omcKrecik pisze:Ale ogólny efekt ma być np. taki, jak w balansie głośności sprzętów audio.
W środkowej pozycji potencjometru oba silniki mają tę samą prędkość obr. i jednakowo reagują na drążek gazu, od zera do max. Gdy ustawisz gaz np. w połowie skoku drąga i będziesz obracał potencjometrem w prawo, to - tu są możliwe takie warianty :
A) - lewy silnik będzie zmniejszał obroty, a prawy zwiększał. Aż do maxa, tzn. w skrajnej prawej pozycji potencjometru lewy już nie napędza a prawy moc max.
B) - lewy silnik nie zmienia prędkości, a prawy zwiększa aż do max
C) - lewy silnik zmniejsza obroty aż do zera, a prawy nie zmienia nic.
Efekt nagłego wyłączenia jednego silnika może być zaskakujący (rób to wysoko).
...Ale dał się zmusić do takiej pracy mikserami, gdzie nadrzędną jednostką jest wirtualny twór obsługiwany suwakiem, bez wyjścia jego pozycji na kanał czynny. Drążek gazu obsługuje równoległe dwa podrzędne mu kanały na mikserach w zakresach 50...100% i -50...-100%. Czyli póki co wariant C).
Artja pisze:Rozważmy więc niezależnie dwie opcje:
1. dyfer na silnikach sprzężony z SK
2. niezależny cut off dla silnika lewego lub prawego z zachowaniem kontroli drugiego silnika
omcKrecik pisze:Chyba się nie do końca rozumiemy. Drążek gazu odpowiada podstawowej regulacji głośności - tu prędkości obrotowej obydwu silników, działa zawsze. Więc z kłopot z nieprzystosowaniem anatomicznym nie istnieje.
Obydwie powyższe opcje spełniają wszystkie trzy warianty, przecież potencjometrem możesz odciąć prawy lub lewy silnik w każdej chwili, płynnie lub nagle zależnie od kaprysu... Ten, który pozostaje aktywny masz cały czas pod drążkiem gazu, czyli dla niego nic się nie zmienia.
Artja pisze:omcKrecik pisze:Chyba się nie do końca rozumiemy. Drążek gazu odpowiada podstawowej regulacji głośności - tu prędkości obrotowej obydwu silników, działa zawsze. Więc z kłopot z nieprzystosowaniem anatomicznym nie istnieje.
Obydwie powyższe opcje spełniają wszystkie trzy warianty, przecież potencjometrem możesz odciąć prawy lub lewy silnik w każdej chwili, płynnie lub nagle zależnie od kaprysu... Ten, który pozostaje aktywny masz cały czas pod drążkiem gazu, czyli dla niego nic się nie zmienia.
Aaa... to zmienia postać rzeczy, takie rozwiązanie by mi pasowało Jako że muzykalny jestem jak na pień przystało, to i nie wyłapałem sedna audiofilskiej metafory
Artja pisze: chęć na eksperyment poznawczy pt. "jak to będzie gdy stracę jeden napęd"
Wróć do „Trenery, parkflajery i inne...”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości