Mnie apka ostatnio nie zapstrykla holda... mimo ze pstryklem dobrze.
Myslalem, ze znowu bledy na karcie pamieci, ale tym razem to co innego.
Poprostu apce nalezy sie przeglad i czyszczenie... Nie oszczedzam jej, nie szczypie sie... wiadomo jakie sa warunki na polu. Czasem pot z czola kapie, czasem wiatr zawieje piachem sypnie... Nie mowiac o tym ze i w deszczu ostatnio latalem. To sie wszystko miesza robi sie piekny zajzajer, no i niestety gdzies tam sie dostanie w styki i koniec - pstryczek nie dziala.
Teraz sobie wyobrazcie moze zdziwieie kiedy chce ladowac, cykam holda, a silnik nakurwia jak nakurwial...

:D
Dobrze, ze mam kurek z odcieciem gazu (blogoslawiony Graupner i jego patenty). Posadzilem maszyne na ziemii, zakrecilem kurek i gra, ale przez chwile bylo zabawnie:)