miruuu pisze:Piotrze, jeśli latasz V977 to możesz być spokojny. Miniak bedzie znacznie prostszy w obsłudze. Jak tylko miną pierwsze stresy związane z rozmiarem to zauważysz, że wszystko co robiłeś na mikrusie okaże się łatwiejsze na wiekszym. Będzie wolniej, widoczniej, precyzyjniej... Mikrus, ze wględu na dzikość i łatwość zgubienia wzrokiem uczy intuicyjnego i szybkiego przywracania go do pozycji "startowej", co ja osobiście nie raz wykorzystywałem później w protosie (nawet nie do końca wiedząc co robiłem paluchami, żeby znowu wisiał ogonem do mnie).
Będzie dobrze. A miniak sporo wybacza jak sie lata nad większą trawą...
bizon220 pisze:Ja poszedłem taką drogą, że zacząłem latać dopiero jak miałem V977. Nauczyłem się załączać Holda i krety przestały być straszne, bo na pewnie 100 ostatnich kretów, tylko kabinka traciła na wyglądzie.
[...]
Miniaki był tak cichy, że strach był mniejszy. Nauczyłem się latać wysoko i w panice wciskać rescue. Przez dwa lata, cały mój koszt, to chyba para łopat, łożyska i statecznik pionowy. Może z 150zł. Plus w stosunku do trexa jest też taki, że nic części na zapas nie kupowałem, bo wszytko od ręki miał Kenobi.
Myszor pisze:Tak mocy styka tego silnika, yeg też styka, ale istnieją też inne silniki a miniak jest tak zaje**sty że więcej może i to tylko na plus to świadczy, już nie roztrząsajmy.
Nie wmawiajmy tylko nowym, że potrzebują topowego sprzętu aby robić postępy.
TomRar pisze:Niby fajna cena, gdyby za RTF wychodziło 400zł, bo to mniej więcej tyle samo ile kosztują mikrusy, ale chyba lepiej byłoby kupić za 500zł używaną 450tkę na fbl. Na pewno 450tka da Ci więcej możliwości, a i na części zamienne nie ma co narzekać.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości