Co dziś zrobiłeś ze swoją (nie tylko) latającą maszyną

Na każdy temat. Byle kulturalnie...
Regulamin forum
Jakiekolwiek wulgaryzmy, obrażanie innych użytkowników i wszelkie inne działania sprzeczne z powszechnie przyjętymi normami społecznymi będę automatycznie eliminować posty, wątki a nawet autora.
Awatar użytkownika
omcKrecik
Maharadża Pendżabu
Posty: 1777
Rejestracja: 11-12-2016
Lokalizacja: Las niedaleko Pułtuska (to nie moja wina)
Podziękował: 217 razy
Podziękowano: 84 razy

Postautor: omcKrecik » 19 sie 2017, o 15:16

aikus pisze:Tak, znam te metody widzialem jak niektorzy sie spuszczaja nad tymi modelami.


aikus pisze:ale ile bym nie polerowal to co najwyzej sie ona co raz bardziej mechaci.


No bo trza na wilgotno w te i nazad pocierać... Wtedy wyjdzie przyjemnie ;)

Papierek tak ze 600 albo i drobniejszy weż. Wodny najlepiej, taki jak do szpachlówki samochodowej. Płucz często.
Przecież Ciebie już nachodzi na jakąś fajną, ale nie przefajnowaną makietę 8-)
Pozdrowionka od... Andrzeja
Nie umiem latać tak jak Wy, ale się uczę.
W ogóle ciągle się uczę. Wszystkiego, czasem od nowa...
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19704
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1793 razy
Podziękowano: 920 razy

Postautor: Don Mirson » 19 sie 2017, o 16:53

Hahaha. Makieta z rąk Aikusa to jak pełna butelka z rąk Kowala. Nie ma bata by wyszło.

Jeśli na prawdę chciałbyś przyklejac na to folie to polecam tą od Intera. Zrobisz pylona nie do rozpylonienia. Ale generalnie nie polecam.

Zdecydowanie przypadła mi do gustu rada Adama. Na opory najlepszy jest większy silnik. Lataj, napier$alaj i się ciesz. A esteci niech zazdroszczą, że ty kolejne drzewo skosiles w czasie gdy oni zajmowali się wkładaniem i namaczaniem ;)
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16290
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1772 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 19 sie 2017, o 17:02

omcKrecik pisze:[...]

No bo trza na wilgotno w te i nazad pocierać... Wtedy wyjdzie przyjemnie ;)

Papierek tak ze 600 albo i drobniejszy weż. Wodny najlepiej, taki jak do szpachlówki samochodowej. Płucz często.
Przecież Ciebie już nachodzi na jakąś fajną, ale nie przefajnowaną makietę 8-)



No moze moze... Na wilgotno - fakt, cos o tym slyszalem.
Moze sproboje. Moze nastepnym razem.
Przy tym rozowym w zielone gwiazdki.

Natomiast jak slysze o POPRAWIANIU czegos takiego to az mi sie cos w srodku robi.
Jak woda i elektronika.
:obrazony:



miruuu pisze:Hahaha. Makieta z rąk Aikusa to jak pełna butelka z rąk Kowala. Nie ma bata by wyszło.


Zebys sie jeszcze łysolu nie zdziwil. :swir:

miruuu pisze:Jeśli na prawdę chciałbyś przyklejac na to folie to polecam tą od Intera. Zrobisz pylona nie do rozpylonienia. Ale generalnie nie polecam.

Zdecydowanie przypadła mi do gustu rada Adama. Na opory najlepszy jest większy silnik. Lataj, napier$alaj i się ciesz. A esteci niech zazdroszczą, że ty kolejne drzewo skosiles w czasie gdy oni zajmowali się wkładaniem i namaczaniem ;)



No.
Adam - mądry chlop, wiadomo nie od dzis.
A Ty... No coz, tym razem pewnie tez masz racje.
I prawdopodobnie to jest kolejna rada ktora wezme sobie do serwa.
Czasem nawet Miru cos madrego powie.
:piwo2:
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7361
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 641 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 19 sie 2017, o 18:40

aikus pisze:latanie kombatem ma inny wymian niz tylk otakie glupie szalenstwo po niebie, szalenstwo jakie moznna kazdy innyn gniotem zrobic.
Wzialem sobie to do serwa, obejrzalem po raz kolejny Bitwe o Anglie ... i stwierdzilem "Dobra Miru! Robim jak kazesz - w razie czego bedzie Twoja wina".


Najlepiej kombatem lata się ... w aircombacie. Zrób sobie maszynę zgodnie z zasadami ESA i pojedź na zawody. Zabawa jest zarąbista :)
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19704
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1793 razy
Podziękowano: 920 razy

Postautor: Don Mirson » 19 sie 2017, o 19:24

A mi się nie do końca podobaja te zawody. Samo kombacenie praktykowalem z kolegami na polu i było super, ale ograniczenia wagowe na zawodach mnie mocno znichecaja. Nie ma szans na mocną rozpierduche bo w tej wadze z mocą silnika się nie poszaleje. Ale to moje supiektywne zdanie.
Awatar użytkownika
Damdodo
Elita forum...
Posty: 919
Rejestracja: 16-03-2016
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 297 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Damdodo » 19 sie 2017, o 20:10

aikus pisze:@Damdodo, nie umiesz czytac ze zrozumieniem. :readit:
Zadna krytyka nie jest mile widziana. :mad2:

Umiem. Tyle, że mam to w dupie. Zaraz obok kija. :rotfl2:
Koło tego Twojego malowania nie potrafię przejść obojętnie :swir:
aikus pisze:Niczego nie bede poprawial. :nono:
Jak Ty sobie to w ogole wytobrazasz?!? Co mam skrobac ten akryl z tej pianki papierem i malowac jeszcze raz?

Też możesz. Choć najprościej jest pomalować jeszcze raz...
aikus pisze:Natomiast juz wiem KTO mi naprawde ładnie pomaluje nastepnego kombata.
TY!

Przyjmuję wyzwanie, jeżeli to będzie Spitfire :approve:
aikus pisze:Ale sprobuj cos spierdolic :grin2:

Jak mi nie wyjdzie to krytykę przyjmę na klatę ;)
:piwo2:
G500 SPORT, Protos 380, Protos mini 6s, Goblin Fireball, Oxy2, V977, iX12, DX7, RF7.5

"Mądrość przychodzi z wiekiem, czasami jednak wiek przychodzi sam..."
Awatar użytkownika
mwx
Olimp forum
Posty: 7361
Rejestracja: 23-09-2016
Lokalizacja: Poznań West
Podziękował: 46 razy
Podziękowano: 641 razy
Kontaktowanie:

Postautor: mwx » 20 sie 2017, o 00:10

miruuu pisze:A mi się nie do końca podobaja te zawody. Samo kombacenie praktykowalem z kolegami na polu i było super, ale ograniczenia wagowe na zawodach mnie mocno znichecaja. Nie ma szans na mocną rozpierduche bo w tej wadze z mocą silnika się nie poszaleje. Ale to moje supiektywne zdanie.


Przelatałem kilka sezonów w aces aircombat 1:12 (raz z wysoką pozycją w pucharze PL :dance: ) - to były spalinowe przecinaki. Rozpierducha była taka, że przez zimę siedziałem i kleciłem po 6-10 identycznych samolotów i 5 silników żeby mieć z czym jeździć na zawody. Jak chciałem ciąć to musiałem latać blisko, a więc często za blisko. Sieczka była straszna, nie wiem czy są bardziej hardkorowe zawody RC - może to by Ci się spodobało :)
ESA powstało jako odskocznia od tego "prawdziwego" combatu, bo coraz mniej ludzi dawało radę bawić się w 1:12
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16290
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1772 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 20 sie 2017, o 11:38

mwx pisze:[...]

Najlepiej kombatem lata się ... w aircombacie. Zrób sobie maszynę zgodnie z zasadami ESA i pojedź na zawody. Zabawa jest zarąbista :)



Raz w Zyciu latalem z takim doswiadczonym zawodnikiem ESA.
Przyjechal na Reguly pocwiczyc przed zawodami, to bylo wiosna tego roku.
Zobaczyl, ze mam kombata (jeszcze tego czerwono zielonego messerschmita), dal mi tasiemke i mowi "Latamy!".
No to latamy.
Kuzzzwa...
Jaki lomot zebralem... Tlukl mnie jak worek.
Kazdy pakiet latalismy na co najmniej trzy razy i to on mi mowil kiedy trzeba ladowac i doczepiac mi tasiemke, bo ja nawet nie zauwaylem kiedy mi ja zerwal.
Ja mu ani razu nie zerwalem.
Tasiemke do tej pory mam w torbie.
Ale nie przecze - jest w tym cos fajnego... moze kiedys pojade na takie zawody. Nie mam zludzen ze wyjde stamtad z tarcza, ale grzeje mnie to, w niczym mi nie przeszkadza, wiec ... moze moze. Moze kiedys.
Tylko to trzeba tych kombatow kilka miec... A ja mam jednego. I nie jestem pewien czy jest zgodny z zasadami (musialbym przeczytac zasady ;) ).






miruuu pisze:A mi się nie do końca podobaja te zawody. Samo kombacenie praktykowalem z kolegami na polu i było super, ale ograniczenia wagowe na zawodach mnie mocno znichecaja. Nie ma szans na mocną rozpierduche bo w tej wadze z mocą silnika się nie poszaleje. Ale to moje supiektywne zdanie.




Musza byc ograniczenia - inaczej dzialoby sie to co w zeszlym roku na Regulach. Kazdy kombacil czym kto mial i efekt byl taki, ze przy zderzeniu w powietrzu Majkowego Dogfightera czy Dawowego EFX Racera z LIn3owym kombatem - drzazgi lecialy z kombata a tamte lecialy dalej praktycznie bez uszczerbku.
Szanse przezycia jak i szanse dogonienia kogos musza byc wyrownane.




Damdodo pisze:Umiem. Tyle, że mam to w dupie. Zaraz obok kija. :rotfl2:


TOUCHE!!!:)

Damdodo pisze:[...]Choć najprościej jest pomalować jeszcze raz...


Zartujesz?? Sraczka wyjdzie... Serio.
Robilem juz takie rzeczy.

Damdodo pisze:Przyjmuję wyzwanie, jeżeli to będzie Spitfire :approve:


Dobra, pomyslimy.
do zimy jezcze troche czasu.
Zgadamy sie na PW odnosnie logistyki, bo ze sie stanie to w zasadzie klepniete, pytanie tylko kiedy i jak ;)

Aha i jeszcze jedno: To nie wyzwanie! I nie traktuj tego tak, prosze.
Twierdzisz, ze model nie jest pomalowany tak jak byc powinien (ja sie z tym zgadzam, tyle ze mam to w dupie, bez kija ;) ), wiec ja zwracam sie z prosba o to czy bys mi w ramach kolezenskiej uslugi nie pomalowal nastepnego kombata.
Warunki, oplate, walute i tak dalej - do dogadania.

A teraz jeszcze slowo wyjasnienia odnosnie mojej postawy przy TYM Spicie.
Tak jak juz pisalem - to Miru mnie namowil, zebym zrobil tego kombata tak jak kombata a nie jak jakies takie dwukolorowe cos.
I ze czniac dobra widocznosc, bo ... no nie bede sie powtarzal, pisalem juz.

Zrobilem tak jak uznalem za stosowne. Patrzac na mojego poprzedniego kombata - uznalem, ze moge z duma pokazac swoje dzielo swiatu. Cos jak dwulatek ktory zrobi kupe na nocniczku.
I nagle wyskakuje mi taki Damdodo i cos pierdoli ze zle.
A idzzesz Pan w taram! :gas:

Naprawde, w zyciu nie widzialem roznicy pomiedzy malowaniem roznych wojskowych samolotow. Widze roznice pomiedzy wojskowym i cywilnym.
Jak wojskowy to ma "moro" "panterke" "kamuflarz" albo jak to tam kto lubi nazywac... i tyle. :dk:
Cale szczescie, ze odkrylem, ze od gory ma byc zielono brazowy a od dolu niebiesko szary (co jest logiczne - ma sie zlewac od dolu z niebem, a od gory z ziemia).
I TYLE.
Malo tego: Jakos nie wierze, ze te prawdziwe samoloty w czasie wojny byly tak dokladnie i starannie wszystkie tak samo malowane.
Nie-e.
Raczej to pozniej przed wstawieniem do muzeow historycy sztuki albo inni jacys artysci sie zatroszczyli zeby tak to wygladalo.
Ale nie mowie jak bylo, bo nie zylem w tamtych czasach wiec nie wiem.
Mowie w co wierze i mniejsza o to, natomiast spuszczanie sie teraz nad kawalkiem pianki zeby wygladala tak jak ktos sobei wymyslil i dostawanie skretu kiszek bo nie wyglada - dla mnie jest bez sensu. :dk:



mwx pisze:
Przelatałem kilka sezonów w aces aircombat 1:12 (raz z wysoką pozycją w pucharze PL :dance: ) - to były spalinowe przecinaki. Rozpierducha była taka, że przez zimę siedziałem i kleciłem po 6-10 identycznych samolotów i 5 silników żeby mieć z czym jeździć na zawody. Jak chciałem ciąć to musiałem latać blisko, a więc często za blisko. Sieczka była straszna, nie wiem czy są bardziej hardkorowe zawody RC - może to by Ci się spodobało :)
ESA powstało jako odskocznia od tego "prawdziwego" combatu, bo coraz mniej ludzi dawało radę bawić się w 1:12



Raz w Zyciu widzialem prawdziwego Kombata na zywo. W zeszlym roku w Wincentowie.
To jest taki model, ktorego ja nie rozumiem jak mozna podniesc z zalozeniem ze z duzym prawdopodobienstwem nie wroci na ziemie w jednym kawalku.
Latajace dzielo sztuki!!
I nie wiem ile zaciecia trzeba miec zeby tak jak Ty klecic 6 - 10 takich samolotow przez zime po to zeby latem wszystkie rozpieprzyc...
Mi nawet takiego styropianowca szkoda do "z zalozenia rozpieprzenia" ...
Tym bardziej oczywiscie szacun dla kombaciarzy, zarowno ESA jak i tych 1:12.
Awatar użytkownika
Damdodo
Elita forum...
Posty: 919
Rejestracja: 16-03-2016
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 297 razy
Podziękowano: 46 razy

Postautor: Damdodo » 20 sie 2017, o 12:23

Aikus tylko bez spiny. Luzik ;) To Twój kombat i Ty nim latasz. Jak Ci nie przeszkadza to jakoś z tym będę żył. Choć to już nie to samo życie.... :masakra:
Najważniejsza jest dobra zabawa. Najlepiej z kolegami :grin2:
Ja po prostu jestem z urodzenia estetą. Nie pedantem, ale estetą. A ze Spitem jestem jakoś emocjonalnie związany. Jeszcze w podstawówce, gdy nie było mnie stać na RC, bawiłem się modelami papierowymi. Takimi na półkę. Zamieniłem nawet z niemałą satysfakcją jeden z zeszycików Małego modelarza na wiszącego u mnie w pokoju pod sufitem Spitfire'a. Z pełną kabinką w środku. Najtrudniejsza wersja. :banana: Sklejałem go po szkole chyba przez dwa miesiące.... Ale wyszedł zaje**scie :thumb: Byłem dumny! Nawet bardziej niż Ty z tego swojego :twisted:
Pokleiłem jeszcze parę innych modeli, ale z tego zawsze byłem najbardziej dumny. No i stąd pewnie moja reakcja...
Taki prztyczek na wesoło miał być. I mam nadzieję, że tak go odebrałeś :piwo:
Jakby co temat podtrzymuję ;)
G500 SPORT, Protos 380, Protos mini 6s, Goblin Fireball, Oxy2, V977, iX12, DX7, RF7.5

"Mądrość przychodzi z wiekiem, czasami jednak wiek przychodzi sam..."
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16290
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1772 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 20 sie 2017, o 13:12

To znaczy ja rozumiem, ze mozna zrobic naprawde zajebiscie odwzorowany model w skali i napracowac sie przy tym dlugie miesiace.
Sam czegos takiego nigdy nie robilem (te plascikowe modele do sklejania to - umowmy sie - raczej taka piaskownica modelarska, z ktorej ja nigdy nie wyszedlem i pewnie nie wyjde - za malo mam aspergera w sobie mimo wszystko), ale rozumiem ludzi ktorzy to robia, szanuje podziwiam i tak dalej - wszystko OK, a jeszcze wiekszy podziw i szacun jak sie potem patrzy na te modele.
Patrzy! Jak stoja na polce... bo czasem tego nawet dotknac strach....

Natomiast wlasnie dlatego laczenie takiego wlasnie modelarstwa z kombatami z pianki to jest cos co do mnie kompletnie nie trafia.

Tym nie mniej - oczywiscie ze wszystko jest od A do Z na wesolo i z lachodarciem - inaczej obecnosc na tym forum nie ma sensu.
Tymczasem browarek, a do tematu naszej wspolnej "kupy dwulatka na nocniczku" wrocimy w swoim czasie ;)
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 20 sie 2017, o 20:24

Na regulskim polu dołączył jeszcze jeden wyskrobek ze stajni NPN. Dziś na wieczornym oblocie zelżały wreszcie bóle porodowe i ustały megawkurwy z okresu raczkowania wywołane fatalnym wyważeniem noworodka :masakra: Korsarz lata bajkowo, dużo lepiej klei się powietrza niż poprzednik Me109. Do tego ma ma zajebistą sylwetkę, szczególnie na tle zachodzącego słońca, oraz pewną cechę swej konstrukcji która czyni jego wybór nieprzypadkowym w obliczu zbliżającej się jesiennej głupawki :grin2: Pełnię szczęścia zmącił tylko regulski duszek, który żartobliwie szturchał serwo lotki w okolicach neutrum i skrajnych wychyleń. Przez to czułem się jak na symku z włączonym trybem generatora uszkodzeń. Tylko raz wział mnie z zaskoczenia w ciasnym nawrocie na niskim pułapie, z którego nie udało się wyjść beczką i delikatny krecik zasilił duszkowe konto. Biorąc pod uwagę że kombaciliśmy z Aikusem już o zmierzchu wieczór należy zaliczyć do udanych :thumb:

Obrazek

Obrazek
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16290
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1772 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 20 sie 2017, o 21:14

Tak bylo wszystko dokladnie tak jak Artja mowi - potwierdzam w 100%.
A ja testowalem skrzydla ofoliowane folia z NPN.
No i kombaciane ubarwienie:

Obrazek

Na zdjeciu brak jeszcze folii - kawalek kombata z ta folia widac w watku o LPA.

Ale moge powiedziec, ze przylaczam sie do opinii Artji, Dawa i Mira.
Moze nie ma tam az tak wiele roboty, ale jednak troche sie czlowiek z tym najebie, a efekt... wizualny jest taki sobie, aerodynamicznego nie widze zadnego.
A potem jeszcze zelazko trzeba czyscic, zeby czasem na bialej bluzeczce TZ sie potem barwy kombata nie odcisnely (bo oczywisice w paru miejscach lekko przypsnąłem zelazkiem golej pianki co poskutkowalo natychmiastowym udzieleniem sie zelazku ubarwienia).

Jebac to!
Zrywac tej folii nie bede - sama z czasem odpadnie (bo juz dzis na Regulach mi kawalek odpadl)...

Jest juz nas czterech co mowia, ze ta folia to o dupeńkę potluc.
Moze nastepnemu niedowiarkowi to wystarczy.

AHA!!
Jakby co to mam prawie cala rolke folii samoprzylepnej z NPN do sprzedania.
Za pol ceny.
;)
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19704
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1793 razy
Podziękowano: 920 razy

Postautor: Don Mirson » 21 sie 2017, o 05:27

Artja a korsarz to nie powinien mieć takiego małego wznosu na tych swoich łamańcach? Nie przypadkiem to nadkladało niepotrzebnych wkurwów?

Przez Was czuje, ze dojrzewam do kolejnego kombata :/
Awatar użytkownika
aikus
Jaskiniowiec
Posty: 16290
Rejestracja: 29-09-2014
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 1772 razy
Podziękowano: 1022 razy

Postautor: aikus » 21 sie 2017, o 06:35

on ma wznios, ma, spoko. zebys go zobaczyl na zywo to bys widzial.
Artja skladal ten model wiec jesli chodzi o geometrie to jestem przekonany ze jest jak trzeba.
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19704
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1793 razy
Podziękowano: 920 razy

Postautor: Don Mirson » 21 sie 2017, o 06:46

A to spoko. Bo na fotce wyglądało tak jakby skrzydła szły idealnie równolegle do ziemi.
Awatar użytkownika
Artja
Garage Manager
Posty: 5055
Rejestracja: 21-10-2013
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 271 razy
Podziękowano: 474 razy

Postautor: Artja » 21 sie 2017, o 20:35

Mirek ma dobre oko :) Skrzydła mają wznios, ale jest on wyraźnie mniejszy niż wynikałoby to z przeskalowania oryginału. Zdecydowałem się jednak zostawić kąty łamania skrzydeł tak jak wyprodukował je NPN. Przyjąłem założenie że twórca oblatał model w takiej geometrii i uznał że będzie OK... Zrobienie tego po bożemu wymagałoby stworzenia szablonu sztywnego dźwigara i przycięcia na nowo płaszczyzn styku. Trochę to niewygodne w piance
Pozdrawiam,
Jacek
Awatar użytkownika
Don Mirson
Ja tu tylko sprzątam
Posty: 19704
Rejestracja: 11-05-2010
Lokalizacja: Wawa
Podziękował: 1793 razy
Podziękowano: 920 razy

Postautor: Don Mirson » 21 sie 2017, o 20:46

Ja nie twierdzę, że to źle. Ja tez unikam w kombatach wzniosow bo się niewygodnie lata na boku albo plecach.

Natomiast jeśli chodzi o cięcie łączenia to to zupełnie zbędny zabieg. Nie miałem w kombacik skrzydła, którego bym nie kleil na uhu-oko.
Uhupor długo schnąc daje sporo czasu na poprawki, dociski, doginki, które zaje**scie zastępują docinki :)
Awatar użytkownika
msheli
Lider forum...
Posty: 1518
Rejestracja: 16-05-2015
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Podziękował: 110 razy
Podziękowano: 81 razy

Postautor: msheli » 21 sie 2017, o 20:53

A tak wygląda silnik z X3
Scorpion 2520-1880kv
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

tapatalk
Logo 700 / XLPower 550 / Protos 380 Evo V2 / Goosky S2 / X9D 2019

Moje loty....
https://www.youtube.com/@wojciechdum75/videos
Awatar użytkownika
wojtekr
Administrator
Posty: 8027
Rejestracja: 22-01-2013
Lokalizacja: W-wa
Podziękował: 299 razy
Podziękowano: 458 razy
Kontaktowanie:

Postautor: wojtekr » 21 sie 2017, o 20:56

Ile ma nalatane?
Helikoptery
Awatar użytkownika
msheli
Lider forum...
Posty: 1518
Rejestracja: 16-05-2015
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Podziękował: 110 razy
Podziękowano: 81 razy

Postautor: msheli » 21 sie 2017, o 21:00

wojtekr pisze:Ile ma nalatane?


Max 250 lotów, rok latania.
Logo 700 / XLPower 550 / Protos 380 Evo V2 / Goosky S2 / X9D 2019

Moje loty....
https://www.youtube.com/@wojciechdum75/videos

Wróć do „Brudnopis”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości