dawo pisze:aikus pisze:Chujowe samochody mamy i tyle.
EEe nie to droga chujowa jest na maxa i jeszcze rolnik w tą największą kałużę nawiózł jakiegoś dziadostwa, w którym teraz grzęźniemy...
Zalezy jak na to patrzec...
Sa dwie koncepcje wspolistnienia z otaczajacym nas swiatem:
Pierwsza zaklada dostosowywanie siebie do otaczajacego swiata, korzystanie z tego co daje, uodparnianie siebie na czynniki niekorzystne i tak dalej.
Druga zaklada dostosowywanie swiata do siebie, zmienianie go pod swoje preferencje i potrzeby.
Koncepcja pierwsza wymaga wiecej samozaparcia i wyrzeczeń, oraz zmusza do ciaglej pracy nad soba, ale daje mozliwosc zycia w wiekszej przestrzeni, bo swiat jest wszedzie taki sam, jak sie gdzies przeniose to nie musze juz niczego zmieniac - ja jestem dostosowany i moge zyc gdziekolwiek.
Druga powoduje ze zyje sie wygodniej, ale w razie zmieny miejsca wszystko trzeba zaczynac od nowa.
Z drogami i samochoddami jest podobnie.
Moge miec niskopodwoziowke i klac na droge, na rolnika (swoja droga, IMHO rolnik niczego tam nie nawiozl, jesli juz to gruzu i kamieni tyle ze nie wszedzie i tam gdzie nie nawiozl, zrobilo sie bloto i w tym grzezniemy)... moge nawet wywalczyc (byc moze, potencjalnie) wyrownanie i jakies utwardzenie tej drogi, ale przyjdzie czas, ze bede chcial pojechac gdzies indziej a tam znowu bedzie chujowa droga i moja niskopodwoziowka znowu ugrzeznie.
A moge poprostu zmienic samochod na jakis z wyzszym zawieszeniem i droga przestanie byc problemem... Za to obnize sobei komfort jazdy w dalszej trasie po autostradzie i przypuszczalnie zwieksze w takiej sytuacji zuzycie paliwa.
Co kto woli.
Ja osobiscie narazie nie planuje zmieniac samochodu, ale juz wiem jakie beda kryteria wyboru jak kiedys znowu zaczne sie do zmiany przymierzac i jedna z krytycznych rzeczy bedzie wysokie zawieszenie.
Nie musi byc terenowka, nie musi byc 4x4!! Jest wiele samochodow zwyklych kompaktowych osobowek, ktore maja poprostu wysokie zawieszenie i to juz wystarczy.