Da się to z grubsza oszacować/policzyć. Skrócę, bo ta pi2da z uszami to nie do użytku byłaby
Ceśka 150 traci ok. 60m wysokości na przebycie ślizgiem kilometra przy pominięciu wiatru. Nie pamiętam, ile było w zbiornikach i jaki był ten wiatr, ale tak z grubsza 650 kg masy w locie można przyjąć. Prędkość ślizgu pi razy oko 70kt, czyli 130 km/h.
Znając masę i różnicę wysokości można obliczyć energię potencjalną wykorzystaną w czasie przelecenia tego kilometra. Czas tego lotu też znany - 1/130 godziny. Energia/czas to moc. Siła razy prędkość uzyskana wskutek jej działania to też moc (zakładamy, że te wartości są stałe w tym czasie). Więc można obliczyć siłę - właśnie tych oporów powietrza. Równoważąca ją taka sama siła ciągu da lot poziomy ustalony z taką samą prędkością.
Rzeczywista siła będzie trochę mniejsza, bo da się tą Ceśką wolniej ślizgać.
Benkiem nigdy nie leciałem. Trza by @Kowala namówić

, żeby zmierzył...
P.S.: Kowal, proszę - nie rób tego

. Żartowałem

P.S.II: Zdaje się, że wychodząc z doskonałości lotnej (1000/60 ~~16,7) można mieć wynik "od rączki". 650/16,7 = 39 kG.
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...