, to model ten albo latalby na rzęsach, albo nie latal wcale.
Fizyka oczywiscie jest taka sama, ale jej prawa rzadzące modelami obowiazuja w innych zakresach niz prawa rządzace prawdziwymi maszynami.
Sam fakt, tego jak roznie lataja modele klasy 450 i klasy 600 - kazdy kto latal obiema klasami wie, ze to sa zupelnie rozne klasy, a przy prawdziwym smiglowcu chocby najmniejszym, jedno i drugie to mały bączek.
No i nasze modele nadmiar mocy maja wprost kosmiczny.
DLatego zastanawiam sie czy to mozliwe, zebym w smiglowcu to odczuwal.
W samolocie nawet sie nad tym nie zastanawialem, ale primo samolotami latam malo, kiepsko, za kazdym razem innym, nie ma czegos takiego jak przyzwyczajenie i wlatanie w model, wiec raczej nie mam szans nic takiego odczuc.
A smiglak to co innego. Smiglakiem, no tak jak np. Protosem Mini przed zmiana FBLa, trzasnalem kolo 100 lotow z rzedu nie latajac w miedzyczasie niczym innym, to naprawde zaczynam go czuc jak wlasna skore.