Gościu lata tak, jakby się prosił o kłopoty. Jaka pierdoła stawia samochód na środku pasa ? Drzewa są pełne głodnych kretów, o czym wie nawet każdy neofita z pfmrc.eu
To jest dość ciężki sprzęt, a jak pilot prowadzi maszynę tak uważnie i starannie, jak pisze do publikacji ("Fun
Cup"), to krety już czekają w rzędzie
.
Ktoś wcześniej napisał, że przy takim modelu ryzyka kreta się nie wkalkulowuje w eksploatację. Ale żeby można było sobie pozwolić na taki komfort, to już trochę nalotu trzeba mieć, mimo pozornej (i podstępnej !!!) łatwizny pilotażu XL-ki. Jak nie przeszkadzać, to wypuszczony rano po śniadaniu sam po południu na obiad przyleci. Tylko wcześniej trzeba wszystko ustawić poprawnie i sprawdzić dwa razy, co w rozumieniu lotniczym znaczy nienaganne przygotowanie do lotu. A to jest duuużo większa sztuka niż sam pilotaż, bo tu także czai się tzw. czynnik ludzki - ponad 80% wszystkich zdarzeń lotniczych.
Mnie też się zdarzyło troszkę zdefasonować kadłub
. Ta pianka jest chyba normalna, jak inne pianki MPX-a, tylko u mnie prawie kilogram pakietu zrobił swoje. Koleś na filmiku nieżle przyrżnął, że takiej demolki narobił, z dedykowanym lekkim 3300 nawet cyrklowanie niczego by nie połamało raczej.
Nie zauważyłem w XL-ce żadnych niedobrych tendencji czy niepokojących objawów, nawet mocno przeciążony lata bardzo dobrze i bez głupich kawałów. Jest rozbrajająco stateczny i stabilny (nie samostateczny - wznios jest malutki, ale da się zwiększyć i to działa), przy starcie nie ma szczególnych wymagań, przy lądowaniu trzeba się trochę przyłożyć (zwłaszcza powyżej 4000 gramów lepiej siadać na równym i twardym).
Mimo szeregu drobnych niedoróbek wykonawczych (nie projektowych), które z łatwością się poprawia - jeżeli wie się, jak powinno być i podchodzi się z wymaganiami ciut większymi niż dla rzutka z gazety
- uważam XL-kę za znakomity sprzęt. Wygłupy nie tylko znosi, ale nawet trochę lubi, tylko napęd musi być z górnej półki, co niekoniecznie znaczy drogi...
Fikoły lepiej wywijać wysoko - nurkuje doskonale z dużą prędkością, nic nie flatteruje, nic nie odpada... Tylko Ziemia się szybko zbliża
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...