.jpg)
oraz 
Tak po prawdzie to wystarczyłby byle ledek. No i wreszcie sytuacja taka, że akurat nie mamy silnika który będzie pipczał, ale jest parcie żeby coś ustawić/sprawdzić... 
W manualu masz zapisane nutki i machasz drągiem gazu wg instrukcji w odpowiednich momentach melodyjki. Kolejne melodyjki oznaczają aktualny stan ustawień. Manualnie i pojęciowo to jest proste jak budowa cepa, ale trzeba mieć słuch choć trochę czuły na wysokie dźwięki. Te dźwięki wydaje silnik, a nie regiel, więc bez silnika niczego się ustawi
bahus pisze:Swoją drogą to jak na to wszystko patrzę z perspektywy czasu i tego co wiedziałem a co już wiem ... i ile tego trzeba naustawiać ... Wydawało mi się że kupię sobie kita, silnik, regler, żyro, serwa i ogniwa plus apkę podepnę i sobie polecę ... a tu wychodzi że każdy model nie dosyć że jest indywidualnie dobrany i poskładany to jeszcze indywidualnie poustawiany w najmniejszym szczególe, aż dziw bierze że łopaty są ustandaryzowane .... coraz bardziej mi się to podoba
MASA pisze:bahus pisze:Swoją drogą to jak na to wszystko patrzę z perspektywy czasu i tego co wiedziałem a co już wiem ... i ile tego trzeba naustawiać ... Wydawało mi się że kupię sobie kita, silnik, regler, żyro, serwa i ogniwa plus apkę podepnę i sobie polecę ... a tu wychodzi że każdy model nie dosyć że jest indywidualnie dobrany i poskładany to jeszcze indywidualnie poustawiany w najmniejszym szczególe, aż dziw bierze że łopaty są ustandaryzowane .... coraz bardziej mi się to podoba
Jest taki moment kiedy fajnie sobie o tym przypomnieć
...
To ten moment gdy - głośno albo cich mówisz !@#$% - potem grzecznie idziesz jakieś 20-30 metrów ze splecionymi palcami - licząc że może nie jest tak źle....
. Ale w sumie cieszę się że mnie naprostowaliście, i z mojego punktu widzenia nie ma sensu namawiać młodego modelarza na gotowy model, bo modelarz to w połowie mechanik (modelarski ale jednak) a w połowie pilot. Jak ktoś kupi gotowy poskładany model i nim wyryje krater w ziemi to chwilę później następuje zaduma .... jak to jest zrobione ... i tu siada mu na ramieniu diabeł po czym zacierając rączki mówi pod nosem "ty mały sq...nku jakbyś se poskładał to byś wiedział 
" ... Następnie koleś bierze torxa lub innego imbusa od taty z szuflady i zaczyna swoje twórcze dzieło, przy czym można powiedzieć że to był ostatni lot tej maszyny o ile nie trafi w ręce kogoś kto się na tym zna... Więc dziękuję za drogę KIT>>MONTAŻ>>LATANIE bo jest najrozsądniejsza... I po krecie już idąc do modelu wiesz że masz do wymiany ... 30m kabinka,łopaty >> 20m ogon >> 10m podwozie >> 1m ogniwa, zębatki,rama >> po czym biorąc w rękę zadajesz sobie to spostrzegawcze pytanie ... o q...wa gdzie jest żyro ?? 
bahus pisze:...w mojej okolicy mam Matiego co prawda ale wolałbym mu gitary nie zawracać ...
Wróć do „Jak zacząć fascynującą przygodę”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
