Ja to trochę pomierzyłem i dogłębnie na własnej (belta) skórze zbadałem, stąd moje teorie.
Jeśli dobrze pamiętam w suchy dzień, bez smarowania paska na ogonie miałem coś w okolicach 40000V.
W sumie nic dziwnego, jeśli pasek choć trochę ociera o rurę w środku to mamy prawie modelowy Generator Van de Graaffa, który pamiętacie z lekcji fizyki z podstawówki
Gdy potencjał przekraczał tą wartość przeskakująca iskra na ułamek sekundy całkowicie ogłupiała odbiornik Futaba R617FS. Wziąłem taki Rx bo to był jeden z najpopularniejszych i dość porządnych odbiorników FASST. Większość odbiorników 2.4GHz jest zbudowana bardzo podobnie, więc ośmielę się wysnuć teorię że wszystkie będą mniej lub bardziej wrażliwe na tego typu przepięcia.
Niektóre posiadają delikatne wzmacniacze sygnału które mogą nawet paść jeśli przepięcie dotrze do anteny (znany problem odbiorników FrSky X4R z pierwszych serii).
W momencie utraty sygnału (przeskok iskry) odbiornik wejdzie w tryb F/S. Jeśli zgłupieje totalnie, to Brain uruchomi swój F/S który polega wyłącznie na obcięciu gazu. Zależnie od ustawień ESC to może spowodować chwilowy zanik mocy, albo dłuższy, bo będzie próbował odpalić soft-start.
Moje doświadczalne latające laboratorium czasem od przepięć dostawało strzała w ogon , a czasem spadało w cholerę bez napędu. Po usunięciu anody z końcówek rury, skrzynki ogonowej i gniazd łożysk problem elektrostatyki zniknął.