Popieram i gratuluje! Bardzo dobrze robisz, postepujesz rozsadnie i chociaz ja sie tego nie zawsze trzymam to zawsze glosno popieram, ze tak wlasnie trzeba. Po to sa te mniejsze modele, zeby pierwszy raz robic cos wlasnie na nich.
No byloby to kuriozum, gdybys majac gowniarza i 450tke pierwszy raz robil cos 450tka a nie gowniarzem. Absurd!
Zrobiles raz, wyszlo udalo sie - super! Zrobisz jeszcze z piec, dziesiec czy tam iles razy a potem juz zrobisz kazdym modelem czym bys nie latal - proste!
No i - owszem gratuluje! Jest czego.
Pamietam dobrze co to za uczucie... Nauka zawisu przy tym to byl pikus - w kazdej chiwli mozna bylo zdjac drazek w dol i wyladowac. Tutaj tak nie ma - odwracasz na plecy i MUSI Ci sie udac go odwrocic z powrotem do znanej pozycji na brzuch, bo inaczej bedzie kret.
Dlatego ja zaczalem od szybkiego fikolka. I bardzo dlugo robilem tylko fikolki a na plecach nie potrafilem sie utrzymac.
Z czasem fikolki zaczalem robic co raz wolniejsze, potem zaczalem powoli wisiec na plecach, az w koncu przyszedl taki czas, ze przewisialem na plecach caly pakiet.
Kazdy ma swoja technike.. .
Z ciekawosci, te plecki zrobiles dziobem do siebie czy ogonem do siebie?
Przez bok, przez ogon czy przez dziob?
Ja pierwsze co potrafilem to odwracac helika na plecy przez ogon, zawis dziobem do siebie na plecach i potem odwracanie z powrotem znowu przez ogon.
Ale tez wiem, ze bywa to roznie - wazystko zalezy od czlowieka.
No i teraz najzmudniejsze przed Toba bo tak samo jak opanowales kierunki na brzuchu musisz opanowac kierunki na plecach.
To jest zmudne i nudne, bo juz raz przez to przechodziles, ale - uwierz - kiedy juz to zrobisz bedziesz oszolomiony ogromem mozliwosci jakie sie nagle przed Toba otworza!!
Tak wiec ... do roboty!!
