Szczerze mowiac to mialem takie chwile zwatpienia kiedy zastanawialem sie jak tu sie wykrecic od Protosa mini wlasnie na korzysc Gauki.
Ale niestety albo stety, trzeba sobei powiedziec jasno, ze poza wadami i zaletami kazdego z tych modeli jest jeszcze cos co powoduje ze te modele NIE SA wzajemnie zamienne.
Powodem jest wielkosc i ciezar Gauki.
Gauka latalaby slabo na pakietach 3s2200, a miniakiem latam na tym z powodzeniem.
Do tego mam tych pakietow naprawde spory zapas co oznacza, ze z lopatami 325 jestem zwiazany raczej na dlugo.
To z kolei oznacza dla mnie dosc ograniczony wyobr, zwlaszcza ze nie chce wracac juz do T-rexow, bo tak naprawde oprocz Protosa mini zostaje mi chyba JR Forza... no i Thunder Tiger Mini Titan ewentualnie...
No to juz zostane sobie przy Protosie.
Sklepalem mu ta tarcze... Milosc odzyla...
Poza tym raz juz go zdradzilem... Wybaczyl mi to...
...

NIgdy tez nie zapomne jak w zeszlym roku Marcin ogladal mojego Protosa Mini (sam mial Protosa mini dwa lata temu a w zeszlym roku latal 500tka) i ... taki dialog:
- Jak tak patrze na tego Twojego miniaka to jakos tak zaluje ze swojego sprzedalem...
- No ale przeciez masz 500tke...
- No taaak, ale ten jest taki malutki, kochaniutki...
Hehe... serio serio - tak sie rozczulal.
W Mini mi osobiscie przeszkadza tak naprawde tylko jedna rzecz, brak mozliwosci przyzwoitej autorotacji.
To jest jak dla mnie taki troche bug protosow, bo przyzwoicie autorotuje sie dopiero protosem 500, podczas gdy w T-rexach mozna bylo autorotowac nawet 250tka, a 450tka to juz w ogole luzik - nawet ta z napedem ogona na pasek.