Wpadłem dzisiaj w drodze z pracy do domu na lotnisko, i polatałem 5 pakietów 500-ką. Dość mocno dmuchało, ale jakoś obyło się bez niespodzianek - no może poza regulatorem który po podłączeniu czwartego pakietu zaczął wydawać z siebie piski (krótkie przerywane - po jakimś czasie ustawały) Pewnie po podłączeniu karty i ponownym zaprogramowaniu, regulator wróci do poprzedniego stanu, ale zastanawiam się dlaczego tak się stało (to już drugi raz). Jeżeli podczas pikania, pstryknąłem hold'a to silnik ruszał, jeżeli regulator zdążył przestać pikać, to silnika już się dało uruchomić. Regulator to YEP-80A.
Byłem dzisiaj po pracy (około 16:00) przewietrzyć co nieco 450-kę, ale wiało jak ..... bardzo mocno wiało no i wygoniło mnie do domu. Podniosłem model do góry, i niby dawałem radę, ale tak ledwo ledwo i jak tylko troszkę zelżał wiatr posadziłem helika na ziemi i uciekłem do domu - jakoś niefajnie było (i nieśmiesznie ).
To mi się przypomniało - w niedzielę jak byłem to widziałem jakieś strzępy SABowskich łopat - ktokolwiek widział? ktokolwiek wie? (nie było mnie kawał czasu, więc mam nadzieję, że to jakieś starocie?)
Byłem dzisiaj od 8:30 - 9:30 Na początku było ślicznie, ale po 9:00 wiatr robił się już coraz silniejszy i moją 450-ką nieźle rzucało. No ale dzielnie dotrwałem do końca i zadowolony (z całym modelem) pojechałem do roboty
No to polatane Byłem od 9:15 - 10:45 i wylatałem pięć pakietów 450-ką + pięć pakietów 500-ką Pogoda słoneczna z lekkim wiatrem który chwilami zanikał zupełnie - obyło się bez szkód
Jutro będę chyba jakoś między 9:00 a 10:00 - może tym razem ktoś dołączy
W majowy weckend nie polatałem - wymiana podłogi w pokoju, ale dzisiaj już nie dam rady i jakoś około 10:00 stawiam się na lotnisku. Jak tak patrzę przez okno to pogoda piękna - słonecznie i chyba nie wieje - powinno być superrrrrrr
Naprawiona, i prawdopodobna przyczyna awarii też zlokalizowana. Podczas ostatniej naprawy zmieniłem śruby mocujące belkę ogonową w uchwycie i uznając, że śruby solidne wkrecam w gniazda z pozostałościami starego kleju zapomniałem o nowym kleju. W kolejnym locie helik się rozkręcił, powstały drgania, fbl zgłupiał i krety uciekały.