Witam Państwa serdecznie.
W dzisiejszym odcinku, chciałem zaprezentować Państwu mój kolejny wybryk. A jest nim Cularis ze stajni Multiplex.
Nie samymi helikami człowiek żyje, jak zapewne wiecie. Ot taka oczywista, oczywistość. Gdy już się wdepnie w RC hobby, to chce się "liznąć" tego i tamtego. Owa prawda nie ominęła również i mojej nadzwyczajnej persony
.
Z samolotów - szybowce są najfajniejsze - w mojej skromnej opinii, a że moja opinia jest najważniejsza, wszyscy powinniście się tego twierdzenia trzymać. Ba, stosować jako życiowy wyznacznik...
Ale do meritum...
What's inside the box?
Albo raczej jak box wygląda?
Otóż, prezentuje się tak:
Daje się zauważyć jego wielkość... No może niekoniecznie, bo nie ma punktu odniesienia ale wiedzieć musicie, że moja nowa "zabawka" ma aż 2610 mm rozpiętości. A do tego wnikliwi znawcy, zauważą, że jest to bardzo klasyczna konstrukcja. Warto też nadmienić, że wycofana z produkcji.
Co w środku?
Ano jakieś takie piankowe elementy:
Po wywaleniu wszystkiego z pudła i bylejakim poukładaniu, naszym oczom ukazuje się taki obraz:
No i co tu więcej pisać? Jest, wyjąłem go i terax będę się nim bawił
Aaa, że setup? A no, coś tam jest.
Już wspominałem o owym w wątku z supermarketu, ale przez leniwych adminów, jestem zobowiązany opisać raz jeszcze:
Serwa lotki - hitec HS 65hb
Serwa klapy - tower pro MG 90S
Serwo SK - Hitec HS-81
Serwo SW- Hitec HS-85MG
Regiel - Yep 60A
Śmigło składane 12x6 z kołpakiem 55mm
A silnik? - Zapytają czepliwi.
No a bez silnika nie poleci? Oczywiście, że poleci i to nie byle jak!
Ale chcąc być niezależnym, stawiam na NTM PROP 3548 1100 kV od Kenobiego, który zapewne odbiorę jutro, w sobotę, na Pałacowej street.
Rzuciła mi się w oczy jeszcze jedna rzecz, po wyjęciu osprzętu, która wprowadza element zmartwienia, iż z projektem się do niedzieli, nie wyrobię.
Mianowicie - brak przedłużaczy do serw...
Ale przecież mogę liczyć na nasze wspaniałe forum, czyż nie?
Budowa przebiegła względnie sprawnie. A przebiegła by super sprawnie gdybym składał ten model drugi raz
.
Użyto cyjaka średniego i gęstego, oraz przyspieszacza, ale to dosłownie w 4-ech miejscach.
Zdjęcia z budowy jakieś tam są. Niestety, jakością nie powalają - raz, że mam słaby smartfon, dwa - kiepskie warunki, a trzy - to mój pierwszy model przy którym sugerowałem się tylko instrukcją obrazkową i popełniłem przy nim kilka błędów. Do tego nie wiedziałem co uwieczniać, no ale co tam mamy:
Jedziemy z uzbrojeniem skrzydeł: Dzięki uprzejmości Jazza, mogłem zacząć budowę, ponieważ zaopatrzył mnie w przedłużacze do lotek, które idealnie przypasowały na długość.
Miejsce łączenia zaklajstrowane i wklejone w rynnę:
Przymiarka do drugiego skrzydła i wstępne przykrycie kanałów tym czymś, czym się przykrywa
Tutaj już klejenie na poważnie przykrywki (tego czegoś) do skrzydła. Uprzednio oczywiście zostały ustawione na odpowiednią długość i wklejone rurki węglowe.
Do akcji wkroczył cyjak średni, bo raz, że trochę powierzchni było do przykrycia, dwa - czas na korektę jakieś 5 sek ekstra
.
Wyobraźcie sobie, że styropianowy transporter z oryginalnego pudełka, może posłużyć do równiutkiego wklejenia rurek i przykrycia całości. Instrukcja zaleca jego użycie.
Nie ukrywam, że trochę się nabiedziłem, patrząc na same obrazki - skąd ja taki fajny stolik wezmę
I efekt prawie końcowy klejenia skrzydeł:
Tak wyglądają przygotowane wtyki wklejone na cyjaka i "kopniaka", oraz blokady do zatrzasków. To coś w rurkach węglowych to kołki, które należało uprzednio wkleić.
A tu jest dowód, że wszystko do siebie pięknie pasuje. Powiększyłem minimalnie otwory w które wchodziły gniazda z przedłużaczy, na łączniku skrzydeł, ażeby wtyczki wchodziły luzem i gdy wszystko zajęło swoje miejsce do akcji ruszył cyjak i aktywator:
A tutaj ujęcie od spodu i rzut okiem na zatrzaski. Przy okazji mała ciekawostka - te cycki po prawej i po lewej stronie na skrzydłach - to SC
No i tu poszedłem na skróty, bo mamy focie sklejonego kadłuba wraz z kompletnymi skrzydłami. Jednak wiele nie straciliście, bo w klejeniu kadłuba nie ma jakiejś fizyki jądrowej, poza chemią, wydobywającą się z oparów cyjaka i strasznie drażniącą nozdrza i oczy
. Serwa kierunku i wysokości, jak i klipsy do mocowania kabinki, ładnie wpasowały się na swoje miejsca. Wklejenie bowdenów i wzmocnień to czysta formalność. SW był całkiem nieźle rozwiązany, ale niestety byłem nastawiony na jak najszybsze skończenie a nie focenie, dlategóż, musicie mi wierzyć na słowo. O ile w ogóle ktoś to przeczyta
Właściwie finisz, przed oklejaniem. Całkiem ładna maszynka.
W towarzystwie natury - przed pierwszym nieudanym oblotem:
W towarzystwie tłuczka, a.k.a Bixlera 2:
Oraz wersja minimalistyczna, do transportu (Bixler 2 bardzo chciał pozować w celach porównawczych):
I to tyle.
Ogólne wrażenie. Jeszcze nie jestem zdecydowany. Przy budowie popełniłem kilka błędów, jednak nie są one jakieś bardzo karygodne i bez poważnych ingerencji - do poprawienia.
Obleciałem dziada na dwóch pakietach i wietrze, mimo iż zdawałem sobie sprawę z niedomagającego serwa klapy (które zostało poddane modyfikacjom zmiany kierunku). Więcej oblotów nie będzie dopóki nie rozwiążę kwestii serwa klapy. Nie zrobił na razie na mnie wrażenia "wow", ale fakt ten na razie zwalam na budowniczego
. Startuje z ręki, bez konieczności rzucania. A przynajmniej nie muszę się nadwyrężać jak przy Bixlerze
Lubi nieco większe prędkości niż Bixler, bo przy mniejszych się zwala. Jeszcze potwierdzę po poprawnym ustawieniu SC i wytrymowaniu, ale tak też czytałem.
Ogólnie ok, ale ok dla mnie to za mało
Liczę jednak, że z czasem się polubimy bardziej
Sie lata.
Pan Buhaj
RC addicted