Większość z nas zaczynała całkiem nieświadomie,wkładając do modeli z klocków silniczek zasilany baterią 1,5V , wirnik się kręcił i jaka to była


Z czasem jak dorosłem (tak mi się wtedy wydawało) kupiłem Belta CP i to dopiero była radość -szkoda ze tylko 10 sekund

Odstawiłem latanie na rok ,po tym traumatycznym przeżyciu .
Po roku mądrzejszy o własne doświadczenia kupiłem Lamę i wtedy podskok po podskoku ,zawis za zawisem i się zaczęło na poważnie.
Lama się znudziła ,nadeszła pora na WL Toys V911 ten dawał jeszcze więcej radości ,i tak oto heli zawładnęło moim życiem

Pozdrawiam wszystkich kubacki