Postautor: Artja » 15 wrz 2016, o 10:06
Prawa fizyki nie mają opcji politycznej, we wzorach na ścianie i na zginanie nie występuje żaden współczynnik humanistyczny. W mojej branży był kiedyś taki współczynnik... Ba!w postaci szczątkowej funkcjonuje do dziś - zwany współczynnikiem materiałowym. Jego wartość - zawarta w przedziale otwartym od góry, ale zawsze większym od jedności - była uznaniowa. To projektant decydował, na ile ufa wykonawcy i materiałom użytym do budowy. Większość kolegów w ciemno przyjmowała wartości kilkukrotnie obniżające prognozowaną jakość materiałów i wykonawstwa. Dziś jest to już bardzo trudne, kryterium kosztów nie pozwala na taką rozrzutność. W zamian za to mamy obecnie lepsze materiały, kontrolę jakości itd itp. Nie mniej jednak, fizyka zjawisk z jakimi spotyka się projektant nie uległa zmianie od kilkuset lat. Podobnie rzecz ma się z tak zwanymi obciążeniami normowymi - co jakiś czas ulegają one zmianie uwzględniając np zmiany klimatu. Czy ma to sens? Zapewne tak, ale na logikę powinny zawalić się wszystkie obiekty zaprojektowane przed zmianą... O dziwo, tak się nie dzieje.
Konkluzja jest taka, że uczestnicy potencjalnego eksperymentu to tylko farsz do ciasta, którego smak każdy sam sobie dobierze. Ale kim jest ten, co wkłada to ciasto do pieca? Jak dla mnie, to jest debil, bez względu na jego światopogląd.
Pozdrawiam,
Jacek